, 090. Gwiazda PO GWIEDZIE (Troy Denning) 27 lat po Nowa Era Jedi 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Większość znikała w tuneluwiodącym zapewne gdzieś w głąb mrocznych czeluści światostatku.Dostępu do niektórychpodziemnych przejść broniły ogromne bryły korala yorik.W pozostałych tłoczyły się tłumyyuuzhańskich \ałobników.Na ich liczbę miała niewątpliwie wpływ wyjątkowa du\askuteczność członków oddziału specjalnego.Kiedy Jaina sobie to uświadomiła, poczułapewną ulgę.Nie miała ju\ tak bardzo za złe Yuuzhan Vongom, \e w końcu zdołali naruszyćjej emocjonalny pancerz.A przecie\ otaczał ją coraz grubszą warstwą, odkąd wprzestworzach Ithora straciła \ycie Anni Capstan, jej pierwsza stała skrzydłowa, odkąd Jainazaczęła pełnić słu\bę jako pilotka Eskadry Aobuzów.Yuuzhanie sprawili, \e ta wojna znówzadawała jej ból, a młoda kobieta zapragnęła, \eby i oni go odczuwali.Podobnie jak na obrze\ach kosmoportu, wszystkie pięć ścian ogromnego dziedzińcazdobiły smukłe kolumny.Pomiędzy nimi widniały otwory prowadzące do pomieszczeń gospodarczych.Ich przeznaczenia Jaina mogłaby tylko się domyślać, gdyby ją to cokolwiekobchodziło.Bardziej interesowało ją pięć du\ych grot widniejących we wszystkich pięciukątach ofiarnego dziedzińca.W otworze ka\dej pieczary widniała podobizna wa\nego bóstwaYuuzhan Vongów, ustawiona w taki sposób, jakby zaglądała w głąb znajdującej się przed nimczy przed nią ofiarnej jamy.Obok ka\dego zagłębienia stał kapłan w otoczeniu gromadkiakolitów.Wszyscy śpiewali jakieś pieśni i zachęcali grupy \ałobników, jedną po drugiej, abypodchodzili i wrzucali do jam części ciał swoich zmarłych.Wyglądało na to, \e ka\de bóstwodomaga się w ofierze innej części ciała.W jednej jamie lądowały płaty skóry, a w innejnajwiększe kości.Do jamy Yun-Yammki -jedynego boga, którego wizerunek Jainarozpoznawała - \ałobnicy wlewali krew swoich bliskich.Przygotowywanie zwłok odbywało się na jednym z wielu mniej albo bardziejokazałych stanowisk znajdujących się w ró\nych punktach dziedzińca.Wszystkowskazywało, \e wybór stanowiska zale\y od rodzaju i liczby składanych ofiarnych darów.Jaina widziała, \e tu i ówdzie \ałobnicy sprzeczają się zajadle z ubranymi w kitle akolitami,którzy zajmowali się przygotowywaniem składanych ofiar.Kiedy kończyli pracę, kierowalizwłoki ku płonącemu pośrodku dziedzińca ofiarnemu stosowi, dokąd inni akolici wrzucaliczaszki i dłonie.Jaina poczuła, \e zbiera się jej na mdłości.- Je\eli zamierzają to samo zrobić z Anakinem.- zaczęła.Lowbacca cicho zawył i pokazał na przeciwległy kąt dziedzińca.Uwa\ając, \eby niestrącić ani odrobiny popiołu, Jaina cofnęła się i wsparła na łokciach.Dwadzieścia metrówni\ej ujrzała trzech yuuzhańskich wojowników oddających się dziwnej rozrywce.Wszystkowskazywało, \e polega ona na kopaniu warczącego i je\ącego długie kolce stworzenia wkierunku obna\onego torsu innego wojownika z taką siłą, aby zwierzę wbiło się w jego ciało.Obok Yuuzhan stała Vergere.Trzymajączapalony świetlny miecz Anakina, zdumiewająco zręcznie wymachiwała klingą, jakbymiała w tym wielką wprawę.- No to gdzie jest Anakin? - syknęła Tahiri.Lowbacca gestem wskazał widniejący za plecami wojowników otwór wejściowy, apotem klapę pobliskiej śluzy.Cicho pomrukując, wyjaśnił, \e śluza wiedzie na niewielkielądowisko, gdzie na Vergere i jej towarzyszy czeka koralowy wahadłowiec.Jaina i pozostaliwło\yli pró\niowe skafandry i wysmarowali je warstwą sadzy i popiołu.Spędzili następnągodzinę, le\ąc nieruchomo i przyglądając się składanym na dziedzińcu posępnym ofiarom.Zapewne straciliby cierpliwość, gdyby nie zobaczyli, \e z otworu wyłania się dwóch yuuzhańskich wojowników.Nieśli podobny do wielkiego strąka pojemnik ze zwłokamizabitego towarzysza.Wkrótce potem wsiedli do jednego z niewielkich koralowych pojazdów,którymi Yuuzhanie poruszali się wewnątrz światostatku, i gdzieś odjechali.Nie przestającprzyglądać się ponuremu widowisku, Jaina miała nadzieję, \e pośród ofiarowanych bogomwojowników znajdują się tak\e ci, których zabił Anakin.W końcu w wejściu pojawił się yuuzhański podoficer i gestem przywołał dwóchpodwładnych, którzy zaczęli się szybko ubierać.Wciągali przez głowę tuniki i osłaniali tors\yjącymi pancerzami.Jaina sięgnęła po cię\ki karabin blasterowy i kilka razy cichodmuchnęła, \eby go oczyścić z popiołu.Chuchnęła potem na wylot lufy i obiektywcelowniczy i starannie przetarła jedno i drugie skrajem tuniki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl