, Issac Asimov Nemesis 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozumiesz teraz, jak bardzo zwiększyło się prawdopodobieństwo fatalnego w skutkach oddziaływania sił, o których mówiłam.- Czy to jest pewne? - zapytał przerażony Fisher.- Nie, nic nie jest pewne.To sprawa statystyki.Statek może wykonać milion przejść, a nawet miliard i nic się nie stanie.Ale równie dobrze może zostać zniszczony przy pierwszej próbie przejścia.Prawdopodobieństwo katastrofy zwiększa się oczywiście wraz z ilością wykonywanych przejść.Podejrzewam, że Rotor wyruszył w podróż wiedząc bardzo niewiele o niebezpieczeństwach związanych z przejściem.Gdyby wiedzieli więcej, nigdy nie zdecydowaliby się na takie ryzyko.Dlatego twierdzę, że istnieje pięćdziesięcioprocentowa szansa na to, że Rotor „dokuśtykał” do Sąsiedniej Gwiazdy, mimo działania sił podczas przechodzenia z przestrzeni do hiperprzestrzeni, oraz taka sama szansa, że został zniszczony na skutek działania tych samych sił.I dlatego twierdzę dalej, że możemy równie dobrze znaleźć kadłub, jak i nic.- Zapomniałaś, że możemy znaleźć żywe Osiedle - powiedział z przekorą w głosie Fisher.- Zgoda - powiedziała Tessa.- Ty natomiast zapominasz, że nam również mogą przydarzyć się jakieś niespodzianki, że my także możemy zginąć, a wtedy na pewno nic nie znajdziemy.Proszę cię tylko, abyś zapomniał o pewnikach i zaczął myśleć o prawdopodobieństwach.I zapamiętaj sobie, że ci, którzy zabierają się do rozważań nad hiperprzestrzenią bez odpowiedniego przygotowania, z reguły nie dochodzą do rozsądnych wniosków.Fisher milczał.Ogarniała go depresja, a Tessa przyglądała mu się z niepokojem.Tessa Wendel w życiu nie widziała czegoś tak niesamowitego jak Stacja Czwarta, która wyglądała tak jak małe, nieukończone Osiedle, które później zamieniono w laboratorium, obserwatorium i platformę startową.Na Stacji nie było farm ani domów, niczego, co normalnie znajdowało się w każdym Osiedlu bez względu na jego wielkość.Poza tym Stacja nie obracała się, a w związku z tym nigdzie nie było nawet pseudociążenia.Był to po prostu nadmiernie rozrośnięty statek kosmiczny.Co prawda, można było od biedy mieszkać na nim - zakładając, że ktoś zajmie się dostawami żywności, powietrza i wody (istniejący na Stacji system uzdatniania powietrza i wody był absolutnie nieefektywny) - lecz niezbyt długo.Krile Fisher porównywał złośliwie Stację Czwartą do pierwszych stacji kosmicznych.Twierdził wręcz, że jest to właśnie jedna z takich stacji, która w niewyjaśniony sposób dotrwała do dwudziestego trzeciego stulecia.Stacja Czwarta była wyjątkowa również z innego względu: z jej pokładu roztaczał się panoramiczny widok na system Ziemia-Księżyc.Z Osiedli orbitujących wokół Ziemi rzadko kiedy można było obserwować te dwa ciała w ich całej okazałości.Ziemia i Księżyc oglądane ze Stacji Czwartej znajdowały się zaledwie o piętnaście stopni od siebie.A ponieważ Stacja krążyła wokół środka grawitacji systemu (który z grubsza rzecz biorąc znajdował się na Ziemi), ciągłe zmiany ustawienia i faz obydwu ciał, a także zmieniający się kształt Księżyca (w zależności od tego, czy znajdował się on po tej samej stronie Ziemi co Stacja, czy po odwrotnej), stanowiły dla obserwatora przepiękny, nigdy nie kończący się spektakl.Dostęp Słońca do Stacji był automatycznie blokowany za pomocą urządzenia o wdzięcznej nazwie „sztuza” (na pytanie Tessy o pochodzenia nazwy odpowiedziano jej, że jest to nic innego jak sztuczne zaciemnienie).Widok z pokładu ulegał pogorszeniu jedynie wtedy, gdy Słońce znalazło się zbyt blisko Ziemi lub Księżyca.Pochodzenie Tessy dało o sobie znać wtedy, gdy przyglądała się spektaklowi na niebie, głównie dlatego, że jak twierdziła, ma teraz całkowitą pewność, że w końcu opuściła Ziemię.Fisher słysząc to uśmiechnął się krzywo.Zauważył jej szybkie spojrzenia w prawo i w lewo, gdy wypowiadała swoją kwestię.- Widzę - powiedział - że nie obawiasz się mówić mi tego, chociaż jako Ziemianin mógłbym się obrazić.Ale bądź spokojna, nie powtórzę tego nikomu.- Mam do ciebie całkowite zaufanie, Krile - uśmiechnęła się do niego zadowolona.Fisher bardzo się zmienił od ich ostatniej rozmowy o Rotorze.Był ponury - to prawda, lecz lepsze to niż rozgorączkowana niecierpliwość i nadzieja bez pokrycia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl