, Dukaj Jacek Czarne oceany (SCAN dal 758) (2 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hunt nalał sobie szkockiej.Van Dernomme gładził w zamyśleniu sklepienie czaszki (był łysy).- Jest pan pewien, że oni nie machną po prostu ręką na patenty i nie zasłonią się bezpieczeństwem narodowym? Państwa uprawiają szpiegostwo przemysłowe na potęgę.- Pewien? Prawie - odparł Hunt.- Za duża skala, to wkrótce będzie wielka gałąź przemysłu.Van Dernomme milczał, zafrasowany.Nicholas wychylił szklankę i postanowił zamknąć wre­szcie transakcję, nie czekać na lepszy nastrój miliardera.- Zweine GmbH, spadkobierca GenSymu - rzekł.-Spółka pod prawem szwajcarskim.Publiczna.Struktury otwarte, poniżej pół giga.W ofercie jedna trzecia akcji; a spadli przez Kryzys razem z innymi.Reszta słabo ukorzeniona; tak mnie przynajmniej zapewniono.Ten patent to technologia sztucznej hodowli analogów neurostruktur mózgowych płodu człowieka.Pokłosie GenSymowej Fontanny Młodości; na razie zalega w Zweine razem z resztą masy upadłościowej GenSymu pod pasywami.Lecz w każdej chwili mogą się zorientować, to już pływa w noosferze.Jeśli więc wystąpi pan po prostu z konkretną ofertą, nawet przez jakąś ślepą spółkę, ich programy eksperckie na sto procent każą im przeczekać i sprawdzić trend.- Ale - van Dernomme kręcił głową - pół giga.! I to w takiej chwili! Musiałbym szybko zejść z jakichś papierów, stracę fortunę.- Zarobi pan większą.Nie ma pan wyboru, musi pan kupić całe Zweine.Van Dernomme krzywił się dalej.Ale Nicholas wiedział już, że to - świadoma? nieświadoma? - poza.Miliarder po prostu w ten sposób prowadził interesy; w trybie flegma-tycznym.A może tak się edytował.Hunt podszedł do krzyża, obrysował prawym kciukiem stopy Chrystusa, spojrzał na zakrwawioną twarz.Diabeł prychnął, zdegustowany.- To prawo do niewyłączności, które pan na mnie wymusił.- odezwał się zza ich pleców van Dernomme.- No powiedzmy, że sprzedam panu ten patent za dolara i dam te sto mega miesięcznego kredytu.Co pan zdziała przez miesiąc? Tego nie pojmuję.Chce pan wejść jako podwykonawca do przetargów Pentagonu? To bez sensu.Zgodził się pan na klauzulę nieodsprzedawalności, więc nawet rynku mi nie zepsuje.Będzie pan rozwijał własne Gwiezdne Wojny? Za sto mega? W miesiąc? Panie Hunt!- Nie rozumiem, co to właściwie pana obchodzi.Umowa jest umową.Dałem panu informację, na której zarobi pan giga i giga.Pan mi da prawo do korzystania z patentu i kredyt.Tyle.Nicholas odwrócił się od krzyża.Fenometys wciąż kręcił głową, światło lamp odbijało się na bezwłosej skórze idealnymi refleksami.Transmisja z jego strony szła przez dwa serwery anonimizujące, mógł przebywać w dowolnym miejscu na Ziemi.Sygnał dla bezpieczeństwa wędrował okrężną drogą: Nicholas raz i drugi wychwycił wyraźne opóźnienie w słowach i gestach oligarchy.- Panie Hunt! - powtórzył van Dernomme.- Przecież pan dobrze wie, że ja wiem, kim pan jest.Jeszcze nie zeszedł pan z newsów jako wróg publiczny numer jeden tego sezonu.Zdrajca; nie zdrajca; teraz przychodzi pan i sprzedaje poufne informacje.Powiada pan, że już nie pracuje dla rządu; że to pana wiano.Okay, rozumiem, to się mieści w obyczaju, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że te zobowiązania o nie wykorzystywaniu wiedzy i o pracy w innej branży to czysta komedia, żaden rząd nie zrobi ze swych pracowników współwłaścicieli.Ale w jaki sposób ja mogę sprawdzić, że pan faktycznie nie pracuje już dla EDC? Co? Nawet jeśli pan sam w to szczerze wierzy.Jak? To niemożliwe.Muszę być ostrożny, inaczej wmani-puluję się jako strona w konflikt międzynarodowy.To, co pan tu ze mną robi.to jest klasyczna metoda werbunku „podwójnie ślepego" wykonawcy.Nicholas przez ten czas tylko uśmiechał się pod wąsem, uderzając się laseczką o udo.- Ale pan przecież i tak kupi Zweine - szepnął wreszcie.- Prawda?Van Dernomme powoli oddał uśmiech.- Kupuję od pięciu minut.Hunt skinął na diabła.Lucyfer skoczył, zdarł krucyfiks, uderzył rogami w ścianę.Posypał się gruz.Kaszląc od podniesionego pyłu, Nicholas przeszedł przez wyłom.Światła w przedziale pierwszej klasy były przygaszone, większość podróżnych spała, jednostajne buczenie silników samolotu posiada działanie omal hipnotyczne.Diabeł wskazał ułamkiem krzyża rząd, Nicholas podszedł, klepnął Anzelma laseczką w ramię.Preslawny przekrzywił głowę, zerknął na swą dłoń i poruszył wargami.Buch! Złoto skapywało z pokrytych roślinnymi ornamentami ścian, migotały płomienie świec osadzonych na ciężkich lichtarzach, kołyszący się pod sufitem w srebrnej klatce słowik wyśpiewywał wysokie trele [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl