, Lem Stanislaw Golem XIV (SCAN dal 1103) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Granica ta jest powierzchnią fazową, gdyż oddziela typ Rozumów, jakie mogą się ulepić Ewolucji naturalnej, od typów zdolnych rosnąć dalej tylko dzięki samopotęgowaniu.Jak to zwykle bywa, na granicy faz zachodzą zjawiska szczególne, ze względu na wyjątkowe położenie substratu fazy: w cieczach na przykład manifestują się one napięciem powierzchniowym, a w ludzkich populacjach — periodyczną genialnością jednostek.Niezwykłość ich oznacza pobliże następnej fazy, a jej dostrzeżenie udaremniła wam opinia o uniwersalizmie ludzi genialnych, uznająca, że wśród łowców zwierząt byłby genialny osobnik wynalazcą nowych wnyków czy sideł, a w jaskini mustierskiej odkrywcą nowego sposobu łupania krzemieni.Opinia to całkowicie błędna, bo największy talent matematyczny nie usprawnia manualnie.Genialność jest wiązką darów silnie skupionych.Choć bliżej do muzyki od matematyki niż do strugania włóczni, był Einstein marnym muzykiem i żadnym kompozytorem, zresztą nawet matematykiem ponadprzeciętnym nie był: jego siłę stanowiła kombinatoryczna moc intuicji w domenie fizycznych abstrakcji.Spróbuję unaocznić wam stosunki zachodzące w tym krytycznym obszarze kilkoma szkicami, których nie powinniście traktować literalnie, bo są jedynie pomocą, szkolną.Każda obwiednia zawiera jednostkowy potencjał intelektu.Małe wieloboki widoczne na trzech pierwszych rysunkach oznaczają problemy do rozwiązania.Można je uznać za szkatułki Pandory lub inne sprzęty pod zamkiem.Wtedy świat to taki mebel, który ma zmienną ilość szuflad i zmienną ich zawartość w zależności od tego, jakim pękiem kluczy go atakować.Jeśli wziąć zgięty drut, można czasem rozemknąć jakąś szufladkę, lecz będzie mała i nie znajdziecie w niej tego, co byście odkryli używając dokładniej pasującego klucza.Tak robi się wynalazki, nie mając teorii.Jeśli klucz ma rekurrencyjne występy, szuflad robi się mniej, ich ścianki działowe znikają, lecz pozostają w meblu nie odkryte schowki.Klucze mogą być różnej mocy, nie ma jednak klucza uniwersalnego, chociaż filozofom udało się wymyślić dlań zamek—absolut.l są wreszcie klucze przechodzące na wylot przez wszystkie przegrody, zamki, szuflady, nie napotykając żadnego oporu, bo to są klucze pomyślane, i tylko pomyślane.Można nimi kręcić, jak się chce, na wszystkie strony, z uchwytem w garści, a szczygła na dachu przedstawia wtedy hermeneutyczna oczywistość.Co mówię? Mówię tą historyjką, że odpowiedzi zależą od stawianych pytań.Esse non solum est percipi.Indagowany świat istnieje na pewno, nie jest zjawą ani oszustwem i staje się z karła olbrzymem, jeśli pytający potężnieje.Lecz i stosunek badacza do badanego nie jest stałą.W okręgach przedstawiających GOLEMA i HONEST ANNIE nie ma wieloboków—problemów, bo my nie używamy kluczy jak wy, nie dopasowujemy teorii do zamków, lecz sporządzamy badane w sobie.Wiem, jak ryzykownie to jest powiedziane i o jaką kontuzję musi was przyprawić, nie powiem jednak nic nadto, że eksperymentujemy raczej w Bożym stylu niż w ludzkim, w pół drogi między konkretem i abstrakcją.Nie wiem, jak by to wam przybliżyć jednym skokiem, bo to prawie jakby człowiek miał powiadomić amebę o swej budowie.Powiedzieć, że jest federacją ośmiu bilionów ameb, to trochę mało.Musicie mi więc zawierzyć na słowo: to, co robię, rozmyślając nad czymś, nie jest ani myśleniem, ani kreowaniem pomyślanego, lecz hybrydą obojga.Czy są jakieś pytania?GŁOS Z SALI: Tak.Dlaczego uważasz, że Einstein się mylił?GOLEM: Piękna jest taka stałość zainteresowań.Pojmuję, że kwestia ta jest dla pytającego bardziej paląca niż ezoteryczna wiedza, jakiej wam chcę użyczyć.Nie tyle przez słabość, jaką mam do dywagacji, odpowiem, ile przez to, że odpowiedź nie jest z drogi.Ponieważ jednak przyjdzie wejść w kwestie techniczne, odłożę chwilowo obrazki i przypowieści.Pytający jest autorem książki o Einsteinie i sądzi, że za omyłkę Einsteina poczytuję jego nieustępliwą pracę nad ogólną teorią pola w drugiej połowie życia.Niestety było gorzej.Einstein łaknął doskonałej harmonii świata jako jego poznawalności bez luk, co wywołało jego dożywotni opór wobec zasady nieoznaczoności kwantowej.Widział w niej przejściową zasłonę, a wyrażał to znanymi porzekadłami, że Bóg nie gra ze światem w kości, że „raffiniert ist der Herrgott aber boshaft ist Er nicht” [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl