, Quinnell A.J. Blekitny Kartel 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Więc powiedz mi, co wiesz o Błękitnym Kartelu, który jest plamą na ho-norze Cosa Nostra.Znów zaległo milczenie.Creasy czekał w napięciu, jak Grazzini zareaguje najego słowa. Dlaczego tak uważasz?  zapytał wreszcie Włoch.148 Creasy wiedział, że posunął się o krok do przodu. To plama na honorze Cosa Nostra, a także twoim, ponieważ pozwalasz tymłajdakom działać na własnym terenie.Włoch był wyraznie wzburzony.Creasy wiedział, że uczynił kolejny krok na-przód. O czym ty mówisz, do cholery?  warknął Grazzini. To tylko pogłoski.Zawsze ich pełno.Wątpię, czy ten kartel w ogóle istnieje. Istnieje  powiedział z naciskiem Creasy. Ci ludzie działają nie tylkona twoim terenie.Wytropię ich i zniszczę. Dlaczego? Ponieważ ich nienawidzę. Czym ci się narazili? Widziałem, co robią. Co takiego? Handlują młodymi kobietami.Nawet ty nie potrafiłbyś sobie wyobrazić,jak je wykorzystują.Zniewalają ich ciała i umysły.Grazzini pokiwał głową. Słyszałem o tym.Ale dlaczego chcesz ich zniszczyć? Mam swoje powody. Jakie? Ponieważ wykorzystują nawet małe dziewczynki  powiedział Creasy, ce-dząc powoli każde słowo  i czerpią z tego przyjemność.To dla nich ważniejszeniż zysk.Grazzini wpatrywał się przez kilka sekund w blat stołu, po czym nagle wstał,przeszedł przez pokój i utkwił wzrok w wiszący na ścianie obraz, który przedsta-wiał martwą naturę: misę z owocami.Creasy wiedział, że pokonał kolejną prze-szkodę. 42Staruszka uderzyła Michaela z całej siły w twarz białą laską, krzycząc:Vaffanculo! Odskoczył na bok, omal nie upuszczając pistoletu.Gdy ponowniesię na niego zamierzyła, złapał ją za rękę, przyciągnął do siebie i chwycił w pasie.Ugryzła go w ramię tak mocno, że wypadła jej sztuczna szczęka.Michael zbiegłpo schodach, trzymając staruszkę wpół.Zobaczył, że Sowa podjeżdża właśnieMercedesem.Wózek inwalidzki toczył się po bruku.Jens biegł w kierunku sa-mochodu, powiewając połami sutanny.Na środku placu leżał skulony ochroniarz,a nad nim stał Miller.Michael zobaczył, jak Australijczyk ogłusza ochroniarzakolbą pistoletu, a potem ucieka.Jens otworzył tylne drzwi Mercedesa.Michaelwepchnął staruszkę do środka i wskoczył za nią.Duńczyk zajął błyskawiczniemiejsce z przodu.Sowa nadepnął z całej siły na pedał gazu.Ruszyli z piskiemopon.Po chwili zniknęli z placu.Wszystko trwało najwyżej dwadzieścia sekund. 43 Pamiętaj, że ciąży na tobie vendetta  powiedział Grazzini, nadal wpatru-jąc się w obraz na ścianie. Zabiłeś członków mojej rodziny. Zabiłem twojego szwagra, którego, jak sądzę, nienawidziłeś  odparłszorstko Creasy. Twój kuzyn był żołnierzem i zginął w walce.Nie zabiłemci siostry.Cztery lata temu wyszła ponownie za mąż i urodziła córkę.Jesteśjej chrzestnym ojcem.Conti traktował twoją siostrę jak szmatę.Dobrze o tymwiesz.Grazzini wrócił do stołu i ponownie usiadł.Po raz pierwszy jego twarz zdra-dzała zdenerwowanie. Nie mogę zapominać o wendecie  oznajmił beznamiętnym tonem.Tylko twoja śmierć wyrówna rachunki.Creasy przyglądał się Włochowi przez kilka sekund, po czym rzekł: Opowiem ci o haniebnym wydarzeniu.O tym, w jaki sposób mniej więcejosiem lat temu skończyła się wendeta w pewnym miasteczku w górach Kalabrii.Trwała przez trzydzieści lat.Zginęło w tym czasie ponad dwudziestu mężczyznz dwóch rodzin.Wendeta trwała tak długo, że nikt już nie pamiętał, od czego sięzaczęła.W końcu w jednej z rodzin został ostatni żywy potomek płci męskiej.Wedle wspaniałych zasad wendety chłopiec staje się mężczyzną, gdy ukończyszesnaście lat i wtedy może zabijać albo paść ofiarą zemsty.Chłopak miał piętna-ście lat, kiedy matka i siostry powiedziały mu, że w szesnaste urodziny musi wziąćstrzelbę i pomścić śmierć ojca, braci, wujów i kuzynów.On jednak odmówił.Jegomatka i siostry uznały, że postępuje nikczemnie.Miejscowy ksiądz poinformowało tej sprawie prasę.Opisywano ją we Włoszech i na całym świecie.Grazzini skinął poważnie głową. Wiele włoskich rodzin chciało zaopiekować się chłopcem  kontynuowałCreasy. Oczywiście, policja zaproponowała mu ochronę.Ale on się nie zgodził.W przeddzień jego szesnastych urodzin matka i siostry wyszły z domu, opluwającgo na pożegnanie.Zostawiły otwarte drzwi.Minutę po północy zjawili się uzbro-jeni mężczyzni z drugiej rodziny i zastrzelili chłopca przy stole.Matka i siostrynie chciały nawet wziąć udziału w jego pogrzebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl