, Wieczna C.C. Hunter 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A nawetjeśli jest księciem, to nie znaczyło wcale, że ma być jejksięciem. Rozdział 22Della poszła na ostatnią lekcję, a zaraz po niej prostodo domku, skąd zadzwoniła do Dereka i poprosiłao spotkanie.Chociaż ciągle rozmyślała o Stevie, Perrymi Mirandzie, nie zapomniała swojej wizji.A jeśli ktośmógł ją wesprzeć, to właśnie Derek.Były chłopak Kyliepracował kiedyś w biurze prywatnego detektywai pomógł Delli znalezć pewne informacje na tematprzeszłości jej rodziny.To on ustalił, że Bao Yu zostałazamordowana. Co się dzieje?  zapytał. Mam kilka pytań& w sprawie mojej ciotki.Zamilkł na chwilę. Nie wiem zbyt wiele. Chciałabym usłyszeć wszystko, co wiesz  odparła. Dobra.Jestem z Jenny, możemy przyjść razem? Pewnie  odrzekła Della, uświadomiwszy sobie, jakostatnio zaniedbywała świeżą przyjazń z Jenny, nowąkameleonką.Ale w końcu była raczej zajęta, prawda? Ukłuło jąpoczucie winy.Kiedy się rozłączyła, usiadła na ganku. Jesienne powietrze było przyjemne, niebo czystei błękitne, a słońce ogrzewało jej twarz.Dzień wydawałsię zbyt piękny, by rozmyślać o morderstwie.Morderstwie, które wydarzyło się wiele lat temu, aleskoro duch pokazał jej tę scenę, podejrzewała, że toważne.A może po prostu musiała ustalić, czy niepopełnił go jej ojciec.Kiedy usłyszała kroki, uniosła wzrok i obserwowała,jak zza zakrętu ścieżki wyłaniają się Derek i Jenny.Trzymali się za ręce, uśmiechali i rozmawiali cicho.Serce się Delli ścisnęło na widok tak idealniedobranej pary.Zawsze to czuła, gdy widziała razemKylie i Lucasa.A może nawet czasem Mirandęi Perry ego, tego małego drania.Ujrzawszy wampirzycę, Jenny puściła rękę Dereka,podbiegła do Delli i ją uściskała.Della nie protestowała. Wiem, że zajmujesz się śledztwem JBF, aletęskniłam.I martwiłam się o ciebie& w związkuz wyjazdem Steve a. Nic mi nie jest i przepraszam  odezwała się Della,wciąż myśląc o tym, jak niektórzy do siebie pasują,i zastanawiając się, czy zdaniem innych ona i Steve takdo siebie pasowali. Za co przepraszasz?  zapytała Jenny. Za to, że jestem zbyt zajęta.Zjedzmy jutro razemobiad. Jestem zaproszony?  zapytał Derek. Nie  odparła Jenny. Nie mogłybyśmy o tobie rozmawiać, gdybyś siedział z nami.Dziewczyna roześmiała się zawadiacko.Czyżbyz miłości?Derek się skrzywił. Co zamierzacie o mnie mówić? Nie dowiesz się  stwierdziła kameleonka. Ale napewno same dobre rzeczy.Della przewróciła oczami.Może wcześniej czułajakieś wzruszenie, ale teraz robiło się zbyt tkliwie. Wejdziecie?  zaproponowała Della, zanim tychdwoje zabrało się do całowania albo co. Jest tak ślicznie, zostańmy na dworze  odparłaJenny.Usiedli na ganku, opierając się o ścianę domku.Derekpodciągnął kolano pod brodę, a kiedy spojrzał na Dellę,widać było, że myśli o przyczynie, dla której gozaprosiła. Wydaje mi się, że powtórzyłem ci wszystko, czegosię dowiedziałem. Nie mówiłeś, jak umarła  stwierdziła Della.Dostałeś kopię raportu? Nie, mój znajomy detektyw powiedział tylko to, coprzekazał mu śledczy. Zamyślił się na chwilę, a potemzmarszczył brwi. Jestem prawie pewien, że zostałazatłuczona na śmierć.Powiedział, że w raporcienapisali, że było mnóstwo krwi. Więc nie została zadzgana?  zapytała. Gdybyzostała zadzgana nożem, to by ci o tym powiedział, prawda?Derek przemyślał to. Chyba tak, a co? Nic takiego  skłamała Della, jeszcze mniejprzekonana co do tego, że nawiedzający ją duch należałdo jej ciotki.To, że była Azjatką, nie znaczyło wcale, żebyły spokrewnione.No dobra, może to były tylko jejpobożne życzenia, ale chyba miała do tego prawo.I w tym momencie uświadomiła sobie, że wcale niewidziała, by duch został zadzgany nożem.Założyłatylko, że ofiara zginęła od ciosu.Kurde, była jeszczebardziej zagubiona niż wcześniej. Możesz ustalić coś jeszcze na ten temat? Możeo czymś zapomniałeś? Albo nie sądziłeś, że to ważne?Możesz poprosić tego detektywa, by jeszcze razwszystko ci opowiedział?Wyglądało na to, że Derek chce zaprotestować, alew końcu tylko westchnął. Zapytam go, ale& Ale co? Rzecz w tym& od początku nie podobało ci się to,co odkryłem, że twój ojciec był jedynym podejrzanym,i nie sądzę, aby udało się ustalić coś innego. Muszę wiedzieć  odparła Della. Nieistotne, czymi się to spodoba, czy nie.* * *Kilka godzin pózniej, w drodze do biura Della zauważyła majtkowego zboka.Wcześniej wysłał jejesemesa z informacją, że muszą się spotkać trochęwcześniej.Szedł, jakby miał jakiś konkretny cel& a może raczejdużo pewności siebie.Miał na sobie dżinsy, żółtąkoszulkę i brązową bluzę z kapturem.Buty pasowałykolorystycznie do bluzy.Kolor koszulki podkreślał jegozielone oczy i sprawiał, że wydawały się jaśniejsze,prawie złotozielone.Poczuła, jak puls jej przyspieszył, zupełnie jakbyczekała na to spotkanie.Powiedziała sobie, że tonieprawda, ale czuła, że oszukuje samą siebie. Co się stało?  zapytał, jak tylko znalazł się bliskoniej. O co ci chodzi?  odparła pytaniem, nie chcąckłamać.Jego mina świadczyła o tym, że wiedział, iż coś jestnie tak.Nic jej to nie obchodziło.To, że on mógłkontrolować bicie swojego serca i dzięki temu kłamaćdo woli, było po prostu niesprawiedliwe.Owszem,zwykle potrafiła złapać go na kłamstwie, obserwującjego twarz, ale nie zawsze miała stuprocentowąpewność. O czym chcesz porozmawiać?  Tego popołudniazaczęła się niepokoić, że Chase miał wieczorem tę samąwizję.Jeśli tak, to czy mógł podejrzewać, że ofiara jestspokrewniona z Dellą? Czy mógł wiedzieć, że jej ojciec albo stryj popełnił to morderstwo? Chase łatwo mógłsię tego domyślić, jeśli jej podejrzenia były słuszne  żeto jej stryj sprawił, że Rada Wampirów wysłała go, byzajął się nią i Chanem.Kto wie, może nawet stryj należałdo rady.Albo Chase mówił prawdę i po prostuwypełniał rozkazy.Tak czy inaczej, musiała się dowiedzieć, kiedywreszcie spotka się z radą i zdoła ustalić, czy jej stryjmiał z tym jakiś związek. Odpowiedz, to ci powiem. Na co mam odpowiedzieć?  spytała, nie zwalniająckroku.Chase ujął jej łokieć.Delikatnie, jakby ten dotyk cośznaczył.I to ją wkurzyło. Przestań sobie pogrywać, Dello.Powiedz, co sięstało.Czy to znaczyło, że on wiedział? Czy po prostuwiedział, że próbowała nie kłamać? Serce jejpodskoczyło z niepokoju. Czemu uważasz, że coś jest nie tak?  Wysunęłałokieć z jego palców i dalej szła w stronę biura. Wyglądasz na zmartwioną. Podążył obok niej. Mam zły dzień. To nie było kłamstwo.Małobrakowało, a przyjaciółka zamieniłaby ją w kangura.A rozmowa z Derekiem o ciotce Bao Yu sprawiła, żeznów zaczęła się zastanawiać nad wszystkim, cowydawało jej się już ustalone [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl