, Wolski Michał Gwiezdne Wojny Pełomocnik Sprawiedliwoœci 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Generał rozsiadł się wygodnie, zadowolony z siebie.Jeśli wszystko dobrzepójdzie, to Jedi i jego towarzyszka wkrótce odlecą z Geratonu, a Omwati będzie mógłwrócić do tego, czym się zajmował przed ich przybyciem.Jedyną wadą takiego obrotusprawy była nuda, ale cóż.Rozglądanie się po fabryce dało dokładnie taki efekt, jakiego Barron się spodziewał.%7ładen.- Tu jest zbyt doskonale.- powiedział Kyle do Jan po powrocie na "Raven's Claw" -Czysto, porządnie, robotnicy wykonują swoją pracę sumiennie, nawet szczurów nie ma!Tylko uczucie powszechnej monotonii i trochę strachu, ale to pewnie przez te kamery.-- W archiwach natomiast jest pełno brudu.- odparła Jan, uśmiechając się tryumfalnie- Znalazłam kilka ciekawych rzeczy o naszym dyrektorze.-- Aączyłaś się z Obroa-skai?- zapytał Kyle.- Nie, od razu z Coruscant.- odparła Jan - Wyszłam z założenia, że na Obroa-skaimogłoby nie być kompletnych informacji, a poza tym w Pałacu Imperialnym mnie jużznają.-- No i co wyszukałaś?- spytał Katarn, siadając przy monitorze, obok kobiety.- Ano to, że pancernik Barrona nazywał się "Nihilanth" i był jednostką flagową wflotylli pirackiej jakieś dwanaście lat temu.Wtedy też grupa zniknęła i dotąd nie dałaznaku życia.-Kyle podrapał się po siwiejącej brodzie.Teraz rozumiał; Barron starał się zrobić jaknajlepsze wrażenie, żeby odwrócić ich uwagę od swojej kryminalnej przeszłości.Nadaljednak coś się tu nie zgadzało.- Może to właśnie oni założyli Geratron Smoke Industries?- zapytał - Sprawdziłaś, czyczłonkowie zarządu nie byli powiązani z tą grupą?-- Ano sprawdziłam.- odparła dumnie Jan - Są czyści.Wszyscy piraci poza Barronemzniknęli razem ze swoimi statkami.Ich obecne miejsce pobytu nie jest znane.- ostatniezdanie wypowiedziała dokładnie naśladując głos droida bibliotekarskiego z Coruscant.48 To znaczy zaszyli się gdzieś, a Barron postanowił zacząć uczciwe, normalne życie izostał dyrektorem GSI.Kyle westchnął i pocałował Jan w policzek.- Dzięki.- rzucił z uśmiechem na twarzy - Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił.-- Zginąłbyś.- Jan odwzajemniła uśmiech, po czym odwróciła się do komputera -Wygląda na to, że nasza misja tutaj zostaje zakończona.-- Właściwie to chciałbym jeszcze porozmawiać z Barronem.- zaczął Kyle, aleprzerwało mu pikanie połączone z mruganiem diody na konsolecie.Były to oczywisteoznaki próby połączenia.Jan natychmiast wcisnęła odpowiedni przycisk i na projektorzeholograficznym wbudowanym w konsoletę pojawił się wizerunek Tionny, obecnejopiekunki Akademii Jedi.- Witajcie, przyjaciele.- powiedział uprzejmie hologram - Mam dla was wiadomość niecierpiącą zwłoki.-- Witaj, Tionno.- odrzekł Kyle - O co chodzi?-- Mistrz Skywalker zwołuje naradę wszystkich Jedi.- rzekła kobieta podekscytowanymgłosem - Tu, w Akademii.Dobrze by było, żebyście się pojawili.-- Naradę?- zdziwiła się Jan - Luke nigdy czegoś takiego nie robił.O co chodzi?-- Mistrz Skywalker jest w tej sprawie bardzo tajemniczy.- odparł hologram - Przedtym, jak poprosił mnie o poinformowanie wszystkich o tym zlocie, konsultował się tylkoz Wieiah i Jacenem, oraz Leią i mistrzem Ikritem przez HoloNet.Jest też dziwniezaniepokojony, ale nie wiem, w czym rzecz.-- Poinformowałaś już wszystkich?- zapytał Kyle.- Próbuję jeszcze złapać Tenel Ka, Zarossa Finna i Kypa Durrona z Mikiem Reglią.Reszta już wie.-- Kyp jest pewnie na kolejnym rajdzie antypirackim.- mruknął Kyle - A Tenel Ka niema na Hapes?-- Poleciała gdzieś z ojcem.- odrzekła podekscytowana Tionna - Są w nadprzestrzeni,więc nie mogę ich namierzyć.Prawdopodobnie przyleci ostatnia.-- W porządku.Będziemy na pewno.- powiedział spokojnie Kyle i przerwał połączenie -Wygląda na to, że nie porozmawiam sobie z panem Barronem.- dodał - Grzej maszynę,Jan, a ja powiem naszemu gospodarzowi, że odlatujemy.-- Rozkaz, sir!- powiedziała ironicznie kobieta i uruchomiła potężne silniki Raven'sClaw" - Zaraz wracaj! Kierunek: Yavin IV!-Rozdział 12Urzędnicy kosmoportu na stacji orbitującej wokół Chazwy nie robili problemów.Podobnie wcześniej nawigator w kontroli lotów i pózniej pracownik wypożyczalniswoopów.Wszyscy oni znali legendarną skuteczność Boby Fetta i woleli nie mieć z nimna pieńku.Chociaż łowca nagród miał już swoje lata, to nadal był najlepszy.I wiedzieli otym wszyscy na Chazwie i w okolicach.Fett nie martwił się nawet o swój statek; jeśliktokolwiek zbliży się do niego, chociażby ze zwykłej ciekawości, to będzie to jego ostatnibłąd.Lecąc kanałem dla śmigaczy Fett zastanawiał się, skąd ma zacząć poszukiwania LoKhana i Luwingo.Najlogiczniej byłoby sprawdzić lądowisko, które zajmowali przedodlotem, ale Boba Fett chciał najpierw rozejrzeć się po knajpce, w której spotkali się zSolo, pogadać z barmanem i świadkami aresztowania Exozone'a.Następnie sprawdzi,jakie miejsca odwiedzili jeszcze przemytnik i Yaka, a dopiero potem zbada lądowisko.Jeszcze jednym argumentem za taką taktyką był fakt, że większość łowców nagród,49 którzy przylecą tu za jego celem, zacznie właśnie od lądowiska, podczas gdy Fett będziepierwszy przy innych poszlakach.Oczywiście możliwe było, że konkurencja sprzątniewszystkie ślady z kosmoportu, zanim Boba się tam pojawi, ale znając przemytników,łowca wątpił, żeby zostawili tam po sobie coś ważnego.Co innego bar.Z tego, co Fettdowiedział się o zajściu w tej knajpie, to Solo i jego cele musieli pospiesznie opuścićtamto miejsce, żeby nie zwrócić na siebie uwagi miejscowej policji.Co prawda wraportach na pewno znajdzie się wzmianka o czterech nieznanych uczestnikach zajścia,ale to było nic w porównaniu z osobistymi zeznaniami tamtych.A poza tym takieprzesłuchanie zatrzymałoby Khana na dłużej w systemie Chazwy i zwiększyłoby szansena kolejny atak.Istnieje więc prawdopodobieństwo, że w pośpiechu zostawili za sobącoś istotnego.Boba Fett zwolnił nacisk na akcelerator i skierował swoopa na parking centralnejpromenady stacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl