, Christie Agatha Po pogrzebie (2) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mniej pracy, też coś! Nie, nie poprosił-bym Richarda o pomoc.Ale muszę ci powiedzieć, że zmartwienie zle wpłynęło na mojezdrowie.A ja nie powinienem się martwić! Potem Richard umarł i choć naturalniebyło mi smutno  w końcu to brat  odczułem ulgę na myśl o przyszłości.Tak, skoń-czyły się kłopoty.Co za ulga.Pomalujemy dom, zatrudnimy ogrodników, można dostaćogrodników, jeśli się dobrze zapłaci.Trzeba będzie wymienić wszystkie róże w ogro-dzie.O czym to ja mówiłem? O swoich planach. Nie powinienem zawracać ci tym głowy.Chciałem tylko powiedzieć, że na-prawdę zabolał mnie testament Richarda. Nie oczekiwałeś tego?  Pan Entwhistle spojrzał pytająco. Oczywiście, że nie.Po śmierci Mortimera byłem przekonany, że Richard zapiszewszystko mnie. Czy on.kiedykolwiek o tym wspominał? Nigdy otwarcie.To był powściągliwy facet.Ale wkrótce po śmierci Mortimeraprzyjechał tu.Rozmawialiśmy o George u i dziewczętach, i ich mężach.Chciał po-znać moje zdanie.choć wiele nie mogłem mu powiedzieć.Jestem chory i nigdzie niebywam.Maude i ja żyjemy jak samotnicy.Uważam, że obydwie dziewczyny zawarły,nieodpowiednie małżeństwa.Naturalnie sądziłem, że Richard konsultował się ze mnąjako swoim następcą i że to mnie przypadnie majątek po jego śmierci.Mógł mi za-ufać, że nie skrzywdzę młodych.I że zaopiekuję się Corą.Do diabła, Entwhistle, jestemw końcu Abernethie em, i to ostatnim z rodziny! Powinienem zostać spadkobiercą.46 Timothy w podnieceniu zrzucił z nóg pled i usiadł prosto.Nie wyglądał teraz słaboani chorowicie.Wprost przeciwnie  pomyślał pan Entwhistle. Wygląda na całkiemzdrowego człowieka.Stary prawnik zdał sobie sprawę, że Timothy Abernethie musiałw skrytości ducha zawsze zazdrościć Richardowi.Byli na tyle do siebie podobni, żeTimothy nie mógł darować bratu siły charakteru i umiejętności radzenia sobie w życiu.Kiedy ten umarł, Timothy spodziewał się, że nareszcie będzie mógł decydować o losiepozostałych członków rodziny.Richard Abernethie nie dał mu jednak tej władzy.Czymiał taki zamiar i się rozmyślił?Nagły wrzask kotów w ogrodzie poderwał Timothy ego z fotela.Podbiegł do okna,otworzył je, wrzasnął  cisza! , po czym złapał jakąś książkę i rzucił nią w zwierzęta. Cholerne koty  burknął wracając do gościa. Niszczą grządki i robią pie-kielny hałas.Nie mogę tego znieść. Usiadł i zaproponował drinka. Dziękuję, jeszcze nie.Maude poczęstowała mnie doskonałą herbatą  odparłpan Entwhistle. Wspaniała kobieta, Maude  mruknął Timothy  ale ma za dużo roboty.Wyobraz sobie, że nawet grzebie w naszym starym samochodzie.I niezle jej to wycho-dzi. Słyszałem, że miała jakąś awarię w drodze powrotnej z pogrzebu. Samochód nawalił.Wprawdzie wpadła na pomysł, żeby zadzwonić i mnie uspo-koić, ale ta głupia dziewczyna, co przychodzi sprzątać, tak napisała wiadomość, że nicnie mogłem zrozumieć.Wyszedłem zażyć świeżego powietrza (lekarz mi radzi, bymwychodził na spacery, jeśli czuję się dość silny), a gdy wróciłem, znalazłem kawałek pa-pieru, na którym nagryzmoliła:  Samochód pani się zepsuł, zostaje na noc.Oczywiściemyślałam, że jest w  Enderby.Zadzwoniłem i okazało się, że Maude wyjechała z sa-mego rana.Przecież samochód mógł się zepsuć dokładnie wszędzie! Niezły bigos.Tagłupia służąca zostawiła mi na kolację tylko makaron z serem, w dodatku cały poskle-jany.Musiałem zejść do kuchni i sam go podgrzać! I zrobić sobie herbatę, nie mówiącjuż o podłożeniu pod kuchnię! Mogłem dostać ataku serca.ale co to obchodzi tę babę!Gdyby miała choć odrobinę serca, wróciłaby wieczorem i zajęła się mną.Dziś już niemożna liczyć na lojalność niższych klas.Timothy pogrążył się w ponurych rozmyślaniach. Nie wiem, co Maude powiedziała ci o pogrzebie i o krewnych  rzekł panEntwhistle. Cora miała wystąpienie.Radośnie stwierdziła, że Richard został zamor-dowany.Czy Maude wspomniała ci o tym? Tak, już słyszałem  zachichotał Timothy. Wszyscy spuścili oczy i udawali, żesą wstrząśnięci.Ale tego można się było po Corze spodziewać.Pamiętasz, Entwhistle,jak w dzieciństwie zawsze wsadzała palce między drzwi? Pamiętam, że w dzień naszegoślubu powiedziała coś, co zmartwiło Maude.Maude nigdy jej nie lubiła.Wieczorem po47 pogrzebie Maude zadzwoniła, żeby zapytać, jak się czuję i czy pani Jones przyszła podaćmi kolację, i powiedziała mi, że wszystko dobrze poszło.Zapytałem wtedy, co z testa-mentem.Najpierw próbowała wykrętnych odpowiedzi, ale wyciągnąłem z niej praw-dę.Nie mogłem uwierzyć, myślałem, że się pomyliła, lecz ona upierała się, że wszystkozrozumiała właściwie.Zabolało mnie to, Entwhistle, naprawdę mnie zabolało.Myślę, żeRichard zrobił mi na złość.Nie powinno się mówić zle o umarłych, ale daję słowo.Timothy przez chwilę dawał upust uczuciom.Przerwała mu dopiero Maude. Myślę, mój drogi  rzekła stanowczo, wchodząc  że spotkanie trwało już wy-starczająco długo.Teraz musisz odpocząć.Już wszystko zdążyliście ustalić. Oczywiście, że zdążyliśmy.Powierzam ci wszystko, Entwhistle.Daj znać, kiedyzłapią tego człowieka.jeśli to się w ogóle stanie.Nie wierzę w policję.W dzisiejszychczasach.Zajmiesz się też pochówkiem, dobrze? Niestety, nie przyjedziemy.Ale zamó-wimy drogi wieniec.i po jakimś czasie wystawimy odpowiedni nagrobek.Zostaniepochowana na miejscu, jak sądzę? Nie ma sensu przewozić ciała na północ.Nie pamię-tam, gdzie leży jej mąż, chyba gdzieś we Francji.Nie wiem, co się pisze na nagrobkuofiary morderstwa? Może Requiescat in pace! Nie, to tylko dla katolików.  Ty, Panie, widziałeś moją krzywdę, wymierz mi sprawiedliwość  zamruczałpan Entwhistle.Widząc zdumione spojrzenie Timothy ego, prawnik uśmiechnął się smutnie. To z Jeremiasza.Trochę melodramatyczne, ale chyba odpowiednie.W każdymrazie teraz za wcześnie, by o tym mówić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl