,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Całkiem się w tym wszystkim zgubiła.- Widzicie, pani Ciupka - powiedział farorz Banik - w Biblii jest pewna przypowieść.Uczniowie pytają tam Jezusa o coś, a on odpowiada: Dajcie cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie.Cesarz to państwo, a jeśli państwo powiada: Zabijajcie, bo jest wojna! to idźcie za cesarzem, mówi Chrystus.Papież nasz, pani Ciupka, jest namiestnikiem Boga na ziemi.Gdyby zabijanie na wojnie nie było dozwolone, nasz papież wydałby już dawno orędzie, pani Ciupka.Przestańcie się tym dręczyć! Wszystko dzieje się na oczach Pana, albowiem nie spadnie z dachu żaden wróbel, jeśli Pan Bóg nie będzie tego chciał.Są tam przecież nasi kapelani polowi.- A Żydzi, księże proboszczu? U nas w domu jest jeden, co gada, że tam w obozie zabijają ich setkami.Czy to też jest wojna?- Wojna jest wojną, pani Ciupka, a i tutaj Stolica Apostolska niczego nie ogłosiła.Widzicie, pani Ciupka, kiedy Żydzi przybili Chrystusa do krzyża, powiedział: Krew na was i na dzieci wasze! Gdyby Bóg tego nie chciał, to by do tego nie doszło.Przestańcie o tym myśleć, pani Ciupka! Pan Bóg wie, do czego dopuszcza, a gdybyście mieli znowu jakieś pytania, przyjdźcie z tym do mnie! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, pani Ciupka.- Amen, księże proboszczu.Odkąd zabrakło Żydów, interesy ze złotem nie szły już tak dobrze.Niewiele już można było teraz zgarnąć i Stanik musiał czynić zakupy za pomocą żołnierzy.Miał 980 gramów.Z Krakowa jeszcze można było coś niecoś sprowadzić, bo wałęsali się tam jeszcze Żydzi.O Szei przypuszczał, że odłożył na bok ze dwa, trzy kilo.Skupował na przykład zegarki z odskokowym wieczkiem i patroszył je, by nie obciążać się werkiem.- Złoto, Stanik, tylko złoto się liczy! Wszystko inne możesz wyciepnąć do haźla.Zegarek ma dobre sześćdziesiąt do osiemdziesiąt gram, zależnie od grubości.Drugie wieko, musisz dać pozór, Stanik, nie zawsze jest ze złota.Nie daj się nabrać!Kiedyś Maluch, który był zatrudniony w obozie oświęcimskim, chciał Stanikowi spuścić całą tytkę pełną złotych zębów.Ale Stanika ogarnęło obrzydzenie.Od wojsk frontowych też niewiele można było wydębić.Ciągle byli w akcji, ciągle szli naprzód, a dopiero druga fala mogła się obłowić.Porucznik Prochota służył w zaopatrzeniu.Całymi walizami taszczył do domu zdobycze wojenne.Ale od niego nie dało się niczego wydębić, bo wszystko zgarniał dla siebie.Bujok, kuzyn Stanika, otrzymał powołanie do wojska, więc Stanik ostatniego wieczora usiadł sobie z nim i zaczął mu klarować: - Dej pozór, Bujok, na to, co ci powiem! Jak dostaniesz się do tych wszystkich zamków we Francji i gdzie indziej, rozglądaj się za skrzypkami.Pokażę ci, jak się to robi.Zaświecisz latarką kieszonkową do skrzypek i jeśli zobaczysz szyld, mam na myśli taką kartkę, i będzie tam coś napisane - zabieraj natychmiast! Najlepsze są stradivari, Bujok! Im więcej kurzu, tym lepszy mają dźwięk.Brat naszego ojca grał na trąbie w orkiestrze kopalnianej, ale jak, bracie! Nie widziałeś naokoło suchego oka! Ściany się trzęsły, Bujok, wypij jeszcze jednego za wasze zwycięstwo!Szaleta powiedział Stanikowi, że istnieją jeszcze inne rodzaje skrzypiec, które też są wartościowe.Za pieniądze i tak się niewiele kupi.- Płać, ile tylko możesz za skrzypce, Stanik!- Kiedy będzie już po wojnie - powiedział Stanik - dam sobie zbudować pokój muzyczny.Powieszę wszystkie skrzypki na ścianach i każę wstawić organy.I dam te wszystkie skrzypki do oceny.A jeśli przyjdzie ktoś w odwiedziny, synek będzie mógł zdjąć któreś skrzypki i dać koncert.Będzie też mógł czasem po wieczerzy sobie coś zagrać.To też jest przyjemne, bracie!Na co człowiekowi cały świat, jeśli nie ma co do fajki włożyć?ŚwiętekŚwiętek się bał.Każdy mógł teraz na człowieka zrobić doniesienie, za nic [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|