, Manuela Gretkowska Namietnik (2) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mamo - przerywałem jej czytanie - Ewę skusi wąż, Abraham zaprowadzi Izaaka na górę.- Niesamowite.- Żartuję.Nieźle by było, nie?- A jak było naprawdę?- Po maturze pracowałem w paryskiej Virginia Megastore, w dziale literatury.Czytałem bestsellery, noble, goncourty.Byłem najbardziej oczytanym facetem we Francji.Doszedłem do wniosku, że wszystkie te książki są na wszelki wypadek o niczym.Przechodzą przez intelekt jak czopki.Gładko, ślisko, umysłowa sraczka.Nie sam byłem taki genialny.Miałem kolegę.On sprzedawał w dziale ezoterycznym.Znaleźliśmy swoje Eldorado.Magia, wiedza tajemna i moc.Eksperymentowaliśmy z kabałą.Czy w to wierzyłem? Wygłupy, ale pewnej nocy coś się pojawiło.Zarys postaci, przywołanej z podręcznika kabały.W rezultacie kolega wylądował u czubków, ja we wspólnocie.Dowiedziałem się o Lwie Judy, klasztorze podległym papieżowi, gdzie uprawia się judaizujący obrządek.Jestem katolikiem, wierzącym w Stary Testament.- Jesteś tu ze strachu przed szpitalem dla obłąkanych.- Nie.Z pomyłkowego objawienia.Wierzę, bo widziałem.- Paul, czy wstępuje się do klasztoru z niewiary?- Być niewierzącym w klasztorze?- Tak.- Są ludzie, wątpiący cale życie.Nazywać to zaraz niewiarą?- Mów do mnie prościej.Jestem zwykłą dentystką.- Ja też jestem zwykłym człowiekiem.W dodatku boli mnie ząb mądrości - dotknął policzka.- Tu jest ciemno, nie zobaczę.- Nie trzeba, wiem, co mi jest.Ucisk mózgu na duszę podrażnił nerw.- Idę spać.Julian był na sobotniej konferencji z diakonem.Maria zwiedzała miasteczko.Dusiła się szeptem, przyciszonymi głosami w klasztorze.Zmęczyła przemykaniem wzdłuż korytarzy.Straciła nadzieję na prawdziwą rozmowę z Julianem.Nie wierzyła w jego nagłe powołanie.Gdyby coś się stało, doznał objawienia.Ale z dnia na dzień? Ze studenta socjologii -zakonnikiem? Od czytania pobożnych książek nie zostaje się świętym.Bzdury, po wakacjach wróci do Paryża i w knajpie na placu Sorbony pochwali się: - Badałem „wspólnoty alternatywne".-Ojciec Marii uważał Juliana za dziwaka.- Zostanie naukowcem albo kloszardem.Miły, uroczy, ale zupełnie bez charakteru.Dobraliście się: on nie umie żyć, ty nie umiesz żyć bez niego.Co ty w nim widzisz?Julian był pierwszy.Miał w sobie kobiecą delikatność i męską mądrość.Potem byli inni, krótkie przygody dla sprawdzenia, czym naprawdę jest seks.Kończyły się udawanym orgazmem.Dobrze było tylko z Julianem.Obeszła w kwadrans średniowieczne miasteczko.Zajrzała do restauracji.- Dzień dobry, panienko - zawołał do niej starszy mężczyzna, stojący przy kontuarze.- Aaa, to pan! - ucieszyła się.- Dzień dobry.Mogę zaprosić na piwo w rewanżu za podwiezienie?- Udał się pobyt? - zrobił jej miejsce, odsuwając puste szklanki.- Bardzo tu ładnie.- Julian pewnie się ucieszy! z odwiedzin.- Nieźle pan zorientowany.Na prowincji nic nie da się ukryć?- Niestety, da, i to tak dobrze, że czasem śledztwo trwa latami.Proszę wybaczyć, nie przedstawiłem się.Komisarz Garden.- W takiej spokojnej mieścinie niewiele ma pan do roboty, prawda? - pytała z grzeczności.Zastanawiała się, czy będzie miała przed wieczorem pociąg do Tuluzy.- Dla paryżanki jeden trup to niewiele? - Garden popijał piwo.- Jaki trup?- Zamordowanej dziewczyny.Znaleziono ją na wzgórzu pod murem, dwa tygodnie temu.Nie mówili o tym w klasztorze?- To straszne - wyjąkała.- Żadnych śladów.Uduszenie.Nie wiadomo, kim była, nikt jej nie widział w okolicy.- Ile miała lat?- Między szesnaście a osiemnaście.- Zupełnie nic nie wiadomo?Garden spojrzał na bladą Marię.- Przestraszyłem panienkę.Proszę się napić, teraz ja zapraszam.- Nie, nie - zaprotestowała trochę za głośno.- Muszę już iść.Dzisiaj wyjeżdżam.Julian czekał przy mikrobusie.- Pożegnałam wszystkich.Możemy jechać.Prowadził ostrożnie, żeby nie wypaść z górskiej drogi.- Dlaczego nie powiedziałeś mi o tej zabitej dziewczynie?- Po co miałem mówić? Straszyć cię?- Ostrzec.Robicie z tego tajemnicę.- Zwariowałaś? Znaleziono ją za murem.Mnóstwo rzeczy dzieje się poza klasztorem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl