, Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow smoczy spiewak 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciałbym także, abyś miał baczenie na plaże nadmorskie, na wypadek gdyby znalazły się tam jaja jaszczurek ognistych.O ewentualnym znalezisku powiadomisz swego bezpośredniego przełożonego, a nie mnie.- Szczery żal w głosie mistrza wywołał wybuch wesołości u słuchaczy.- Czeladnik Deece również uda się do Igen.Harfiarz Bantur prosił o młodego asystenta.Nie ma sobie równych, jeśli chodzi o kształcenie harfiarzy, tak aby zdołali pojąć złożoność pracy mistrzów naszego rzemiosła.Otrzymałeś nowe piosenki, aby mu je przekazać.Czeladniku Petillo, trudno to nazwać synekurą, ale harfiarzowi Fransmanowi z Bitry przyda się wsparcie kogoś równie taktownego i cierpliwego jak ty.Czeladniku Rammany, Lord Asnegar z Lemos prosił nas o kogoś wykształconego przez mistrza Jerinta.Będziesz pracował głównie z mistrzem Benderekiem, a nie sądzę, abyś uprzykrzył sobie tę pracę, wziąwszy pod uwagę doskonałe drewno, jakie Benderek preparuje na nasze potrzeby.Jednakże nie omieszkaj czuwać nad kolejną przesyłką drewna dla nas, a mistrz Jerint cię pobłogosławi.Zapraszam serdecznie wszystkich czeladników do Wielkiej Sali na pożegnalną lampkę wina, bendeńskiego wina, ma się rozumieć.Ale przedtem mam jeszcze coś niezwykłego i przyjemnego do zakomunikowania.Aby zostać harfiarzem trzeba wykazać się licznymi talentami, jak zdążyliście, zapewne, do tej pory zauważyć.- Spojrzał spod zmarszczonych brwi na chichoczących wesoło najmłodszych uczniów.- Nie wszystkie umiejętności nabywa się koniecznie w obrębie tych murów.Zaprawdę, wiele naszych nauk zapada w młodociane umysły z dala od tych czcigodnych murów.- Popatrzył na czeladników, którzy uśmiechnęli się w odpowiedzi.- Dlatego też, w wypadku kogoś, kto rzetelnie i uczciwie przyswoił sobie podstawy naszego rzemiosła, domagam się, aby nie zamykano mu drogi do pozycji i rangi, jaka należy mu się z racji wiedzy i zdolności, a w tym konkretnym wypadku - rzadkiego talentu.Sebellu, Talmorze, skoro żaden z was nie chciał ustąpić drugiemu tego zaszczytu.Zapadła cisza, w której rozbrzmiewały tylko westchnienia zdumionego Piemura.Sebell i Talmor podnieśli się ze swoich miejsc i ruszyli wzdłuż stołów w stronę kominka.Zatrzymali się.Zaskoczona Menolly podniosła głowę i ujrzała nieśmiały uśmiech Sebella i rozpromienioną radością twarz Talmora.Nie docierało do niej znaczenie tego, co się działo.Usłyszała radosny okrzyk Audivy i dostrzegła osłupiałe miny Briali i Timiny'ego.Rozejrzała się w popłochu.Mistrz Robinton śmiejąc się dawał jej znaki, żeby wstała.Ale otrząsnęła się z odrętwienia dopiero wtedy, gdy Piemur kopnął ją w łydkę.- Masz przejść od stołu do stołu, Menolly - syknął chłopak.- Wstań i idź.Jesteś czeladniczką.- Menolly jest czeladniczką! Menolly jest czeladniczką! - zawtórowali mu inni uczniowie, klaszcząc rytmicznie w ręce.- Menolly została czeladniczką.Idź, Menolly, idź.Idź, Menolly, idź!Sebell i Talmor ujęli ją pod ramiona i postawili na nogach.- W życiu nie widziałem, żeby uczeń tak się wzdragał przed tą ceremonią - mruknął Talmor po cichu do Sebella.- Moglibyśmy ją przenieść - odparł Sebell równie cicho.- Między nami mówiąc podejrzewam, że nogi odmówiły jej posłuszeństwa.- Pójdę sama - rzekła Menolly odsuwając ich pomocne dłonie.- Mam harfiarskie buty.Mogę dojść wszędzie!Nie czuła teraz najlżejszego niepokoju.Jako czeladnik harfiarski zyskała rangę i status, tak że nie musiała się bać nikogo i niczego.Dość biegania i ukrywania się.Znalazła swoje miejsce w wymarzonym Cechu.W jeden siedmiodzień przebyła długą, długą drogę.Słowa pulsowały rytmem pieśni.Później do tego wróci.Teraz, z wysoko uniesioną głową, przy akompaniamencie szczęśliwego gruchania jaszczurek ognistych, z Talmorem i Sebellem u boku, ruszyła do owalnego stołu, by zająć należne sobie miejsce w siedzibie Cechu Harfiarzy Pernu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl