, Kristen Proby Uciekaj ze mnš 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nakładam lekką warstwę maskary i obracam się.Luke spogląda namnie z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. Jestem gotowa.Kręci głową, jakby odganiając myśli, i uśmiecha się do mnie czule. Chodzmy. Która część naszych wakacji najbardziej ci się podobała?  pytam Luke a, jedząc stek.Zaskoczył mnie kolacją w wodzie na prywatnej wysepce.Przyjechaliśmy na miejsce wynajętąłodzią, a teraz rozkoszujemy się posiłkiem, siedząc przy stoliku, który stoi na białym piasku wpłytkiej, idealnie czystej wodzie.To może rywalizować z obiadem w winiarni. Dzisiejsze nurkowanie było super. Bierze łyk wina i wzrusza ramionami. Ale mojaulubiona część to bycie tu z tobą.Kręcę głową i się uśmiecham. Urocze.Zmieje się i je dalej. A twoja ulubiona część? Też podobało mi się dzisiejsze nurkowanie.Płaszczki były niesamowite.Ale wczorajszezwiedzanie miasta było niezwykłe.Jeszcze raz dziękuję za łańcuszek. Pięknie na tobie wygląda.  Co robimy jutro?  pytam.Macham stopami w wodzie.Cudowne uczucie. Zdaje mi się, że wspominałaś coś o spędzeniu całego dnia w łóżku. Och. Otwieram szeroko oczy. Jutro minie połowa pobytu, więc to chyba będzie dobry moment. Unosi brwi, a ja sięuśmiecham. Kąpiel na golasa! Możemy postraszyć ryby. I naszych sąsiadów. Uśmiecha się znacząco. Nie, sprawdziłam nasz domek, jest pusty.Spogląda na mnie z zaskoczeniem, a po chwili wybucha śmiechem.Uśmiecham sięzadowolona z siebie i wypijam wino. Pięknie tu. Patrzę na wodę i wzdycham.Gdy kończymy jeść, słońce zaczyna zachodzić. Nie masz nic przeciwko, jeśli zrobię zdjęcia? Zmiało, kochanie. Dolewa sobie wina i siada z powrotem, przyglądając mi się.Zawieszam aparat na szyi, żeby go przypadkiem nie upuścić do wody.Wstaję i zaczynam brodzićpo płytkiej wodzie.Jest ciepła, piasek miękki, a światło idealne.Robię około stu fotek: wody, drzew i maleńkiej wyspy.Te zdjęcia są niczym z kalendarza ztropikalnymi wyspami.Następnie obracam obiektyw w kierunku mojego rozluznionego i niczegonieświadomego chłopaka i robię kilka zdjęć.Z zamyśleniem wpatruje się w wino.Gdy unosiwzrok, posyła mi seksowny półuśmiech.Jest chodzącym ideałem: rozpięta biała koszula, czarnespodnie, blond włosy i złocista skóra; siedzi swobodnie przy romantycznie zastawionym stole, naktórym stoi wazon z jedną czerwoną różą.Widok jest powalający.Nagle wstaje i podchodzi do mnie.Bierze ode mnie aparat, obejmuje mnie i kieruje w nasząstronę obiektyw, żeby zrobić nam wspólne zdjęcie.W ciągu ostatnich trzech dni, gdy byliśmy poza domkiem i miałam ze sobą aparat, poprosiłkogoś o zrobienie nam zdjęcia.Uchwytujemy wiele wspomnień, co wywołuje uśmiech na mojej twarzy.Luke wiesza aparat na mojej szyi i całuje mnie w czoło. Dziękuję za kolację.Była pyszna i romantyczna. Przyjemność po mojej stronie. Kiedy po nas przyjadą?Przesuwam rękami po jego torsie widocznym spod rozpiętej koszuli. Za dwadzieścia minut. Dobra, chodzmy na spacer po wyspie.Jest mała, więc zdążymy w dziesięć minut. Chodzmy. Chwyta moją rękę i ruszamy, brodząc w płytkiej wodzie.Kiedy wracamy do stolika, łódka już na nas czeka.Wsiadamy na pokład i odpływamyciemnymi wodami.Budzę się z promieniami słońca na twarzy, które jako jedyne okrywają moje nagie ciało.Atwarz Luke leży między moimi nogami. Jasna cholera!  Unoszę się na łokciach i z zaskoczeniem wpatruję się w Luke a, któryprzesuwa moje biodra w górę, aby mógł zanurzyć swoją twarz w mojej cipce i lizać łechtaczkę. Dzień dobry, kochanie  szepcze przy moim ciele i wydmuchuje powietrze w najbardziejwrażliwy punkt. O mój Boże. To wszystko, co mogę powiedzieć.Opadam z powrotem na łóżko.Czujęjego uśmiech, gdy wsuwa we mnie dwa palce, czuję, jakby światło wybuchło we mnie.Jasna cholera.Przesuwam się w kierunku Luke a i poddaję gwałtownemu orgazmowi.Mój mężczyzna nieprzestaje ssać mojej łechtaczki i poruszać we mnie palcami.Wreszcie delikatnie całuje mój tatuaż iprzesuwa swoje magiczne usta wzdłuż mojej klatki piersiowej, aż kładzie się obok mnie i odsuwawłosy z mojej twarzy. Dzień dobry  szepczę. Niezły sposób na pobudkę. Cieszę się, że ci się podoba. Gdy całuje mnie, czuję na sobie swój smak, co na nowo rozpala moje libido.Postanawiam go zaskoczyć; kładę ręce na jego barkach i pcham go na łóżko.Kładę się na nim i przyciskam pulsującą cipkę do twardego penisa.Gram w jego grę.Splatam jegopalce z moimi i przesuwam nasze ręce na wysokość jego głowy. Co masz zamiar ze mną zrobić?  Uśmiecha się, a jego oczy błyszczą z pożądania.Przesuwam po nim biodrami, na co zaczyna szybciej oddychać. No więc&  Pochylam się i lekko przygryzam jego szyję, a następnie ją wylizuję. Po tejfantastycznej pobudce& myślę, że cię zerżnę. Czyżby?  Próbuje podnieść swoje ręce, ale przytrzymuję go z całej siły.Oboje wiemy, żez łatwością mógłby uwolnić się z mojego uchwytu, ale nie przerywa gry. Nie będę ciępowstrzymywał, kochanie.Pochylam się, aż czuję główkę jego penisa przy cipce, a po chwili przesuwam się, ażcałkowicie znika we mnie. Cholera  szepcze przez zaciśnięte zęby. Jesteś cudowny.Zaczynam się kołysać w przód i tył, męcząc go i drażniąc.Z każdym ruchem do przoduzaciskam wokół niego mięśnie, a rozluzniam, cofając się.Delikatnie przesuwam wargami po jegoustach i pieszczę jego nos swoim.Kiedy wydaje mi się, że zaraz dojdzie, zatrzymuję się i rozluzniam mięśnie. O, mała złośnica.Powinienem dać ci klapsa. Trzymam twoje ręce. Odpowiadam i znów zaczynam się kołysać. Tak jak mówisz. Zamyka oczy i przygryza swoją wargę, gdy zwiększam tempo.Przyjemność jest obezwładniająca.Puszczam jego ręce i się prostuję, ujeżdżając go szybko imocno. Złap ramę łóżka. Uwielbiam rządzić.Rozszerza jeszcze mocniej oczy, ale robi, comówię.Nagle zsuwam się z niego i chwytam go w rękę, a następnie biorę głęboko do ust izaczynam mocno ssać. Jasna cholera!  Chwyta moją głowę, ale uwalniam się z jego uścisku i wpatruję się wniego. Ręce.Na.Ramę.Uśmiecha się i posłusznie przesuwa ręce, a ja wznawiam słodkie tortury, liżąc go iprzesuwając ręką wzdłuż twardości, aż wreszcie wybucha w moich ustach.Kiedy się uspokaja, całuję jego ciało, rozkoszując się wyrzezbionym brzuchem i bawiącjego pępkiem.Przesuwam opuszki palców wzdłuż jego klatki piersiowej, na co zaczyna się wić iśmiać.Całuję jego szyję, podbródek i na koniec składam czuły pocałunek na jego ustach. Mała zamiana ról, kochanie  cytuję jego wczorajsze słowa.Z gardła Luke a wydobywasię cichy jęk. Jezu, Nat, zabijesz mnie. Ale za to w jaki sposób.Zmieje się i całuje mnie czule, a potem nagle wstaje i bierze mnie ze sobą, zarzucając przeznagie ramię. Mam cudowny widok na twój tyłek, kochanie. Daję mu lekkiego klapsa, a onodwdzięcza się tym samym. Gdzie idziemy? Kąpiel na golasa!  Wybiega (!) na taras, trzymając mnie na ramieniu, a potem poschodach prowadzących do wody, i ot tak wrzuca mnie do wody.Z głośnym pluskiem uderzam o ciepłą wodę i po chwili się wynurzam.Woda nie jest zbytgłęboka, ma zaledwie niecałe dwa metry.Gdy odsuwam mokre włosy z twarzy, widzę, że Lukenurkuje.Po chwili z wdziękiem podpływa do mnie, a ja nie mogę powstrzymać podziwu dlapracujących mięśni jego pleców. Hej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl