, Groom Winston Gump i spolka (2) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem zostałem odstawiony z powrotem do sądu.- Panie Gump - mówi sędzia - mam tu oświadczenie psychiatry.Tak jak się spodziewałem, jest pan człowiekiem upośledzonym umysłowo.A zatem oddalam sprzeciw.Oskarżyciel może kontynuować przesłuchanie.Prokurator Guguglianti zadaje mi tabuny pytań na temat mojej pracy i roli w szwindlach.Przy naszym stole Ivan Bonzosky i Mike Mulligan szczerzą zęby jak na fotelu u dentysty.Przyznałem się do podpisywania dokumentów, do tego że czasami dzwoniłem do Mike'a Mulligana i dawałem mu rady.Nie, nie uprzedzałem go że przekazuję nielegalnie zdobyte informacje.Wreszcie pan skarżyciel Guguglianti powiada:- Wygląda na to, panie Gump, że zaraz zacznie się pan bić w pierś, do wszystkiego się pan przyzna i zaoszczędzi pracy zarówno Wysokiemu Sądowi, jak i ławie przysięgłych.Czy mam rację?Przez chwilę siedziałem bez słowa i rozglądałem się po sali.Sędzia gapił się na mnie z wyczekującą miną, panowie Bonzosky i Mulligan siedzieli z pokrzyżowanymi rękami i uśmiechali się z wyższością, nasi adwokaci kiwali głowami jakby chcieli mnie zachęcić do przyznania skarżycielowi racji.Na ławie dla widzów zauważyłem małego Forresta.Buzię miał jakąś taką smutną.Chyba domyślał się co chcę zrobić i wiedział że nie mam innego wyjścia.No dobra, w końcu westchłem i mówię:- Nie myli się pan.jestem winny.Ale tylko jednej rzeczy: podpisywania dokumentów.- Zgłaszam sprzeciw! - woła nasz obrońca.- Na jakiej podstawie? - pyta sędzia.- No, hm.zaledwie przed chwilą lekarze ustalili, że ten człowiek jest niespełna rozumu.Czy zatem ktoś, kto jest niespełna rozumu, może kogokolwiek obciążać winą?- Oddalam sprzeciw - mówi sędzia.- Ciekaw jestem, co świadek ma nam do powiedzenia.No to im powiedziałem.Wszystko od początku do końca - o tym jak robiłem za Goliata, o rozruchach w Ziemi Świętej, o tym jak miałem wrócić do paki, ale pan Bonzosky wstawił się za mną i dał mi pracę, o jego instrukcjach żebym podpisywał dokumenty, ale ich nie czytał, bo i po co.Zresztą i tak bym nic nie zrozumiał, bo jestem biedny idiota, który w ogóle nie wie o co w całej tej sprawie chodzi.Słowem, wsypałem panów Bonzosky'ego i Mulligana.Kiedy skończyłem, na sali sądowej wybuchła istna pandemonia.Wszyscy adwokaci poderwali się z krzeseł i jeden przez drugiego wrzeszczeli: sprzeciw, sprzeciw! Gryzipiórki rzuciły się pędem do telefonów.Ivan Bonzosky i Mike Mulligan skakali w górę i w dół jak nakręcane pajace i darli się na pełny regulator że jestem podłą szumowiną, niewdzięcznikiem, wrednym skurwysynem, kłamcą i skarżypytą.Sędzia walił młotkiem w stół i krzyczał że ma być spokój, ale nikt go nie słuchał.Zerkłem w stronę małego Forresta i po jego minie zobaczyłem że podjęłem słuszną decyzję.I w tym momencie podjęłem jeszcze jedną: że choćby nie wiem co się działo, już nigdy więcej nie będę żadnym kozłem ofiarnym i za nikogo nie będę nadstawiał karku, koniec, kropka.Jak mówiłem synowi, czasem trzeba postąpić tak jak sumienie dyktuje.Rozdział 9Wyglądało na to że będę wolny jak ptak, ale oczywiście się myliłem.Wkrótce po moich zeznaniach sędzia przywalił Bonzosky'emu i Mulliganowi wyrok - a Bonzosky'emu jeszcze dodatkowo jakąś księgą w łeb, bo tak się na niego zdenerwował - i prosto z sądu odtransportowano ich do ciupy.Następnego dnia rozlega się pukanie do moich drzwi.Otwieram i widzę dwóch żardarmów w lśniących czarnych hełmach, z pałkami przy pasku i opaskach na rękach.- Szeregowy Gump? - pytają mnie.- Ano - mówię.- Musicie się z nami udać - powiadają - ponieważ zdezerterowaliście z wojska.- Jak to? Ja nigdzie nie zerterowałem - mówię im.- Ja grzecznie siedziałem w pierdlu.- Słyszeliśmy - oni na to.- Ale do końca służby zostały wam jeszcze dwa lata.Na tyleście się zaciągnęli, kiedy zaczęliście pracować z pułkownikiem Northern.Już od jakiegoś czasu was szukamy, no i wczoraj zobaczyliśmy o was artykuł w gazecie.Żandarm pokazuje mi “New York Post”, a tam wielkimi literami pisze: PRZYGŁUP KABLUJE NA WIELKICH FINANSISTÓW.THE NEW YORK POSTW dniu wczorajszym człowiek o ilorazie inteligencji “w granicach 70-tki” wsypał w sądzie dwóch finansistów, których nazwiska często figurowały na łamach naszej gazety, w wyniku czego obaj zostali skazani na długoletnie kary więzienia.Forrest Gump, o którym nasz informator powiada, że jest “głupszy niż but”, zeznał przed sędzią federalnym na Manhattanie, że pracując na stanowisku prezesa działu Szwindel biura maklerskiego Ivana Bonzosky'ego nie miał najmniejszego pojęcia o jakichkolwiek szwindlach.Z panem Gumpem, który ma niezwykle barwną przeszłość - między innymi był sprzedawcą encyklopedii, wynalazcą, specjalistą od przetwarzania zwierzęcych odchodów, a także szpiegiem na rzecz rządu Stanów Zjednoczonych, nie udało nam się, niestety, porozmawiać.Proces trwał kilka tygodni.Pan Gump nie został skazany.- To co ze mną teraz będzie? - pytam żandarmów.- Pewnie wsadzą was do aresztu, dopóki czegoś nie wymyślą - mówi jeden z nich.Z pokoju wyszedł mały Forrest i przysłuchuje się rozmowie.- Kto to? - pyta żandarm.- Wasz syn?Milczę, mały Forrest też nic nie mówi, tylko łypie na obcych.- Mogę pogadać chwilę z dzieciakiem? - pytam.- Nigdzie nie zwieję.- No dobra.Poczekamy na zewnątrz.Tylko nie próbujcie żadnych sztuczek.Kurde, cyrkowiec jestem czy co? Zresztą żadne mi nie były w głowie.Zamkłem drzwi i usiadłem koło małego Forresta na kanapie.- Słuchaj - mówię do chłopca - ci faceci przyszli mnie zabrać do woja i chcę czy nie chcę, muszę do niego iść.Więc wracaj do babci i przygotuj się na początek nowego roku szkolnego.Dobrze?Dzieciak nie patrzył na mnie, gapił się na buty.W końcu pokiwał głową [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl