,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W północnej części doliny znajdowało się kilka lejów wyrwanych w ziemi.Nie widać było żadnych oznak życia.Wszędzie rosły martwe drzewa, a ziemię pokrywała brunatna trawa.Do uszu nie docierał świergot ptaków.- Radioaktywność była tu w normie.Co, do diabła, się wydarzyło? - Paul spojrzał pytająco na doktora.- Bomba neutronowa.Te kratery lub leje powstały wskutek jej działania.- John.- Natalia zamknęła oczy i obróciła twarz ku słońcu.- Dlaczego oni przestali strzelać? Dlaczego nie idą za nami?- Boją się promieniowania.Wszystko w dolinie jest martwe.Może żyje ktoś z personelu bazy, ukryty w schronie?Rozejrzał się jeszcze raz dookoła.Jak musiało tu być zielono przed wybuchem wojny.A teraz widać tylko śmierć.Trzeba pomyśleć o rannych.Człowiek leżący na wznak wyglądał na najbardziej potrzebującego pomocy.- Jeśli masz dosyć sił, Natalio, zajmij się ranami O’Neala.Rourke podszedł do rannego, który pełnił funkcję ogniomistrza na łodzi podwodnej.Doktor złapał go za przegub ręki, chcąc sprawdzić puls.Już nie żył.“Jeśli nawet głowice pocisków znajdują się wewnątrz, bazy, to przetransportowanie ich na okręt pod ostrzałem hordy jest praktycznie niewykonalne” - uświadomił sobie nagle Rourke.“Poza tym, ten tajemniczy Cole.”Przymknął powieki marynarza.Wstał i zdjął okulary przeciwsłoneczne.- Odpoczniemy trochę i opuścimy tę dolinę za parę godzin.Paul i ja sprawdzimy raz jeszcze poziom radioaktywności.Ujrzał następnego rannego i natychmiast pochylił się nad nim.Szybko stwierdził, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.Pomyślał w tej chwili o swojej żonie i dzieciach.Czy żyją jeszcze? Czy jest ktoś, kto czuwa nad nimi? Zamknął oczy i powiedział sobie, że żyją i on ich na pewno odnajdzie.Otworzył oczy i oglądał uważnie ranę leżącego.- Paul, podaj moją torbę z narzędziami chirurgicznymi.Muszę wyjąć kulę [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|