,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy szedłeś plażą, olbrzymie fale z siłą załamywały się we wspaniałych łukach.Idąc pod wiatr poczułeś nagle, że miedzy tobą i niebem nic nie ma; i niebiańska była ta otwartość.Być tak zupełnie, najtkliwiej otwartym wobec tych wzgórz, morza, człowieka - oto prawdziwa istota medytacji.Nie mieć żadnych oporów, od niczego wewnętrznie się nie odgradzać, być prawdziwie, zupełnie wolnym od wszelkich drobnych pragnień i oczekiwań wraz z całą ich hipokryzją i konfliktami.I gdy tego wieczoru chodziłeś po mokrym piasku plaży, doznałeś tego cudownego poczucia otwartej wolności i wielkiej miłości, przebywającej nie w tobie i nie poza tobą, ale wszechobecnej.Nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne jest uwolnienie się od natrętnych przyjemności i związanych z nimi cierpień, tak by umysł pozostawał sam.Tylko otwarty umysł jest zupełnie samotny.Poczułeś to wszystko tak nagle.Odarty ze wszystkiego, byłeś nagością i pustką, i dlatego całkowicie otwarty.Piękna nie ograniczały myśli ani uczucia — wydawało się ono wszechobecne.Tym jest medytacja.(.) Tego ranka morze wyglądało jak jezioro lub ogromna rzeka, bez zmarszczki i tak spokojne, że mogłeś widzieć wodne odbicie ostatnich gwiazd przedświtu.A gdy nad widnokręgiem ukazało się słońce, znacząc na bezchmurnym niebie złotą smugę, cudowne światło wypełniło ziemię, każdy liść, źdźbło trawy.I zapatrzonego przeniknęło cię wielkie ukojenie.Umysł uciszył się sam, niereagujący i nieruchomy.To odczucie ogromnej ciszy było niezwykłe.Tego rodzaju spokój, ta cisza nie jest wyczuwana przez mózg, istnieje poza nim.Mózg może pojmować, formułować i tworzyć plany na przyszłość, ale cisza ta znajduje się poza jego zasięgiem, poza wszelkim wyobrażeniem i pragnieniem.Jesteś tak cichy, że twe ciało staje się cząstką ziemi, okruchem wielkiej ciszy.Gdy lekki powiew przyszedł od wzgórz i poruszył liśćmi, spokój ten, ta niezwykła kojąca cisza pozostała niezakłócona.Wpatrzony w morze, naprawdę stawałeś się częścią wszystkiego.Byłeś wszystkim.Byłeś światłem i miłością.Nie można jednak rzec ty byłeś częścią wszystkiego.Ciebie tam nie było, ty nie istniałeś.Była tylko cisza, piękno i cudowna obecność miłości.Słowa ty i ja dzielą, a w tej niezwykłej ciszy nic nie jest podzielone.Kiedy tak patrzyłeś, skończył się wszelki czas i przestrzeń.Żadna dzieląca przestrzeń nie istniała.Medytacja jest właściwie bardzo prosta i dlatego, że jest ona tak bardzo prosta wymyka się nam, umysł bowiem jest ogromnie zawikłany, znużony i otępiony działaniem czasu.Ale medytacja przychodzi łatwo i naturalnie kiedy chodzisz po piasku plaży.Gdybyś mógł chodzić samotnie pośród tych wzgórz, czy po lesie albo wzdłuż bielących się piasków wybrzeża, w samotności tej widziałbyś czym jest medytacja."Doskonałym uzupełnieniem takiej medytacji jest połączenie jej z medytacją Ciszy lub Pustki.Wydaje mi się, że właśnie tutaj jest to wskazane, aby zauważyć ów ogromny potencjał, który Cisza i Pustka ze sobą niosą.Można się zastanawiać, dlaczego przyroda? Czy ma ona w sobie coś, co jest nam potrzebne? Jesteśmy przyrodą, a przyroda jest nami.Jednocześnie jesteśmy częścią Najwyższego, który nas uczy w każdej chwili.Wszystkie obrazy i dźwięki przyrody właśnie do tego służą.Słyszymy wiele pouczeń przez cały czas, ale jesteśmy na nie głusi.Jednak w trakcie, gdy pozwolimy sobie na pustkę / ciszę, pouczenia te dotrą do nas poprzez wszystkie nasze zmysły.Mistrz Zeń, Dogen powiedział: “Duch nie jest niczym innym niż góry i rzeki, a wielka, szeroka ziemia niczym innym niż słońce, księżyc i gwiazdy".Może więc na wcześniejsze pytanie “dlaczego przyroda" należy odpowiedzieć “właśnie dlatego"? Niech każdy odpowie sobie sam.Jedną z najważniejszych rzeczy, które warto zapamiętać z tego rozdziału jest to, aby w trakcie swojej przygody z przyrodą nie przywiązywać się do niej.Nie nazywać tego co się widzi, nie interpretować obserwowanych zjawisk.Należy tam po prostu być,nic więcej.Pamiętajmy, że “róża istnieje bez dlaczego, kwitnie, ponieważ kwitnie" (A.Ślązak).Również “nie pytajmy ślimaka, dlaczego się ślini" (chińskie).Aby podsumować ten rodzaj medytacji przedstawiam opowieść o pewnym religijnym nauczycielu, który każdego poranka zwykł przemawiać do swych uczniów.Pewnego ranka wszedł na podwyższenie, ale gdy miał właśnie zacząć, mały ptaszek usiadł na parapecie okna i z całego serca zaśpiewał.Skończył, odfrunął, a nauczyciel powiedział: “skończyło się dzisiejsze kazanie".Niektórzy polecają medytację z muzyką opartą na głosach przyrody, śpiewie ptaków, szumie fal.Ułatwia ona przeniesienie się do danego Refugium, ułatwia oderwanie od własnych myśli, ale pamiętajmy, że jest to tylko erzac prawdziwej medytacji w przyrodzie.Niektóre narody stworzyły w swojej kulturze coś, co w sposób może nieco sztuczny, ale dawało poczucie bycia w przyrodzie.Powstawały więc z jednej strony parki i ogrody w stylu europejskim, a z drugiej ogrody w stylu japońskim.Co prawda te ostatnie bardziej nawiązują do tematyki omawianej przy medytacji estetycznej, niemniej atmosfera wielu tych ogrodów sprzyja medytacji z naturą.ĆWICZENIEZnasz zapewne jakieś urocze i zaciszne miejsce z dala od zgiełku cywilizacji, szczebiotania ludzi i codziennych problemów, gdzieś na łonie natury.Nie musi to być żaden dziw przyrody.Wystarczy, abyś mógł tam być sam na sam z przyrodą.Wybierz więc sobie taki zakątek, może z szemrzącym strumieniem, może ze ścieżką przez las, może szczyt góry.Ważne, abyś był sam, bez ludzi, tylko ty i przyroda.Usiądź gdzieś wygodnie lub spaceruj.Wybór należy do ciebie.Obserwuj, co się wokół ciebie dzieje.Nie przywiązuj się do tego, nie nazywaj, ale staraj się zauważać rzeczy, których zazwyczaj nie zauważałeś.Staraj się odczuć wszystkimi swoimi zmysłami i całym sobą jednocześnie to wszystko, co cię otacza.Stapiaj się z otoczeniem, ale jednocześnie bądź świadom tego co jest.Jeśli uznasz, że czas wrócić do domu, zrób to.Ale pozostaw w sobie specyficzną atmosferę tamtego miejsca [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|