, Tarryn Fisher Kochaj Mnie Kłamstwami (tł. nieoficjalne) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był to kolejny z tych momentów, gdzie igram ze swoim sumieniem i tym razem udaję, żezamierzam zrobić dobrze. Przyjdz na obiad  wypalam. Nie jestem zbytnią kucharką, ale hej&Początkowo wyglądał na zdziwionego, a potem uśmiechnął się szeroko. Bardzo chętnie.I tak to się stało.yle.yle.yle.Zanim kończę pracę, szybko dzwonię na numer ze spodu listu gończego DobsonaOrcharda.Detektyw, z którym rozmawiam bierze moje imię oraz numer i dziękuje mi zainformację.Obiecuje zadzwonić, jeśli cokolwiek się pojawi.Potem dzwonię do mojejulubionej tajskiej restauracji i zamawiam dużą tacę czerwonych warzyw curry na wynos.Pickles czeka na mnie przy drzwiach, gdy docieram do domu.Kładę torby na ladzie iwyciągam colę z lodówki.  Jesteś żałosna, Pickles  mówię, przyczepiając smycz do jej obroży. Wiesz, że niemam na to dziś czasu.Nasz szybki spacer zmienia się w dwudziestominutowy, jak Pickles uparcie mnie niesłucha i odmawia wysikania się na polecenie.Kiedy wracamy do domu, mam trzydzieściminut zanim ma przybyć Caleb.Wrzucam curry, które kupiłam, do naczynia żaroodpornego iwkładam je do piekarnika, żeby było ciepłe.Poleruję dwa kieliszki do wina, po czymwypolerowuję kieliszek wina.Potem wyciągam wszystkie składniki do zrobienia sałatki iustawiam je w kolejności alfabetycznej na blacie.Caleb przychodzi pięć minut za wcześnie. Dla ciebie  mówi, podając mi butelkę wina oraz doniczkowy mały krzaczek gardenii.Wypuścił jeden biały kwiat i zatrzymuję się, żeby go powąchać. To mój ulubiony kwiatek  mówię na pół zaskoczona. Naprawdę? Przypadkowe odgadnięcie.Chrząkam.Gdyby tylko wiedział.Rozpraszam się, próbując uspokoić Pickles, gdy ta histerycznie rzuca się na nogę Caleba.Kiedy on pochyla się, żeby poklepać ją po głowie, ona skomle i ucieka. To rzecz typu  ona może cię dotknąć, ale ty nie możesz dotknąć jej  wyjaśniam. Więc jest ona kokietką, tak jak jej właścicielka. Nie znasz wystarczająco dobrze jej właścicielki, żeby zakładać takie twierdzenie uśmiecham się. Chyba nie.Rozgląda się po moim salonie, a ja niespodziewanie czuję się zażenowana.Mojemieszkanie jest małe i jest tu dużo fioletu.Oczywiście był on tutaj wcześniej, ale tego niepamięta.Zamierzam wytłumaczyć mu, czemu nie mam ładniejszych rzeczy, kiedy jego oczysię rozjaśniają. Kiedyś miałaś długie włosy  mówi, podchodząc do kolażu zdjęć na ścianie.Podnoszędłoń i dotykam skołtuniony kosmyk tego co zostało. Tak, w college u.Potrzebowałam zmiany, więc ścięłam trzydzieści centymetrów.Chrząkam i daję nura do kuchni. Trochę pózno zaczęłam obiad  mówię, podnosząc nóż, zatrzymując się, żeby na niegospojrzeć.Chodzi od drobiazgu do drobiazgu, wszystko badając.Patrzę jak podnosi ceramiczną sowę z regału.Obraca ją i przygląda się spodowi, potem delikatnie ją odstawia.On kupił mi tę sowę. Oprowadziłabym cię po mieszkaniu  mówię do niego  ale możesz zobaczyć całemiejsce stamtąd gdzie stoisz. Jest urocze  uśmiecha się. Dziewczęce.Ale z pewnością w twoim stylu.Unoszę brew.Nie wiem co on ma na myśli.Nie zna mnie& zna, ale teraz nie.Gubię się.Brutalnie siekam cebulę.Cztery lata temu Caleb pomógł mi się wprowadzić.Razem malowaliśmy; salon najasnobrązowo, a sypialnię liliowo.Znając moje zamiłowanie do doskonałości, pacnął swoimwałkiem sufit nad łóżkiem, żeby mnie zirytować.Zostawił fioletową plamę, byłam wściekła. Teraz będziesz myśleć o mnie każdej nocy zanim zamkniesz oczy  powiedział, śmiejącsię z mojej zmartwionej miny.Nienawidziłam niedoskonałości, nienawidziłam ich.Plama nadywanie, uszczerbek w filiżance, wszystko co szpeciło sposób, w jakim powinny być rzeczy.Nawet nie zjadłabym połamanych chipsów.Po tym jak zerwaliśmy, byłam wdzięczna za tękroplę farby.Była ostatnią rzeczą, jaką widziałam przed snem i pierwszą rzeczą, jakąwidziałam, kiedy się budziłam.Wpatrywałam się w tę fioletową bliznę, jakby była tam gdzieśukryta twarz Caleba.Caleb był moją niedoskonałością ze swoim nieznaczniezamerykanizowanym brytyjskim akcentem i tym, jak potrafił grać w jakikolwiek sport izacytować jakiegokolwiek filozofa.Był taką mieszanką klasy i sportowca, romantyka i dupka,że doprowadzało mnie to do szału. Pomóc ci?  Miało to być pytanie, ale już odsuwał mnie na bok, jak wyciągnął nóż zmojej ręki i zabrał się do roboty przy pieczarkach.Przystanęłam w drodze do piekarnika iobserwowałam, jak kroi warzywa. A więc& przypomniałeś sobie cokolwiek w tym tygodniu?  Wyciągam wystawowenaczynie żaroodporne z piekarnika i kładę je na kuchence. Tak.Moje ciało sztywnieje, a krew napływa do głowy. Przeglądałem magazyn, jeden z tych podróżniczych, a tam było zdjęcie polanamiotowego w Georgii.Nie wiem czy kiedykolwiek tam obozowałem.O ile wiem, mogłemsobie to wymyślić, ale coś poczułem, gdy patrzyłem na zdjęcia.Odwracam wzrok, zanim oczy mogą mnie zdradzić.Obozował tam z wężem o imieniuOlivia.  Powinieneś tam obozować.Może przywoła to ci jakieś określone wspomnienia. Zdajęsobie sprawę z mojej głupoty, kiedy słowa już wyszły z moich ust.Jestem w drużynie amnezja.Jego przypomnienie będzie końcem mojej głupiej gry.On otwiera usta, aby coś powiedzieć, ale przerywa mu dzwonek do drzwi.Caleb patrzyna mnie zaskoczony, zawieszając rękę nad papryką. Spodziewasz się gości?  pyta. Nie, jeśli nie zaprosiłeś swojej anonimowej amnestycznej grupy. Wycieram ręce,uchylając się przed pieczarką, którą we mnie rzuca i ruszam do drzwi.Ktokolwiek zadzwoniłdo drzwi, teraz uciekł się do walenia, jak brzmiało, obiema pięściami.Odblokowuję zasuwę bez patrzenia przez ziernik i otwieram drzwi.Stoi przede mnąkobieta z pięścią uniesioną w powietrzu. W czym mogę pani pomóc?Wykluczam Zwiadków Jehowy, ponieważ zawsze przychodzą dwójkami, a jej makijaż jestzbyt rozmazany, by była sprzedawczynią.Patrzy na mnie z mieszanką strachu i niepokoju.Kiedy zamierzam powiedzieć  nie, dziękuję i zamknąć jej drzwi przed nosem, zauważamrówny szereg łez spływających po jej policzkach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl