, YG.Siostry.Ksiezyca.Tom.4.Dragon.Wytch 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W drodze powrotnej dokładnie przeanalizowaliśmy wszystko ponownie.Miecz,jaskinia, sny.Myślami powróciłam do mojej rozmowy z Morgane i Titanią. Co jeśli kobietą którą Benjamin widział w jaskini, była nikim innym jak uwięzioną wkrysztale Królową Cienia, Aeval?Gdy w końcu dotarliśmy w okolice Belles-Faire, zatrzymałem się na Grill Tucker.Serwowali tutaj najlepszego pieczonego kurczaka jakiego kiedykolwiek jadłam.Kupiłam opakowanie dwudziestu czterech kawałków, do tego surówkę, ciastoczekoladowe i paczkę herbatników.Następnie zatrzymaliśmy się w Starbucks, gdziezamówiłam dużą mokkę z karmelem i bitą śmietaną.Morio obserwował mnie, kręcącgłową. Jak udaje ci się jeść tak dużo? I nigdy nie przytyć?Sam zamówił dużą kawę ze śmietaną i cukrem. Zostałam stworzona aby być w formie! Ale jako że jestem w połowie wróżką, mójmetabolizm zużywa więcej energii niż twój.Dlatego musimy jeść więcej(pociągnęłam przez słomkę łyk kawy i uśmiechnęłam się gdy poczułam w ustachzimny i kojący smak karmelu i lekko gorzkiej kawy).Uwielbiam ją!Nagle, marszcząc brwi, zmieniłam pas ruchu.Zaczynały się godziny szczytu.Utknęliśmy w korku.Jeśli nie zjadę na lewy pas, przegapię nasz zjazd z autostrady. Domyślam się że zjesz z nami? spytałam wciskając się ostrożnie pomiędzyterenówkę i półciężarówkę, która wyglądała jak cudem ocalała z pokolenia  pokoju imiłości z lat 60 tych.Musiała mieć co najmniej dziesięć warstw farby która teraz łuszczyła się w różnychmiejscach, nadając jej psychodeliczny wizerunek.Wypuszczała kłęby spalin iprychała niczym koń. Oczywiście! Zostanę również na noc, odparł.Gdy mówił, zadzwonił telefon Iris.Morio wyjął go z mojej torby i odebrał. Tak? Co? OK, jesteśmy w drodze.Utknęliśmy w korku.Jeśli nic się nie zmieni,będziemy za dwadzieścia minut, powiedział rozłączając się i chowając telefon namiejsce. Znowu kłopoty?Brakowało nam tylko nowych stworzeń które przekroczyły portale.Nie czułam się nasiłach aby walczyć z goblinami i trollami.lub jakimikolwiek innymi stworzeniami.Przynajmniej nie do jutra rana.  Być może.Nie wiem.Kiedy Iris wyszła by zanieść obiad, Feddrah-Dahns zniknął.Skrzata również nie było.%7ładne z nich nie wspominało wcześniej by się gdzieśwybierali, ponadto w miejscu gdzie odpoczywał jednorożec były ślady krwi.Irisuważa że należy do niego.Jęknęłam. Och nie! Książę, sukcesor korony jednorożców Dahns nie mógł zostać ranny wnaszym domu! Nie chcę by zjawił się u nas jego ojciec szukający zemsty. Może zranił się o drut kolczasty albo gwózdz? Następnie poszedł szukać pomocy?Pomimo wysiłków Morio, wiedziałam że prawda może okazać się o wiele bardziejprzerażająca.W moim życiu sprawdzały się tylko najgorsze scenariusze.Nie pójdzienam tak łatwo.Wydawało się jakby czarownice losu uwzięły się na nas i nieułatwiały nam życia. Coś tutaj nie gra.Mogę się o to założyć.Czy mówiła że bariery ochronne zostałyzdezaktywowane?Morio pokręcił głową. Nie, o niczym takim mi nie wspomniała.Kiedy zobaczyłam skrzyżowanie prowadzące do domu, nacisnęłam na pedał gazu.Już miałam wjechać na nasz podjazd, gdy rozległa się syrena. Genialnie! Tylko tego jeszcze brakowało!Uwalniając swój czar, zaparkowałam na poboczu drogi.Istniał limit co do tego, cojest w stanie znieść kobieta w ciągu jednego dnia.A ja swój już przekroczyłamdwadzieścia minut wcześniej.Opuściwszy szybę w oknie, znalazłam się twarzą wtwarz z policjantem.Byłam gotowa zrobić wszystko byle tylko uniknąć mandatu. Hej, moja piękna! Czy zdajesz sobie sprawę że wysyłasz w moją stronę tak wielewibracji że twoja siostra gotowa jest wydrapać mi oczy? Cholera! mimo wszystkojestem tylko człowiekiem!Chase stał oparty drzwi i spoglądał na mnie zachłannie.Nie wiedząc czy go ucałowaćczy palnąć, pokręciłam głową zmniejszając mój czar. Idiota! Pospiesz się i dołącz do nas w domu! Musimy zająć się zniknięciemjednorożca i skrzata. Po moich słowach, Chase śmiejąc się, niezwłocznie wsiadł do swojego samochodu.Zwróciłam się do Morio. Nic nie mów.Ani słowa! Rozdział 22Droga prowadząca do naszego domu była długa i kręta, otoczona zewsząd sosnami iolchami.Kiedy przekroczyłam granice naszej posiadłości, poczułam sygnałalarmowy moich magicznych barier.Zostały wyłączone.Ktoś przyszedł tu bezzaproszenia i miałam wątpliwości co do jego dobrych intencji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl