, Terry Pratchett 23 Carpe Jugulum 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Burza włosów, miła osobowość i dobry słuch  I dwa umysły,dodała Perdita. Przyjdzie, tak czy siak. dodała Agnes, ignorując wewnętrzny głos.- Jest już po wpół do jedenastej.O rany, lepiej się ubiorę! Możesz podać mi rękę?Popędziła ku garderobie ciągnąc za sobą Agnes.- Napisałam nawet, że prosimy ją by była Matką Chrzestną  powiedziała sadowiąc sięnaprzeciw lustra i grzebiąc w stercie przyborów. Wiem, że w duchu zawsze tego pragnęła.- To coś, czego można życzyć dziecku  powiedziała Agnes bez zastanowienia.Dłoń Magrat zatrzymała się wpół drogi do twarzy, a Agnes dostrzegła pośród chmurypudry, przerażony wzrok w lustrzanym odbiciu.Szczęka Magrat zacisnęła się i przez chwilęwyraz jej twarzy przypominał taki, jaki przybierała niekiedy twarz Babci.- Jeśli miałabym wybierać między życzeniem memu dziecku zdrowa, bogactwa iszczęścia a strzegącą jej Babcią Weatherwax, doskonale wiem, co bym wybrała  powiedziaław końcu. Gdybyś widziała ją w akcji.- Owszem, widziałam.Raz czy dwa. przyznała Agnes.- Nikt jej nie pokona  dodała Magrat. Wystarczy poczekać, dopóki nie ujrzysz jej wukrytej w cieniu.Zna taki sposób.chowania się.Tak jakby.Tak jakby wkładała siebie doczegoś innego.%7łeby się ukryć na jakiś czas.To dzięki jej umiejętności Pożyczania.Tylkoona to potrafi!Agnes skinęła głową.Niania ją uprzedzała, ale mimo wszystko wolała nie zjawiać sięw chatce Babci właśnie w tym momencie, kiedy leży rozciągnięta na podłodze i sztywna jakkij, trzymając w niemal sinych palcach kartkę z napisem: NIE JEZDEM MARTFA.5Oznaczało to, że kręciła się gdzieś w okolicy, dzieląc ciało z borsukiem, albo gołębiem jakoniezauważona pasażerka w ich umysłach.5Kiedy nie było do zrobienia nic pilnego, Babcia zajmowała się Pożyczniem, pakując swój umysł na gapę dogłowy innego stworzenia.W ciągu wielu lat doskonalenia tej sztuki, posiadła ją w sposób tak biegły, iż potrafiławniknąć nawet w umysł czegoś, co teoretycznie umysłu nie posiadało.Z tego powodu w Lancre zmalałookrucieństwo względem wszelkich stworzeń, w myśl zasady, że szczur, w którego dzisiaj rzuciłeś kamieniem,jutro może okazać się wiedzmą a ty możesz potrzebować pomocy medycznej.Z drugiej strony ci, którzyodwiedzali ją i znajdowali zimną i bez życia, z ledwie wyczuwalnym pulsem, mogli wziąć Babcię za martwa.Kartka zapobiegała pózniejszemu zamieszaniu.24 - I wiesz co  kontynuowała Magrat. To mi przypomina tych magów zHowondalandu, którzy dla bezpieczeństwa chowają gdzieś swoje serce zamknięte w słoju.Inie można ich wtedy zabić.Czytałam o tym w którejś z książek z chatki.- Nie chciałabym być wielkim słojem  stwierdziła Agnes.- Nie zawsze było to uczciwe. powiedziała Magrat zastanawiając się przez chwilę. Cóż to rzadko było uczciwe.W każdym razie przeważnie nie.Ale czasami.Możesz mipomóc z tą piekielną krezą?Od strony kołyski dobiegło gaworzenie dziecka.- Jak imię jej nadacie?  zapytała Agnes.- Na to będziesz musiała poczekać  odpowiedziała Magrat.Agnes, kierowana jakimś impulsem, podążyła za Magrat i pokojówkami ku WielkiejSali.Tradycją Lancre było nadawanie dzieciom imion dokładnie o północy, by począteknowego dnia zaczynały już z własnym imieniem.Młoda czarownica nie wiedziała, czy miałoto jakąkolwiek głębszą wymowę, ale tak po prostu być musiało i już.Ktoś, dawno temu,stwierdził, że to działa a mieszkańcy Lancre nigdy nie pozbywali się czegoś, co działało.Sękw tym, że równie rzadko zmieniali coś, co sprawnie działa.Słyszała, że wywoływało to depresję u Króla Verence a, który poznawał zasadypanowania z książek.Owszem, ludzie dość ciepło przyjmowali jego innowacyjne plany wdziedzinie irygacji i rolnictwa, a potem najzwyczajniej o nich zapominali, nie robiąc niczegow tej sprawie.Nie podejmowali też jakichkolwiek kroków w związku z jego planamipoprawy warunków sanitarnych, zostając przy starych pomysłach, takich jak budowa anty-poślizgowych ścieżek do wygódek, czy też umieszczanie w nich almanachów z odpowiedniomiękkimi stronami.Zgadzali się z nim odnośnie konieczności założenia Królewskiego Towarzystwa DlaPoprawy Warunków Bytowania Ludu, jednak - jako że zajmowało to większość czasu zczwartkowych popołudni Shawna Ogga - Lud na jakiś czas był bezpieczny od zbytniegoPoprawienia Warunków.Swoją drogą Shawn opracował system wentylacyjny w wietrznychczęściach Zamku, za co otrzymał od Króla mały medal.Lancrańczycy nie wyobrażali sobie życia w ustroju innym od monarchii.%7łyli tak odtysięcy lat i byli pewni, że to działa.Poza tym zakładali, że nie trzeba poświęcać nazbyt wieleuwagi temu, czego pragnął Król, bo za jakieś czterdzieści lat inny król z pewnością będziepragnął czegoś zupełnie innego.Po prostu, oszczędzali sobie zbędnej fatygi.Ich zdaniemkażdy powinien zająć się tym, do czego został stworzony.Król powinien przebywać wzamku, od czasu do czasu machać do tłumu, umieszczać swój wizerunek na monetach a impozwolić orać, siać i zbierać plony.Na tym polegała, według nich, umowa społeczna.Robilito, co zawsze a on powinien im w tym nie przeszkadzać.Tylko od czasu do czasu królować.* * *Król Verence II spojrzał na swoje odbicie w lustrze i westchnął.- Pani Ogg  powiedział, poprawiając koronę. Jak pani wie, darzę olbrzymimszacunkiem wszystkie czarownice z Lancre, ale to jest - z całym szacunkiem - szeroko pojętakwestia zasadniczej polityki, która  z całym szacunkiem  jest sprawą tylko i wyłącznieKróla. Ponownie poprawił koronę, podczas gdy lokaj Spriggins szczotkował jego strój.Musimy być tolerancyjni.Szczerze mówiąc, Pani Ogg, nigdy nie widziałem pani w takimstanie.- Aażą w koło i tylko szukają kogoś do spalenia  powiedziała Niania, poirytowanatym całym szacunkiem.- Sądzę, że to jakieś zabobony  stwierdził Verence.25 - Kiedyś palili nawet wiedzmy!Verence zdjął koronę i przetarł ją nerwowo rękawem, zachowując przy tymnienaganne maniery.- Myślałem, że palili praktycznie każdego  powiedział [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl