,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nakładam lekką warstwę maskary i obracam się.Luke spogląda namnie z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. Jestem gotowa.Kręci głową, jakby odganiając myśli, i uśmiecha się do mnie czule. Chodzmy. Która część naszych wakacji najbardziej ci się podobała? pytam Luke a, jedząc stek.Zaskoczył mnie kolacją w wodzie na prywatnej wysepce.Przyjechaliśmy na miejsce wynajętąłodzią, a teraz rozkoszujemy się posiłkiem, siedząc przy stoliku, który stoi na białym piasku wpłytkiej, idealnie czystej wodzie.To może rywalizować z obiadem w winiarni. Dzisiejsze nurkowanie było super. Bierze łyk wina i wzrusza ramionami. Ale mojaulubiona część to bycie tu z tobą.Kręcę głową i się uśmiecham. Urocze.Zmieje się i je dalej. A twoja ulubiona część? Też podobało mi się dzisiejsze nurkowanie.Płaszczki były niesamowite.Ale wczorajszezwiedzanie miasta było niezwykłe.Jeszcze raz dziękuję za łańcuszek. Pięknie na tobie wygląda. Co robimy jutro? pytam.Macham stopami w wodzie.Cudowne uczucie. Zdaje mi się, że wspominałaś coś o spędzeniu całego dnia w łóżku. Och. Otwieram szeroko oczy. Jutro minie połowa pobytu, więc to chyba będzie dobry moment. Unosi brwi, a ja sięuśmiecham. Kąpiel na golasa! Możemy postraszyć ryby. I naszych sąsiadów. Uśmiecha się znacząco. Nie, sprawdziłam nasz domek, jest pusty.Spogląda na mnie z zaskoczeniem, a po chwili wybucha śmiechem.Uśmiecham sięzadowolona z siebie i wypijam wino. Pięknie tu. Patrzę na wodę i wzdycham.Gdy kończymy jeść, słońce zaczyna zachodzić. Nie masz nic przeciwko, jeśli zrobię zdjęcia? Zmiało, kochanie. Dolewa sobie wina i siada z powrotem, przyglądając mi się.Zawieszam aparat na szyi, żeby go przypadkiem nie upuścić do wody.Wstaję i zaczynam brodzićpo płytkiej wodzie.Jest ciepła, piasek miękki, a światło idealne.Robię około stu fotek: wody, drzew i maleńkiej wyspy.Te zdjęcia są niczym z kalendarza ztropikalnymi wyspami.Następnie obracam obiektyw w kierunku mojego rozluznionego i niczegonieświadomego chłopaka i robię kilka zdjęć.Z zamyśleniem wpatruje się w wino.Gdy unosiwzrok, posyła mi seksowny półuśmiech.Jest chodzącym ideałem: rozpięta biała koszula, czarnespodnie, blond włosy i złocista skóra; siedzi swobodnie przy romantycznie zastawionym stole, naktórym stoi wazon z jedną czerwoną różą.Widok jest powalający.Nagle wstaje i podchodzi do mnie.Bierze ode mnie aparat, obejmuje mnie i kieruje w nasząstronę obiektyw, żeby zrobić nam wspólne zdjęcie.W ciągu ostatnich trzech dni, gdy byliśmy poza domkiem i miałam ze sobą aparat, poprosiłkogoś o zrobienie nam zdjęcia.Uchwytujemy wiele wspomnień, co wywołuje uśmiech na mojej twarzy.Luke wiesza aparat na mojej szyi i całuje mnie w czoło. Dziękuję za kolację.Była pyszna i romantyczna. Przyjemność po mojej stronie. Kiedy po nas przyjadą?Przesuwam rękami po jego torsie widocznym spod rozpiętej koszuli. Za dwadzieścia minut. Dobra, chodzmy na spacer po wyspie.Jest mała, więc zdążymy w dziesięć minut. Chodzmy. Chwyta moją rękę i ruszamy, brodząc w płytkiej wodzie.Kiedy wracamy do stolika, łódka już na nas czeka.Wsiadamy na pokład i odpływamyciemnymi wodami.Budzę się z promieniami słońca na twarzy, które jako jedyne okrywają moje nagie ciało.Atwarz Luke leży między moimi nogami. Jasna cholera! Unoszę się na łokciach i z zaskoczeniem wpatruję się w Luke a, któryprzesuwa moje biodra w górę, aby mógł zanurzyć swoją twarz w mojej cipce i lizać łechtaczkę. Dzień dobry, kochanie szepcze przy moim ciele i wydmuchuje powietrze w najbardziejwrażliwy punkt. O mój Boże. To wszystko, co mogę powiedzieć.Opadam z powrotem na łóżko.Czujęjego uśmiech, gdy wsuwa we mnie dwa palce, czuję, jakby światło wybuchło we mnie.Jasna cholera.Przesuwam się w kierunku Luke a i poddaję gwałtownemu orgazmowi.Mój mężczyzna nieprzestaje ssać mojej łechtaczki i poruszać we mnie palcami.Wreszcie delikatnie całuje mój tatuaż iprzesuwa swoje magiczne usta wzdłuż mojej klatki piersiowej, aż kładzie się obok mnie i odsuwawłosy z mojej twarzy. Dzień dobry szepczę. Niezły sposób na pobudkę. Cieszę się, że ci się podoba. Gdy całuje mnie, czuję na sobie swój smak, co na noworozpala moje libido.Postanawiam go zaskoczyć; kładę ręce na jego barkach i pcham go na łóżko.Kładę się na nim i przyciskam pulsującą cipkę do twardego penisa.Gram w jego grę.Splatam jegopalce z moimi i przesuwam nasze ręce na wysokość jego głowy. Co masz zamiar ze mną zrobić? Uśmiecha się, a jego oczy błyszczą z pożądania.Przesuwam po nim biodrami, na co zaczyna szybciej oddychać. No więc& Pochylam się i lekko przygryzam jego szyję, a następnie ją wylizuję. Po tejfantastycznej pobudce& myślę, że cię zerżnę. Czyżby? Próbuje podnieść swoje ręce, ale przytrzymuję go z całej siły.Oboje wiemy, żez łatwością mógłby uwolnić się z mojego uchwytu, ale nie przerywa gry. Nie będę ciępowstrzymywał, kochanie.Pochylam się, aż czuję główkę jego penisa przy cipce, a po chwili przesuwam się, ażcałkowicie znika we mnie. Cholera szepcze przez zaciśnięte zęby. Jesteś cudowny.Zaczynam się kołysać w przód i tył, męcząc go i drażniąc.Z każdym ruchem do przoduzaciskam wokół niego mięśnie, a rozluzniam, cofając się.Delikatnie przesuwam wargami po jegoustach i pieszczę jego nos swoim.Kiedy wydaje mi się, że zaraz dojdzie, zatrzymuję się i rozluzniam mięśnie. O, mała złośnica.Powinienem dać ci klapsa. Trzymam twoje ręce. Odpowiadam i znów zaczynam się kołysać. Tak jak mówisz. Zamyka oczy i przygryza swoją wargę, gdy zwiększam tempo.Przyjemność jest obezwładniająca.Puszczam jego ręce i się prostuję, ujeżdżając go szybko imocno. Złap ramę łóżka. Uwielbiam rządzić.Rozszerza jeszcze mocniej oczy, ale robi, comówię.Nagle zsuwam się z niego i chwytam go w rękę, a następnie biorę głęboko do ust izaczynam mocno ssać. Jasna cholera! Chwyta moją głowę, ale uwalniam się z jego uścisku i wpatruję się wniego. Ręce.Na.Ramę.Uśmiecha się i posłusznie przesuwa ręce, a ja wznawiam słodkie tortury, liżąc go iprzesuwając ręką wzdłuż twardości, aż wreszcie wybucha w moich ustach.Kiedy się uspokaja, całuję jego ciało, rozkoszując się wyrzezbionym brzuchem i bawiącjego pępkiem.Przesuwam opuszki palców wzdłuż jego klatki piersiowej, na co zaczyna się wić iśmiać.Całuję jego szyję, podbródek i na koniec składam czuły pocałunek na jego ustach. Mała zamiana ról, kochanie cytuję jego wczorajsze słowa.Z gardła Luke a wydobywasię cichy jęk. Jezu, Nat, zabijesz mnie. Ale za to w jaki sposób.Zmieje się i całuje mnie czule, a potem nagle wstaje i bierze mnie ze sobą, zarzucając przeznagie ramię. Mam cudowny widok na twój tyłek, kochanie. Daję mu lekkiego klapsa, a onodwdzięcza się tym samym. Gdzie idziemy? Kąpiel na golasa! Wybiega (!) na taras, trzymając mnie na ramieniu, a potem poschodach prowadzących do wody, i ot tak wrzuca mnie do wody.Z głośnym pluskiem uderzam o ciepłą wodę i po chwili się wynurzam.Woda nie jest zbytgłęboka, ma zaledwie niecałe dwa metry.Gdy odsuwam mokre włosy z twarzy, widzę, że Lukenurkuje.Po chwili z wdziękiem podpływa do mnie, a ja nie mogę powstrzymać podziwu dlapracujących mięśni jego pleców. Hej [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|