, Alex Kava Maggie O'Dell 01 Dotyk zła 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czyżby? Na razie jesteś nieodpowiedzialnym reporterem. Och, na litość boską.Nie spodobało ci się to, co napisałam, i od razu zarzucasz mi brakodpowiedzialności. A co z tytułem?  Nick mówił przez zaciśnięte zęby.Nie pamiętała, kiedy ostatnio tak sięprzez nią zdenerwował. Skąd ci przyszło do głowy porównanie ze sprawą Jeffreysa? Są oczywiste podobieństwa. Jeffreys nie żyje  szepnął, rozglądając się, czy nikt nie słucha. Dorośnij, Nick.Każdy głupi będzie robił takie porównania.Napisałam to, o czym wszyscymyślą.Chcesz powiedzieć, że się mylę? Chcę powiedzieć, że nie życzymy sobie wybuchu paniki.Rodzice już zaczęli sięprzyzwyczajać do myśli, że ich dzieci są bezpieczne. Splótł ręce, nie wiedząc, co zrobićz zaciśniętymi pięściami. Przez ciebie wyszedłem na kompletnego idiotę. Aha.O to chodzi.Wcale cię nie obchodzi żadna panika w mieście.Martwisz się tylkoo swój wizerunek.Czemu mnie to dziwi?Przeszył ją nienawistnym wzrokiem, ale nie zamierzał ripostować.Przeniósł spojrzenie na boisko.Nie znosiła, kiedy tak przyjmował jej ataki, bez żadnej reakcji.Kiedy byli dziećmi, nigdynie potrafił odeprzeć obrazliwych słów, które były jej najlepszą bronią.Nagle zrobiło jej się żalbrata.Chyba się starzeję, pomyślała.Jednocześnie złościło ją jego podejście.Zawsze szukał najprostszego wyjścia.Ale w końcuczemu nie? Wszystko zdawało się samo do niego przychodzić, od pracy zaczynając, a nakobietach kończąc.Bez wysiłku, żalu czy głębszej refleksji przepływał od jednego portu donastępnego.Gdy ich ojciec przeszedł na emeryturę i upierał się, żeby jego syn starał sięo stanowisko szeryfa, Nick porzucił profesurę na uniwersytecie bez chwili zastanowienia.W każdym razie Christine niczego takiego nie zauważyła, chociaż wiedziała, że kochałuniwersytecki kampus, gdzie stał się żywą legendą i gdzie wzdychały do niego tłumy studentek.Całkiem gładko, bo inaczej być nie mogło, został wybrany na szeryfa.Sam przyznawał, żezawdzięcza to nazwisku i silnej pozycji ojca, ale nie przejmował się tym.Brał wszystko jak leci.Natomiast Christine, zwłaszcza po rozstaniu z Bruce em, musiała o wszystko walczyć.Zasłużyła więc sobie na jakąś odmianę i nie miała zamiaru przepraszać za nagły uśmiech losu. Jeśli to naśladowca, nie uważasz, że właśnie trzeba ostrzec ludzi?  Nie musiała sięusprawiedliwiać.Na tym polega praca dziennikarza.Wiedziała, co robi.Czytelnicy mają prawopoznać wszystkie przerażające szczegóły.Nick milczał.Ugiął nogi i postawił stopy na ławce.Oparł łokcie na kolanach, położył brodęna zaciśniętych pięściach.Siedzieli w ciszy przerywanej okrzykami i gwizdami.Zmienił się,stwierdziła, było w nim coś obcego, i ta zmiana ją niepokoiła.Wreszcie Nick powiedział cicho, spokojnie: Danny Alverez był tylko o rok starszy od Timmy ego. Patrzył prosto przed siebie.Christine odszukała syna na boisku.Właśnie przemykał pomiędzy przewyższającymi gowzrostem chłopcami.Był szybki i zwinny, wykorzystywał swoją drobną sylwetkę.Dostrzegłajednak podobieństwo.Timmy bardzo przypominał Danny ego ze szkolnego zdjęcia, któreopublikowała gazeta.Obaj mieli rudawe włosy, niebieskie oczy i deszcz piegów na twarzy.Danny również był niewysoki na swój wiek. Całe popołudnie spędziłem w kostnicy  przywołał ją do rzeczywistości. Czemu o tym mówisz?  spytała, udając obojętność.Patrzyła intensywnie na boisko, alekątem oka zerkała na Nicka.Nigdy dotąd nie był tak poważny. Bob Weston sprowadził eksperta, agentkę specjalną Maggie O Dell z Quantico, żebypomogła nam przygotować psychologiczny profil mordercy.Przyleciała dziś rano i aż paliła siędo roboty. Spojrzał na siostrę, zobaczył, że notuje coś w zeszycie. Jezu! Christine!  rzuciłtak gwałtownie, że o mało nie podskoczyła. Czy nie potrafisz uszanować żadnej tajemnicy? Jeśli chcesz trzymać to w tajemnicy, powinieneś był mnie uprzedzić. Patrzyła, jak Nickpociera dłonią brodę, jakby go czymś ukłuła. Poza tym jutro i tak wszyscy będą wiedzieć o agencie O Dell, bo zacznie zadawać pytania.Czemu się tak tym martwisz, Nick? To dobrze, żewezwali eksperta. Tak? A może będzie to wyglądało tak, że ja nic nie potrafię?  Rzucił jej kolejnespojrzenie. Nie waż się tego drukować. Wyluzuj się.Nie jestem twoim wrogiem, Nicky. Zobaczyła, że chłopcy ściskają sobiedłonie i tańczą taniec zwycięstwa.Mecz skończył się, zapadał zmierzch.Zaświeciły parkowelatarnie. Wiesz co, ojciec wcale się nie bał współpracy z mediami. Taa, dobra, ale nie jestem ojcem. Teraz był naprawdę zły.Wiedziała, że nie powinna była robić takich porównań, ale bardzo nie lubiła, kiedy Nick takreagował na jej słowa.Przecież nie uważała go za smarkacza, któremu potrzebna jestreprymenda, tylko wyrażała swoją opinię.A jeśli nie znosi porównań, to po co szedł w śladyojca? Jak zwykle zmieniła trochę temat. Mówię tylko, że ojciec potrafił wykorzystać media dla siebie. Wykorzystać?!  spytał, a raczej krzyknął z niedowierzaniem Nick.Rozejrzał się szybko,zdając sobie sprawę, że przesadził.Nachylił się ku niej i kontynuował ciszej:  Ojciec po prostuuwielbiał być w centrum uwagi.Było tyle przecieków, że do tej pory nie wiem, jakim cudemzłapali Jeffreysa. Jakich przecieków? O czym ty mówisz? Nieważne  rzekł, wbijając wzrok w jej notes.Christine przewróciła oczami, zastanawiającsię, czy Nick jej nie oszukuje. Ale go złapali, i to ojciec rozwiązał tę sprawę  przypomniała. Taa, schwytali Jeffreysa, i stary dobry tata zebrał wszelkie zaszczyty. Nicky, nikt ci nie każe naśladować ojca.Nie musisz się z nim mierzyć. No i znowu.Znowu jej się wypsnęło.Spojrzała na jego twarz.Czekała.Potrząsnął tylko głową.W kąciku jego ust pojawił się smutny uśmiech, jakby myślał, że onai tak go nie zrozumie. Nie zastanawiałaś się nigdy&  Zawahał się, patrząc na boisko, myślami błądząc gdzieśdaleko. Nie przyszło ci nigdy do głowy, że to się stało zbyt szybko& tak gładko i w samą porę? Nie wiem, o czym mówisz.Nie takiej odpowiedzi oczekiwał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl