,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic z tego.Cos blokuje dostęp atramentu.Po drugie,delikatnie rozkręć pióro, jakbyś chciała !;Btpełnić pipetę.Elena słyszała walenie własnego serca, a ręce taęsły się jej przykażdym ruchu.ftiwoli.ostrożnie.niczego nie przegap.,.i na li-Wć boskąniczego nie upuść, jeśli spadnie i potoczy 'k;gdzieś w tychciemnościach.Dwie części pióra pSezęływjej dłoniach.ł a na ciemnozielone biurko wypadł mały, rzez-**y kaw ałek melalo Mieścił się w najszerszej części iSka.Elenazłożyła pióro, trzymając znalezisko w dło-Jeszcze nie Smiala goobejrzeć, ale w końcu musiała %fltorcyćdlc,ń i zobaczyć, co wniej trzyma.Maty przedmiot w kształcie półksiężyca oślepił B* świetleWyglądał dokładnie tak.jak opisała goI 315 Bonnie.Maleńka podobizna lisa z głową inkrusi,^ 1 nąklejnotami i dwoma płaskimi uszami Oczy wfa, nano zbłyszczących zielonych kamieni.Szmaragdy?- Aleksandryty - odparł Damon szeptem kochan, ka.- Podobnozmieniają kolor przy świetle świecy ej.bo ognia Odbijająpłomień.Elena oparta się o Damona plecami.Z dreszczem przypomniałasobie, jak oczy Damona odbijały pkj.mień, krwistoczerwonypłomień malaka.uknjriea.stwa Shinichi.- Jak to zrobiłaś? - spytał z naciskiem Damon.- To naprawdę jedna z połówek klucza?- Nie wygląda jak część pióra wiecznego.Może to fant w jakiejśgrze towarzyskiej W każdym razie rzuciłaś się na to.ledwoweszliśmy do tego pokoju.A nawet wampiry muszą się czasemzastanowić, moja złota księżniczko.Elena wzruszyła ramionami.- Nie było w tym nic trudnego.Kiedy stato się j sne.żeposzukiwania klucza w harfach pmwadzą nas donikąd, zadałamsobie pytanie, czy nie chodzi o irarj instrument - narzędzie albocoś do pisania.I gdzie cos takiego można znalezć.Ludzieużywają przyborów do pisania.Musiałam tylko ustalić, gdzielady Fazina BU swój gabinet.Damon wypuścił powietrze.- Na demony, ależ z ciebie niewinne dziewcaę-Wiesz, czego jaszukałem? Zamaskowanych drza* Sekretnych korytarzywiodących do lochów.W myśl o instrumentach przychodziły mido łącznie narzędzia tortur.Zdziwiłabyś się.ile p0**" nychprzedmiotów można znalezć w tym piękni* mieście.Hb|łe nie w tym domu! - Elena niebezpiecznie uosła p'04 więc nachwilę umilkli uboje, jak gdy-Kejeli c'5Za.nadrobić ten błąd.Wnapięciu nastu-| odgłosów z korytarza.Osra.i odetchnęła -Szybko! Gdzie możemy to schować? , Właśniezdała sobie sprawę że w skąpej sukien-dalo się nic schować.Musiała pomówić \l lllmą.żeby uniknąć podobnych wpadek nadość-- Daj mi.schowani go - powiedział Damon, któ-%wał się równiezdenerwowany i roztrzęsiony, lisi klucz głęboko do kieszeniczarnych dżin-r Armaniepi po czym chwycił ją za ręce.tesz, co się stało? Udało się! Naprawdę sięI%Kern.- Azy spływały jej po policzkach.Muzyka (Faziny znowuzabrzmiała jak jeden harmonijny I zrobiliśmy to razem.^Wtedy.jakimś dziwnym sposobem - a coraz wię-jb takich chwil - Elenawylądowała w ramionach wsunęła mu ręce pod kurtkę, by poczućje-?lo i jego ciało Nie zdziwiło jej podwójne ukłu-% szyi.gdyodrzuciła głowę do tylu: ta cudowna była tylko trochęposkromiona i musiała się ' jeszcze wielu rzeczy na tematrandkowego sa-pWu.Na przykład tego.że zanim się ugryzienależy ją pocałować.Bena przypomniała sobie, ze Damon juzwczes-łakarzyl się na głód.ale ona go nie słuchała, zbyt "iętawidokiem srebrnego pióra, by skoncen-'%kf na tym.co do niejmówił.Teraz jednak 317przypomniała sobie stówa i poskładała je w.Nie rozumiała tylko,czemu Damon byt taki głodny^ go wieczoru.,.Zbyt głodny.Bierzesz trochę za dużo, pomyślała łagodnie.Nie usłyszała żadnej odpowiedzi.Czuła tylkn ^ okiełznany gtódpantery.To może być niebezpieczne.dla mnie Tym razem Elena wiata wswoje słowa tyle mocy, ile tylko zdołałaWciąż żadnej odpowiedzi.Sama jednak powoli staczała się wciemność.To podsunęło jej pewien pomysł.Gdzie jesteś? jesteś tam? - spytała, wyobrażając sobie małegochłopca [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|