, YG.Siostry.Ksiezyca.Tom.3 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sassy miała specyficzne poczucie humoru.Po chwili rozległa sięmuzyka z serialu  Monsters.Chwilę pózniej, Janet otworzyła drzwi. Dobry wieczór, rzekłam z lekkim uśmiechem.Asystentka Sassy miała na nią duży wpływ.Jeśli będę traktować ją z szacunkiem, tobyć może pomoże mi w razie potrzeby. Dobry wieczór panno Menolly, odpowiedziała. Wysoka, z włosami czarnymi jak Królewna Znieżka i cerą równie bladą jak moja, zwiekiem zaczęła się garbić.Mimo to nigdy nie skarżyła się na ból czy zmęczenie izawsze była ubrana elegancko w lnianą spódnicę. Panna Sassy czeka na ciebie w salonie, powiedziała wskazując na pierwsze drzwipo prawej. Dziękuję.Kiedy otworzyłam drzwi, przez chwilę zostałam oślepiona blaskiem, co tworzyłokontrast po holu z czerwonej cegły tonącym w półmroku.Salonik Sassy był równie luksusowy jak całe jej życie.%7ładnego śladu kurzu nabłyszczącym stole.Wokół w donicach stały bujne zielone rośliny.Każdego ranka,Janet odsłaniała ciężkie aksamitne zasłony i otwierała okna aby wywietrzyć.Ubrana w jasnoniebieskie spodnie od kostiumu, Sassy siedziała w fotelu wykonanymz żakardowej tkaniny.Jak zwykle miała nienaganną fryzurę.W ostatnich tygodniachzaczęła lekko przyciemniać włosy. Jeśli nie będą mi pasować, będę musiała przefarbować je na czarno, powiedziała. Więc tego nie rób, odpowiedziałam. Ale tęsknie za rudym.Chcę mieć włosy takie jak ty.Potrząsnąwszy głową przypomniałam jej, że nie ważne czy jest wampirem czy nie,jeśli za bardzo zniszczy swoje włosy to skończy łysa.Wiedziałam że nie było to poprawne politycznie, ale byłam zadowolona że zostałamprzemieniona będąc młoda i zdrowa.Nie licząc kilku pamiątek które pozostawił namoim ciele Dredge. Menolly! zawołała Sassy z uśmiechem wstając (kiedy otworzyła ramiona,niechętnie zgodziłam się by mnie przytuliła.Pocałowała mnie w oba policzki.Jej pocałunki były lekkie ale - szczerze - nie lubiłam by ktokolwiek oprócz moichsióstr witał się ze mną w równie wylewny sposób).Co cię tu sprowadza? Czy mogę? zapytałam wskazując na bujany fotel.Wolałam by nie siedziała zbyt blisko mnie.  Oczywiście, czuj się jak u siebie.Rozejrzawszy się wokół, zatrzymałam wzrok na wiszących obrazach i fortepianiektóry przypominał czasy starych bogaczy. Zastanawiałam się czy ostatnio nie słyszałaś czegoś dziwnego w społecznościwampirów.Zmrużyła oczy. Co masz na myśli? Stało się coś? spytała. W ostatnim tygodniu doszło do siedmiu morderstw.Przynajmniej tyle namwiadomo.Trzy ostatnie ofiary znaleziono blisko miejsca gdzie mieszkasz.Wszystkiezostały zabite przez wampiry.Wszystkie przemienione.Obserwowałam czujnie jej reakcję: wyglądała na autentycznie zszokowaną. Nie, powiedziała podnosząc rękę do szyi.Siedem? Czy na pewno? To straszne!Wierzyłam jej.Sassy była dobrą aktorką ale nie na tyle dobrą, aby ukryć swoją winę.W przeciwieństwie do wielu wampirów, zachowała sumienie. Jestem pewna.Sama je zabiłam dziś wieczorem.Z pomocą inkuba który jestpłatnym mordercą, wbiliśmy im kołki w serca (zatrzymałam się na chwilę).Wrzeczywistości wierzymy, że wampiry które mnie torturowały i przemieniły,przedostały się przez portal i znajdują się teraz na Ziemi.W jakim celu, nie wiemjeszcze, ale nie wróży to dobrze.Ich przywódcą jest Dredge, mój Pan który jestsadystą.Największą przyjemność sprawia mu cierpienie innych.Z niedowierzaniem Sassy stała oniemiała przyglądając mi się. Och mój Boże, Menolly, myślisz że przybyły tu po ciebie?Zamarłam.Nie przyszło mi to do głowy.Od początku zakładaliśmy, że szukająsposobu by dostać się do podziemnego królestwa, lecz mogliśmy się mylić.Przecież Wisteria miała do mnie pretensje, do każdej z nas.Jeśli sprzymierzyła się zklanem Elwing, to mogla mieć ku temu swoje osobiste pobudki, które nie mają nicwspólnego ze Skrzydlatym Cieniem. Cholera! Nie pomyślałam o tym! zawołałam.Sassy pokręciła głową.  Być może nie znam całej historii, ale to pierwsza rzecz jaka przyszła mi na myśl.Czy twój Pan ma powód, aby chcieć cię dopaść?Zamrugałam. To tak, jakbyś pytała Hannibala Lectera czy miał powód wybierając swoje ofiary.To proste.mój Pan uwielbia bawić się swoimi zabawkami. Ale mu uciekłaś! Nie należysz do klanu! (spojrzawszy jej w oczy miałamwrażenie, że czyta we mnie jak w otwartej księdze).Co dokładnie ci zrobił?Zważyłam wszystkie za i przeciw.Czy to zniesie? Nawet jeśli była wampirem,zachowała swoją słodycz która sprawia że jest popularna wśród swoich przyjaciół. Wiesz, rzuciła siadając wygodniej na kanapie, ja również mam swoje tajemnice [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl