,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozpoznał pismo Sarah.Obrócił go i w świetle latarki przeczytał:John, najukochańszy, miałeś rację.Nie wiem, czy jeszcze żyjesz.Powtarzam sobie i dzieciom, że tak.Z nami wszystko w porządku.W nocy zdechły kurczęta, ale nie wydaje mi się, żeby z powodu promieniowania.Nikt nie jest chory.Przyjechali Jenkinsowie i pojedziemy z nimi w góry.Znajdziesz nas niedaleko schronu.Powtarzam sobie, że nas znajdziesz.Może zabierze to wiele czasu, ale nie stracimy nadziei.Nie trać i Ty.Dzieci kochają Cię.Annie była grzeczna.Michael jest już bardziej małym mężczyzną, niż myśleliśmy.Pojawili się jacyś złodzieje i Michael ocalił mi życie.Nikt nie jest ranny.Spiesz się.Twoja Sarah.Na dole, większymi literami, napisanymi w pośpiechu, pomyślał Rourke, było napisane:Kocham cię, JohnRourke oparł się plecami o wrota i przeczytał całą wiadomość jeszcze raz, a potem jeszcze raz.Nie kontrolował czasu, a kiedy ostatecznie spojrzał w niebo, księżyc znajdował się już znacznie wyżej.Pieczołowicie złożył zapisany w połowie czek i schował do portfela.Spojrzał w gwiazdy i wyszeptał:- Dzięki.John Rourke przewiesił CAR-15 przez prawe ramię i ruszył, oddalając się od stajni.Minął szczątki budynku i zagłębił się w lesie.Zatrzymał się i jeszcze raz obejrzał za siebie.Zapalił cygaro i odwrócił się, nie spoglądając już więcej w stronę domu [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|