, dariusz doliński techniki wpływu społecznego 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O ile w eksperymencie opisanym poprzednio prośba miałaprofil osobowości uzyskała inna osoba, która wraz z nimi wypełniała analo- charakter personalny, a jej spełnienie zapewniało bezpośrednie korzyści skła-giczny kwestionariusz.Następnie ta właśnie osoba (w rzeczywistości współpra- dającej ją osobie, o tyle tym razem miała charakter prospołeczny.Osobę badanącowniczka eksperymentatora) zwracała się do osoby badanej z prośbą dotyczącą zapraszano do eksperymentu dotyczącego kreatywnego myślenia.Proszono jąpomocy w zadaniu, jakie otrzymała na zajęciach z literatury angielskiej.Miała o wybranie jednego z przedmiotów leżących na biurku i następnie o wypisanieznalezć kogoś, kogo nie zna, i poprosić go o szczerą ocenę ośmiostronicowe- w ciągu pięciu minut możliwych jego zastosowań.Dysponując wiedzą o imieniugo eseju, jaki napisała, ocenę jakości zawartej w nim argumentacji i napisanie osoby badanej, aranżowano w ciągu tych pięciu minut scenariusz zdarzenia,czegoś w rodzaju całostronicowej recenzji.Czy indagowana osoba zgodziłaby które spotykało ją po wyjściu z laboratorium.Przed budynkiem stała ekspe-się to zrobić? Okazało się, że prośba była spełniana wyraznie częściej w sytu- rymentatorką zbierająca fundusze na rzecz chorych na włókniaka.Do ubraniaacji, gdy prosząca i proszona miały rzekomo podobne cechy, niż w warunkach, miała przyczepiony identyfikator, a w dłoni trzymała planszę ze zdjęciem jednejw których nic nie wspominano o podobieństwie profili osobowości.Skłonność z chorych.W zależności od warunków eksperymentalnych na identyfikatorzedo ulegania prośbom osób podobnych do nas osobowościowo wydaje się całko- wolontariuszki znajdowało się to samo imię, które miała osoba badana, lub inne.wicie zrozumiała w świetle wiedzy o mechanizmach atrakcyjności interpersonal- W tym ostatnim wypadku różnicowano także imię pod zdjęciem chorej dziew-nej (por.też rozdział drugi niniejszej książki).Tu mamy do czynienia z dodatko- czyny (takie samo jak osoba badana, lub inne).Badacze nie podają odsetek osób,wym mechanizmem.Ponieważ zwykle lubimy własne cechy, konstatacja, że ma które wręczały datek w poszczególnych warunkach eksperymentalnych, a jedy-je również ktoś inny, owocować powinna pozytywnym nastawieniem do niego.nie średnie kwoty ofiarowywane przez badanych w poszczególnych warunkachW ślad za tym zaś powinna się nasilić skłonność do spełniania jego próśb.eksperymentalnych.Rezultat tego badania przedstawia rysunek 5.2.Jerry Burger i in.(2004) wyszli z założenia, że ludzie mogą być szczególnie Wyraznie więcej pieniędzy niż w pozostałych dwóch warunkach ofiarowywałyskłonni do spełniania próśb tych osób, z którymi łączy je jakiekolwiek, czysto osoby badane konstatujące, że wolontariuszka nosi takie samo imię jak one.wręcz przypadkowe, podobieństwo.W pierwszym z eksperymentów badacze in- Konstatacja, że noszą imię potrzebującej pomocy ofiary nie skutkowało szczo-formowali uczestniczki, że prowadzą studia nad związkiem osobowości i znaków drością.Kluczowe okazało się więc dostrzeżenie przez proszonego jego podo-zodiaku.Osoba badana siedziała w pokoju wraz z eksperymentatorką udającą, że bieństwa do proszącego.także jest osobą badaną.Na początku eksperymentatorką podglądała datę urodzin Choć podobieństwo indukowane w badaniach Burgera i wsp.dotyczyło rzeczyosoby badanej wpisywaną do kwestionariusza, zawierającego dane demograficz- trywialnych, okazywało się ono wystarczające do zwiększania uległości ludzine.W połowie przypadków wpisywała analogiczną datę jako rzekomy dzień wobec kierowanych do nich próśb.Warto wszakże zauważyć, że prawdopodo-swoich urodzin, a w pozostałych - datę odmienną.Po chwili prowadzący eks- bieństwo wystąpienia takiej koincydencji było jednak niewielkie.Szansę na to,peryment wchodził do pokoju, w którym przebywały obie kobiety, i wyjaśniał, że inna osoba urodziła się w tym samym dniu i miesiącu, co my, wynosi 1/365,że wybór testu osobowości, jaki zostanie wręczony, zależy od ich znaków zodia- prawdopodobieństwo, że ktoś ma takie samo imię, jak my, jest trudniejsze doku.Następnie zwracał się do osoby odgrywającej rolę osoby badanej, i pytał ją oszacowania, ale szansę na to także nie są duże.Pojawia się pytanie, czy niskieo datę urodzenia.Dzięki temu, w połowie przypadków rzeczywista osoba badana wyjściowe prawdopodobieństwo pojawienia się podobieństwa jest warunkiemmiała okazję skonstatować, że jej towarzyszka urodziła się tego samego dnia, co wzmożonej uległości? Próbowali na nie odpowiedzieć Burger i wsp.Zapowiadaliona.Eksperymentator pytał następnie o datę urodzenia rzeczywistą osobę badaną badanym, że wezmąudział w studium poświęconym związkom osobowości i cech(która w sytuacji zgodności dat zawsze podkreślała tę niezwykłą koincydencję) biologicznych.Od uczestników badania pobierano odciski kciuka.Osoba badana rozpowszechniony typ i ma go aż 80% ludzi.W grupie kontrolnej od badanychpobierano odciski kciuków, nie przypisując ich do żadnego typu linii papilar-nych.Po oficjalnej części eksperymentu eksperymentatorka odgrywająca rolęosoby badanej prosiła realnego uczestnika badań o zrecenzowanie napisanegoprzez siebie eseju.Taką samą prośbę formułowano także w grupie kontrolnej.Okazało się, że do spełniania prośby skłania tylko wyjątkowe podobieństwodo jakiejś osoby.W warunkach, w których typ E linii papilarnych występowałrzekomo tylko u 2% ludzi w populacji, prośba była spełniana w zdecydowanejwiększości przypadków.W warunkach, w których typ E uchodził za dominującyw populacji, mniej więcej co drugi badany spełniał prośbę.Wskaznik uległościw tej grupie nie był przy tym istotnie wyższy od uległości w grupie kontrolnej.Wyniki eksperymentu przedstawia rysunek 5.3.5.3.UZWIADAMIANIE HIPOKRYZJINa początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku Eliot Aronson i wsp.(Aronson i in.1991) opisali technikę zaindukowanej hipokryzji.Opiera się onaRysunek 5.2.Zrednie kwoty (w dolarach) ofiarowane w poszczególnych warunkachna tym, by skłonić podmiot do jasnego uświadomienia sobie, że zachowuje sięeksperymentalnych na rzecz chorej dziewczynyniezgodnie z tym, za czym otwarcie się opowiada.Taka konstatacja hipokryzjiNa podstawie: Burger i in.2004.i niespójności we własnym zachowaniu jest doznaniem nieprzyjemnym i skłaniago do zachowań zgodnych z publicznie deklarowanymi.Najpierw skłania się podmiot do otwartego poparcia poglądu czy idei, którąon rzeczywiście (przynajmniej na poziomie werbalnych deklaracji) akceptuje.W drugim etapie koncentruje się go na jego zachowaniach sprzecznych z tą de-klaracją.Aronson i wsp.w serii eksperymentów prosili studentów o wygłoszenieprzed kamerami krótkich przemówień na temat sensowności używania prezer-watyw.Następnie odbywano z nimi rozmowy, prosząc o przypomnienie sobiewszelkich sytuacji, w których zaniedbali ich użycia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl