|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Osobi-Êcie.Czy chodzi pani do koÊcio"a? OczywiÊcie, w domu chodz´ regularnie, ale tutaj, w PloverSands, jest tylko koÊció" metodystów, a poglàdy ciotki Martyi pani Saxby nie pozwoli"yby im na przekroczenie jego progu.Nie wyobraÝa"am sobie przekazania tak skomplikowanegowyjaÊnienia alfabetem Morse a, wi´c odpowiedzia"am poprostu: Nie tutaj. Przyjdzie pani jutro? Ciotka mi nie pozwoli. Prosz´ spróbowaç jà przekonaç.183 Obawiam si´, Ýe to nie da Ýadnych efektów. A moÝe by si´ zgodzi"a, gdyby pani Allardyce poprosi"ajà o to?Wiedzia"am dobrze, Ýe ciotka nie darzy tej kobiety zbyt-nim szacunkiem, wi´c odpowiedzia"am: To bezcelowe.Sama poprosz´ ciotk´, ale nie jestem pew-na, czy mi pozwoli.Wieczorem ciotka by"a w znakomitym humorze, toteÝ zdo-by"am si´ na odwag´ i poprosi"am. Margerito powiedzia"a z naciskiem. Wiesz przecieÝ,Ýe nie chodzimy tutaj do koÊcio"a. AleÝ ciociu obstawa"am przy swoim, mimo Ýe trz´s"amsi´ ze strachu. Czy nie mog"abym pójÊç sama? To przecieÝniedaleko.B´d´ ostroÝna.Ciotka obrzuci"a mnie mroÝàcym krew w Ýy"ach spojrze-niem, co jeszcze bardziej pogràÝy"o mnie w rozpaczy.Wtedyodezwa"a si´ pani Saxby: UwaÝam, Ýe nie ma nic z"ego w tym, Ýeby pozwoliçdziecku iÊç.Ciotka przywiàzywa"a duÝà wag´ do zdania pani Saxby.Spojrza"a na mnie cieplej i odrzek"a: PrzemyÊl´ to sobie i dam ci znaç rano.Teraz juÝ wszystko zaleÝy od humoru, w jakim ciotka ju-tro wstanie.20 lipcaTego dnia od rana wszystko wspaniale si´ uk"ada"o.Zarazpo Êniadaniu ciotka zakomunikowa"a "askawie: JeÝeli dalej sobie tego Ýyczysz, moÝesz iÊç, Margerito.Pami´taj jednak, Ýe oczekuj´ od ciebie zachowania rozwagii skromnoÊci.Pobieg"am jak na skrzyd"ach na gór´.Wyciàgn´"am z ku-fra mojà naj"adniejszà sukienk´ z delikatnej, b"yszczàcej, sza-rej materii, ozdobionà pere"kami.Za kaÝdym razem, kiedymam dostaç coÊ nowego, musz´ staczaç z ciotkà Martà praw-184 dziwe boje.Naprawd´ myÊl´, Ýe ona chcia"aby, Ýebym nosi"astroje modne w czasach jej m"odoÊci.Moje suknie i kapeluszesà okropnie staromodne.Connie zwyk"a mawiaç, Ýe to w"a-Ênie jest cudowne i dodaje mi pikanterii.Szkoda, Ýe tylko onatak myÊli.Ale jeÊli chodzi o t´ sukienk´, znam sposób, który czyni jàprawdziwie atrakcyjnà: na g"ow´ wk"adam srebrzystoszarykapelusik, ozdobiony bladoróÝowymi kwiatkami, a za paseksukienki wtykam bukiecik najwspanialszych pàczków róÝy.PoÝyczy"am ksiàÝk´ do naboÝe’stwa od pani Blake i po-sz"am pokazaç si´ ciotce. Drogie dziecko powiedzia"a zdecydowanie wydajemi si´, Ýe ubra"aÊ si´ zbyt frywolnie. Dlaczego, ciociu? spyta"am. PrzecieÝ wszystko, comam na sobie, jest szare.Ciotka Marta prychn´"a pogardliwie.Nie wyobraÝacie so-bie nawet, jak wiele potrafi wyraziç za pomocà takiego prych-ni´cia.Ale ja juÝ p´dzi"am do koÊcio"a jak na skrzyd"ach.Pierwszà osobà, którà tam zobaczy"am, by" pan Shelmardi-ne.Siedzia" dok"adnie na wprost mnie, a w jego oczach migo-ta" uÊmiech.Wi´cej na niego nie spojrza"am.Podczas nabo-Ýe’stwa modli"am si´ w takim skupieniu, Ýe nawet bardziejwymagajàca osoba niÝ ciotka Marta by"aby ze mnie dumna.Gdy koÊció" opustosza", pan Shelmardine czeka" na mnieprzy swojej "awce.Udawa"am, Ýe go nie widz´ do momentu,kiedy powiedzia": dzie’ dobry .Jego aksamitny g"os lekkowibrowa", dzi´ki czemu wyda" mi si´ nieprawdopodobnieczu"y.Kiedy schodziliÊmy ze schodów, wzià" ode mnie ksià-Ýeczk´ do naboÝe’stwa.RuszyliÊmy z wolna wyboistà, wiej-skà drogà. Bardzo dzi´kuj´, Ýe pani przysz"a powiedzia" tak, jak-bym spe"ni"a jego najgor´tszà proÊb´. Ci´Ýko by"o uzyskaç pozwolenie ciotki odrzek"amszczerze. Nie mia"abym szans, gdyby pani Saxby nie uj´"asi´ za mnà.185 Niech jej niebiosa b"ogos"awià odpar" Ýarliwie. Aleczy istnieje jakaÊ metoda, by pokonaç skrupu"y pani ciotki?JeÊli jest choç cie’ nadziei, zaryzykuj´. Obawiam si´, Ýe nie.Ciotka Marta jest dla mnie bardzodobra i troskliwa, ale nigdy nie zrezygnuje z pe"nej kontrolinade mnà.To b´dzie trwa"o dopóty, dopóki nie sko’cz´ pi´ç-dziesiàtki.A poza tym nienawidzi m´Ýczyzn! Wol´ nie my-Êleç, co by zrobi"a, gdyby zobaczy"a nas razem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
Archiwum
|