, Kuczynski Maciej Atlantyda wyspa ognia 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W górnej części ma otwór, który zamykany jest szczelnie zatyczką z tego samego materiału.Wewnątrz - płyn przezroczysty jak woda, ale bardziej gęsty od niej.Kroplę tego płynu upuszcza się na bryłkę ciemnej substancji przechowywanej w woreczku skórzanym.Wówczas wybucha płomień, od którego zapala się drewno.Płomień ogniska strzelał coraz wyżej.W ciemnościach połys­kiwały odbitym światłem oczy zwierząt.Antylopy skupiały się wokół kręgu jasności, zbierało się ich coraz więcej.Mężczyzna począł krążyć pośród zwierząt licząc je głośno.- Wiesz - powiedziała dziewczyna do Awaru - Meihi jest chyba najlepszym hodowcą na wyspie.Awaru odłożył na ziemię naczynie, które dotąd obracał w palcach.„Gdybym mógł to zabrać ze sobą - pomyślał - i pokazać na starym lądzie, zostałbym największym czarownikiem.Gdybym w dodatku wjechał na antylopie, która jest posłuszna każdemu dotknięciu, a nie ucieka w popłochu na widok człowieka, wszyscy padaliby na twarz.Gdyby mogli to wszystko zobaczyć."- Chyba nikt - mówiła dziewczyna - nie potrafi tak jak Meihi oswajać antylop i uczyć je różnych rzeczy.Najtrudniej przyuczyć antylopy do ciągnięcia zaprzęgu w nieobec­ności człowieka.Po dwóch latach nauki zwierzęta te mogą być wysyłane z zaprzęgiem w długą, nawet wielodniową podróż, którą odbywają same, przez nikogo nie poganiane.Jedynie w czasie pierwszej podróży konieczne jest pokazanie im drogi, którą mają się posuwać i którą mają wrócić.Do ogniska zbliżył się Meihi.- Pomóżcie mi zebrać zwierzęta.Te, które były w pobliżu, zobaczyły ogień, ale inne, które odbiły się dalej lub weszły za pagórki, nie widzą światła.Trzeba chodzić dokoła i wołać je, wtedy zbliżą się na dźwięk głosu.Dziewczyna i Meihi odeszli.Za chwilę rozległy się przeciągłe nawoływania.Awaru wyszedł z kręgu światła.Szedł po ciemku pośród błyskających zielenią oczu, odpychając dłońmi brzuchy i szyje tłoczących się zwierząt.Wydobywszy się ze stada, zawołał kilka razy otaczając usta dłońmi, a potem zbliżył się po omacku do jednej z antylop i wziąwszy ją za grzywę, pociągnął za sobą.Zwierzę opierało się zrazu, ale gdy wyszli pod wiatr płynący z otwartych przestrzeni i pozbawiony zapachu stada, ruszyło posłusznie.Wskoczył na szeroki, siodlasty grzbiet i popędzającantylopę piętami, ruszył w dalszą drogę, w stronę, gdzie na zielonych równinach leżała olśniewająco biała za dnia kreska Tees.U boku antylopy biegł wytrwale sheri o żółtym futrze.Awaru upatrzył sobie gwiazdę, w której stronę należało jechać, a antylopa, raz naprowadzona na właściwy kierunek, nie próbowała skręcać.Ognisty wierzchołek Suhmi płonął nieustającym żarem, lecz ogień był teraz przesłonięty obłokiem popiołu, który podświet­lony od wnętrza świecił jak drgająca czerwonym żarem mgła.Przed głową antylopy wyrosła przeszkoda.Wał krzaków.Otaczał je chłód i wilgoć, a ze środka dobiegały pluski płynącej wody.Zwierzę kroczyło wzdłuż ściany listowia.Wkrótce skończyły się zarośla, woda rozlewała się coraz szerzej, była też głębsza i cichsza.Awaru rozglądał się za miejscem, gdzie można by dokonać przeprawy na drugi brzeg, ale rozlewisko wszędzie wydawało się zbyt głębokie.Toń była spokojna, jedynie lekko drżała trącana przez wiatr.Kopyta antylopy zastukały na twardym podłożu, zwierzę wkroczyło na kamienny wał.Sheri, który dotąd biegł obok lub z tyłu, wysunął się nagle do przodu i z wyprostowanym ogonem posznurował do majaczącego w mroku budynku.Do uszu Awaru doszedł potężny, lecz stłumiony huk wody, oddzielonej jakby grubymi ścianami.Spostrzegł nagle, iż po prawej stronie woda sięga nieomal powierzchni wąskiego wału, podczas kiedy po lewej jej tafla leży daleko w dole.Poczuł się nieswojo na wysokim grzbiecie antylopy.Zatrzymał ją i zsunął się na twardy grunt.Przeciągnął po nim f końcami palców.Był to ten sam chropowaty kamień, nie kamień, z którego wykonano opuszczoną budowlę pod górami.- Rai! - zawołał Awaru głośnym szeptem.- Rai!Sheri wypadł spoza budynku wznoszącego się na wale, podbiegł do Awaru i poprowadził go wprost do prostokątnego wejścia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl