, Na brzegu rzeki Piedry usiadlam Paulo Coelho 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szukałem Boga w najdalszych zakąt­kach świata.Kochałem inne kobiety, miałem wielu chlebodawców, imałem się najróżniejszych zajęć.Znowu poczułam ukłucie w sercu.“Muszę się mieć na baczności, by Inna nie powróciła” - po­wtarzałam sobie, wpatrując się uporczywie w uśmiechniętą twarz Matki Boskiej.- Zawsze fascynowała mnie tajemnica życia -mówił.- I pragnąłem ją zgłębić.Bez wahania ruszałem w drogę, jeśli tylko doszły mnie słuchy, że ist­nieje ktoś, kto wie coś na ten temat.Byłem w In­diach i w Egipcie.Poznałem mistrzów magii i medy­tacji.Obcowałem z alchemikami i kapłanami.I w końcu odkryłem to, czego od dawna poszukiwa­łem: prawda jest zawsze tam, gdzie istnieje wiara.Ponownie rozejrzałam się wokół siebie.Widzia­łam kościół, wysłużone kamienie, tylekroć nisz­czone i kładzione wciąż na nowo.Co skłoniło czło­wieka, by pracował bez wytchnienia przy odbudo­wie tej maleńkiej świątyni, w miejscu oddalonym od świata, w załomku wysokich gór? Wiara.- Buddyści mieli rację, Hindusi mieli rację, In­dianie mieli rację, muzułmanie mieli rację, żydzi mieli rację.Ilekroć człowiek z czystym sercem po­dąży drogą wiary, zawsze uda mu się połączyć z Bogiem i czynić cuda.Ale sama wiedza nie wy­starcza, trzeba jeszcze dokonać wyboru.Ja wybra­łem Kościół katolicki, gdyż w jego duchu mnie wy­chowano i całe moje dzieciństwo przesycone było jego tajemnicami.Gdybym urodził się Żydem, wy­brałbym judaizm.Ale Bóg jest jeden, choć ma ty­siące imion.Trzeba jednak wybrać jedno z nich, by móc Go przywołać.Znowu usłyszeliśmy czyjeś kroki.Zbliżył się jakiś mężczyzna i przyglądał się nam przez chwilę.W końcu podszedł do głównego ołta­rza i zaczął zbierać świeczniki.Przypomniał mi się stróż sprzed kaplicy, który nie chciał nas wpuścić do środka.Jednak ten czło­wiek-nie powiedział ani słowa.- Dziś wieczorem mam umówione spotkanie - oznajmił mój przyjaciel, kiedy za kościelnym zamknęły się drzwi.- Proszę, nie zmieniaj tematu i dokończ to, o czym zacząłeś mówić.- Wstąpiłem więc do seminarium, niedaleko stąd.Przez bite cztery lata uczyłem się tam najpilniej jak umiałem.W tym czasie nawiązałem kon­takty z ludźmi oświeconymi, z charyzmatykami, poznałem rozliczne prądy religijne, które starały się otworzyć od dawna zamknięte wrota.Odkry­łem, że Bóg wcale nie był tym surowym Ojcem, którego tak się bałem w dzieciństwie.Już wtedy widoczna była chęć powrotu do pierwotnej prosto­ty chrześcijaństwa,- W końcu po dwóch tysiącach lat zrozumiano, że Jezus stanowi część Kościoła - zauważyłam, nie kryjąc ironii.- Możesz sobie stroić żarty, ale tak dokładnie jest.Zacząłem pobierać nauki u przeora klasztoru.To on uzmysłowił mi wagę przyjęcia ognia Obja­wienia, ognia Ducha Świętego.W miarę jego słów moje serce biło coraz gwał­towniej.Najświętsza Panna uśmiechała się tylko łagodnie, a maleńki Jezus wydawał się promienio­wać radością.I ja kiedyś głęboko wierzyłam, tyle że wiek i przekonanie, że jestem kimś do cna logicz­nym i praktycznym - sprawiły, że z czasem odsunę­łam się od religii.Rozmyślałam o tym, jak bardzo pragnęłabym odzyskać tamtą dziecięcą wiarę, któ­ra towarzyszyła mi przez długie lata i pozwalała wierzyć w cuda i anioły.Jednak nie sposób było powrócić do niej tylko za sprawą woli.- Przeor zwykł mawiać: “Jeśli wierzysz, to w końcu będziesz wiedział”.Zamknięty w celi mó­wiłem sam do siebie.Modliłem się żarliwie, by spłynął na mnie Duch Święty i nauczył mnie tego, co było mi tak potrzebne.Z biegiem czasu odkry­łem, że w miarę jak rozmawiam sam ze sobą, jakiś głos mądrzejszy ode mnie zaczyna przemawiać przez moje usta.- I mnie się to zdarza - przerwałam mu.Czekał, aż dokończę zdanie, ale nie byłamw stanie nic już dodać.- Mów dalej, proszę.Nie mogłam wydusić z siebie słowa.Był zbyt dobrym mówcą i nie potrafiłam znaleźć odpowied­nich słów, by mu dorównać.- Inna próbuje wrócić - rzekł, jakby czytał w moich myślach.- A Inna boi się, że palnie jakieś głupstwo.- Tak - wydusiłam w końcu z siebie, robiąc wszystko, co w mojej mocy, by przezwyciężyć lęk [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl