,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Masz cholernie przerażającego przyjaciela – powiedział skrytobójcy.– To nie jest imperialny demon.Z Królestwa Cieni?– To tymczasowy sojusznik – odparł Kalam, wzruszając ramionami.– Jak bardzo tymczasowy?Kalam spojrzał na sierżanta.– Dostaliście Irriza.I co zamierzacie z nim zrobić?– Jeszcze nie zdecydowaliśmy.Dziewczyna mówi, że masz na imię Ulfas.Czy to prawda? To imię genabackańskiego Barghasta.Czy nie było takiego wodza wojennego? Zabito go w Czarnym Psie.– Nie mogłem powiedzieć Irrizowi, jak się naprawdę nazywam, sierżancie.Jestem Podpalaczem Mostów.Kapral Kalam Mekhar.Zapadła cisza.Po chwili mag westchnął.– Czy nie wyjęto was spod prawa?– To była zmyłka, jeden z licznych forteli cesarzowej.Dujek musiał mieć na pewien czas wolną rękę.– No dobra – rzucił sierżant.– Nie ma znaczenia, czy mówisz prawdę, czy nie.Słyszeliśmy o tobie.Jestem sierżant Postronek.Nasz mag kompanii to Ebron.A to są Dzwon i kapral Odprysk.Kapral był przyrodnim bratem Sinn.Twarz młodzieńca nic nie wyrażała.Z pewnością znieczulił go szok wywołany nagłym pojawieniem się siostry.– A gdzie jest kapitan Milutek?Sierżant skrzywił się.– Reszta kompanii.to, co z niej zostało, czeka na dole.Kapitana i porucznika utraciliśmy przed kilkoma dniami.– Utraciliście? A jak do tego doszło?– Hmm, wpadli do szybu studni.Utopili się.Tak przynajmniej stwierdził Ebron, kiedy zlazł na dół, żeby zbadać sytuację.To jest podziemna rzeka, bardzo wartka.Biednych skurczybyków porwał nurt.– Jak to się stało, że dwaj ludzie wpadli do szybu studni, sierżancie?Mężczyzna odsłonił złote zęby.– Pewnie chcieli go zbadać.No więc, kapralu, wygląda na to, że jestem starszy stopniem.W gruncie rzeczy jestem tu jedynym sierżantem.A skoro nie wyjęto cię spod prawa, to znaczy, że nadal jesteś żołnierzem imperium.A jako żołnierz imperium.– Tu mnie masz – mruknął Kalam.– Na razie przydzielę cię do mojej dawnej drużyny.Masz więcej lat służby od kaprala Odpryska, więc ty będziesz nią dowodził.– A jaki jest jej stan?– Odprysk, Dzwon i Kulas.Dzwona już znasz.Kulas siedzi na dole.Złamał sobie nogę podczas skalnej lawiny, ale szybko wraca do zdrowia.W całej Drugiej Kompanii Pułku Ashockiego zostało pięćdziesięciu jeden żołnierzy.– Wygląda na to, że oblegający zniknęli – zauważył Kalam.– Przez czas, gdy siedzieliście tu zamknięci, na świecie zaszły pewne zmiany, sierżancie.Chyba powinienem wam powiedzieć wszystko, co wiem.Istnieją inne możliwości niż czekanie w tej fortecy, choćby nawet była wyjątkowo przytulna, aż wszyscy umrzecie ze starości.albo utoniecie w niewyjaśnionych okolicznościach.– Ehe, kapralu.Wysłucham twojego raportu.A jeśli będę chciał kogoś zapytać o radę, co robić dalej, będziesz pierwszy w kolejce.Na razie zatrzymaj swoje opinie dla siebie.Pora schodzić na dół.Sugeruję też, byś znalazł jakąś smycz dla tego cholernego demona.I powiedz mu, żeby przestał się uśmiechać.– Będziesz musiał sam mu to powiedzieć, sierżancie – wycedził Kalam.– Imperium Malazańskie nie potrzebuje sojuszników z Królestwa Cienia! – warknął Ebron.– Pozbądź się go!Skrytobójca zerknął na czarodzieja.– Jak już mówiłem, na świecie zaszły zmiany, magu.Sierżancie Postronek, jeśli chcesz, możesz spróbować założyć temu azalanowi obrożę.Powinienem jednak cię ostrzec, nawet jeśli nie prosisz mnie o radę, że, choć te dziwne tykwy, patelnie i sękate kije, które bestia ma przytroczone do pasów, nie wyglądają na broń, azalan przed chwilą wykończył z górą pięciuset rebelianckich wojowników.A ile czasu mu to zajęło? Może z pięćdziesiąt uderzeń serca.A czy on spełnia moje polecenia? To kwestia, nad którą warto się zastanowić, nie sądzisz?Postronek przyglądał się Kalamowi przez dłuższą chwilę.– Grozisz mi?– Sierżancie, dosyć długo pracowałem sam – zaczął cicho skrytobójca – i moja skóra zrobiła się cienka.Przejmę twoją drużynę.Będę nawet wykonywał twoje rozkazy, chyba że okażą się idiotyczne.Gdybyś miał z tym jakiś problem, to możesz go omówić z moim sierżantem, kiedy go zobaczysz.To będzie Sójeczka.Poza cesarzową to jedyny człowiek, przed którym odpowiadam.Chcesz zrobić ze mnie użytek? Świetnie.Będziesz mógł korzystać z moich usług.przez pewien czas.– On wykonuje jakąś tajną misję – mruknął Ebron.– Podejrzewam, że dla cesarzowej.Zapewne wrócił do Szponu.W końcu tam zaczął, nie?Postronek zamyślił się na chwilę, po czym wzruszył ramionami i odwrócił się.– Łeb mnie od tego wszystkiego boli.Schodzimy na dół [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|