, Lackey Mercedes Dixon Larry Trylogia wojen magow 2 Bialy Gryf 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ko-bieta pojawiła się w drzwiach, odziana w luzną szatę, którą zawsze nosiła, gdykogoś masowała.W ręce trzymała zamknięty koszyk.Podeszła do niego i delikat-nie dotknęła jego ramienia. Moce niebieskie!  powiedziała. Powinieneś był tu przyjść co najmniejtydzień temu! Palisar nie zwlekał. Nie jestem Palisarem. Nie jesteś  zgodziła się. Jesteś Leyuetem zbyt często poświęcającymsię dla innych.Mam coś dla ciebie  pochyliła się i sięgnęła po koszyk.Kiedygo otworzyła, po pokoju rozszedł się zapach cukrowych ciasteczek, największejsłabości Leyueta. Och  mruknął, przełykając ślinę. Dziecinko, jeśli je zjem, nie dopnękoszuli na brzuchu! Zjesz je, bo skrzaty doniosły mi, że od trzech dni nie miałeś niczegow ustach.Poprawią ci nastrój i nie znam nikogo, kto by na nie zasłużył bardziejniż ty.Upiekłam je według specjalnego przepisu.Wiesz, że nie wyznaję zasad,wedle których jedyną zdrową strawą powinno być suszone siano.Leyuet wziął ciastko do ręki, wyobrażając sobie, jak pierwszy kęs rozpłyniesię w ustach, smakując migdałami, wanilią i miodem.Zamknął oczy i odgryzłkawałek: smakował dokładnie tak, jak powinien.Pożarł ciastko w mgnieniu okai oblizał palce.Srebrny Tren zaśmiała się cicho. Srebrny Trenie  powiedział, czując, że sama jej obecność rozluznia jegonapięte mięśnie. Jak to się dzieje, że znasz ukryte pragnienia ludzi? Jak ci sięudaje być miłą, kiedy masz tyle obowiązków? Mogłabym rzec, że to tajemnica zawodowa, ale polega ona na tym, że naj-pierw myślę o innych, dopiero potem o sobie.Widzisz, tylko tyle.Leyuet potrząsnął głową. Gdyby ci obcy z Białego Gryfa choć trochę cię przypominali. Jeden na pewno mnie przypomina, bo jest moim uczniem i znam go tak do-brze, jak można poznać drugiego człowieka  przerwała, nakazując gestem, abyLeyuet odwrócił się do niej plecami i rozpoczęła masaż.Prawdomówca zwalczyłpokusę sięgnięcia po następne ciastko. Masz na myśli Bursztynowego %7łurawia.Są tak obcy.nie rozumiem ichi nie wiem, jak oni mogą rozumieć nas.Może tylko udają, że rozumieją? Jak mogą62 nas zrozumieć ludzie, którzy są poddanymi gryfa? A czy taki król nie ułatwia zrozumienia?  spytała. Czy przestającz gryfem, nie jest ci pózniej łatwiej zrozumieć ludzi?Syknął, kiedy nacisnęła mocniej bolące miejsce, a potem potrząsnął głową. Ty i oni jesteście tacy sami, moja droga  rzekł w końcu. Wychowałaśsię w ich kraju, ale potrafiłaś odnalezć się wśród nas.To największa z twoichtajemnic.Jak godzisz te dwa odrębne światy? Być może. zawahała się. Być może, żyję już tak długo, że widzęwięcej podobieństw, niż różnic.A jedną z zasad rządzących wszechświatem jest,że nie skorzysta z masażu ten, który siedzi zgarbiony jak pokręcona reumatyzmemstaruszka! Na leżankę.Prawdomówco, niech się tobą porządnie zajmę!Leyuet usłuchał jej, na godzinę zapominając o swych kłopotach. ROZDZIAA SZSTYHadanelith wyrył kolejną rysę na swej najnowszej rzezbie i przyjrzał się kry-tycznie rezultatowi, nucąc pod nosem.Jeszcze niedoskonałe.Ale niedługo, niedługo.trochę tu, trochę tam.Był bardzo zadowolony z siebie: ostatnie polecenie swych  gospodarzy speł-nił bardzo sumiennie, zwłaszcza że pozwolili mu na wprowadzenie w życie kilkuwłasnych pomysłów.Tak sumiennie, że zaczęli zadawać pytania o zaklęcia, któ-rych używał dobry stary Ma ar.Szkoda, że nie jestem magiem.Wiedziałbym więcej o zaklęciach zniszczenia.Hadanelith szczycił się doskonałą pamięcią, a jako młodzik bardzo uważnie przy-glądał się ciałom znoszonym z pola bitwy.Nikt nie zwracał na niego uwagi, a gdyuzdrowiciele zajmowali się żyjącymi, on zostawał sam z martwymi.Zapoznał sięz najbardziej odrażającymi wyczynami Ma ara i teraz mógł je odtworzyć.Gospo-darzom najbardziej przypadło do gustu zaklęcie, które odzierało gryfy żywcemze skóry: zażądali, by skopiował efekt na ostatniej ze swych ofiar.Ten miły zło-dziej, Kanshin, przemycił Hadanelitha do pokoju kobiety przez otwór wentylacyj-ny i pozwolił zabawiać się z nią bardzo, bardzo długo.Skandranon na pewno rozpoznał te charakterystyczne uszkodzenia ciała.To,co Ma ar robił, używając magii, Hadanelith kopiował skalpelem.Biedny Skan,pewnie myśli, że pojawił się kolejny mag [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl