, Walter Miller Kantyk dla Leibowitza 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uczony nie był utalentowanym mówcą, ale wyrok okazał się satysfakcjonujący dla mnisiej ciżby.- Byłem zdumiony tym, co tutaj zastałem - oświadczył im.- Jeszcze kilka tygodni temu nie wierzyłbym, nic wierzyłem, by teksty, jakie przechowujecie w waszych memorabiliach, mogły przetrwać od czasu upadku ostatniej potężnej cywilizacji.Nadal trudno w to uwierzyć, ale dowody zmuszają nas do przyjęcia hipotezy, że te dokumenty są autentyczne.Ich przetrwanie to już samo w sobie coś całkowicie niewiarygodnego, ale jeszcze bardziej niezwykły jest dla mnie fakt, że pozostawały nie dostrzeżone w ciągu naszego wieku - aż do tej chwili.Ostatnio pojawili się ludzie, którzy byliby w stanie docenić ich potencjalną wartość - nie tylko ja.Cóż mógłby dokonać z nimi thon Kaschler, gdyby jeszcze żył.! Nawet siedemdziesiąt lat temu.Morze twarzy rozjaśniło się uśmiechami, kiedy mnisi usłyszeli pochlebną dla memorabiliów opinię z ust kogoś tak utalentowanego jak thon.Paulo zastanawiał się, dlaczego nie wyczuli słabej, podskórnej nuty urazy, czy też podejrzliwości, w głosie mówcy.“Gdybym wiedział o tych źródłach dziesięć lat temu - mówił - wiele moich prac z zakresu optyki byłoby niepotrzebnych".Aha - pomyślał opat - tu jest pies pogrzebany.Albo przynajmniej jego część.Stwierdził, że niektóre z jego odkryć są tylko powtórnymi odkryciami, a to zostawia gorzki smak w ustach.Ale z pewnością musi zdawać sobie sprawę z tego, że nigdy w ciągu całego swojego życia nie będzie nikim więcej niż powtórnym odkrywcą zaginionych prac.Chociaż jest taki zdolny, może osiągnąć to tylko, co inni osiągnęli już przed nim.I tak musi być, aż świat uzyska ten stopień rozwoju, jaki miał przed Potopem Płomieni.Mimo to nie ulegało wątpliwości, że thon Taddeo jest pod wielkim wrażeniem tego, co tu zastał.- Mój pobyt nie może potrwać długo - ciągnął.- Z tego, co zobaczyłem, podejrzewam, że dwudziestu specjalistów musiałoby poświęcić kilka dziesięcioleci na doprowadzenie do końca przeglądu memorabiliów, by wyłuskać z nich zrozumiałe informacje.Nauki fizyczne zwykle rozwijają się poprzez rozumowanie indukcyjne sprawdzone na drodze doświadczalnej.Ale tutaj chodzi o pracę dedukcyjną.Wychodząc od niewielu rozbitych fragmentów ogólnych zasad, musimy dotrzeć do szczegółów.Na przykład - przerwał na moment, żeby wydobyć plik notatek i szybko je przekartkować - tutaj mam cytat, który znalazłem zagrzebany w memorabiliach.Pochodzi z czterostronicowego fragmentu książki, przypuszczalnie jakiejś nowatorskiej pracy z zakresu fizyki.Być może niektórzy z was to widzieli:“.I jeśli wyrazy przestrzenne dominują we wzorze na odległość między zdarzeniami-punktami, mówimy, że owa odległość jest podobna do przestrzeń i, gdyż można wybrać taki układ współrzędnych - związany z obserwatorem, poruszającym się z dopuszczoną szybkością - w którym wydarzenia jawią się jako jednoczesne, a zatem oddzielone jedynie przestrzennie.Jeśli jednak odległość jest podobna do czasu, zdarzenia nie mogą być jednoczesne w żadnym układzie przestrzennym współrzędnych; ale istnieje za to układ współrzędnych, w którym wyrazy przestrzenne całkowicie znikną, tak że przedział między wydarzeniami będzie czysto czasowy, id est, będą one występowały w tym samym miejscu, ale w różnych momentach.A teraz zajmijmy się rozważeniem ekstremów rzeczywistej odległości."Podniósł wzrok i uśmiechnął się dziwacznie.- Czy ktokolwiek zaglądał ostatnio do tego źródła?Ocean twarzy pozostał bez wyrazu.- Czy ktoś pamięta choćby, że je widział?Kornhoer i dwóch innych podnieśli niepewnie ręce.- Czy ktoś wie, co to znaczy?Ręce czym prędzej opadły.Thon zachichotał.- Dalej idzie półtorej stronicy matematyki, której nawet nie próbuję tu czytać, ale matematyki traktującej pewne nasze pojęcia podstawowe tak, jakby w ogóle nie były podstawowymi, lecz tylko przelotnymi pozorami, co zmieniają się zależnie od przyjętego punktu widzenia.Kończy się wszystko zwrotem “ tak zatem", ale reszta stronicy spłonęła, a wraz z nią wniosek.Jednak rozumowanie jest bez zarzutu, a matematyka nader elegancka, tak że mogę sam dopisać ów wniosek.Wydaje się on jednak wnioskiem szaleńca.Wszystko atoli wynika z założenia, które wydaje się równie szalone.Czy chodzi tu o mistyfikację? Jeśli nie, jakie miejsce zajmuje to w całym schemacie nauki starożytnych? Co należy zrozumieć najpierw? Co jest dalej i jak można to sprawdzić? Oto pytania, na które nie potrafię odpowiedzieć.A jest to tylko jeden przykład z wielu zagadek, jakie stawiają przed nami dokumenty, które tak długo przechowywaliście.Rozumowanie, które nigdzie nie dotyka doświadczalnej rzeczywistości, to sprawa dla angelologów i teologów, nie zaś dla uczonych fizyków, A przecież prace takie jak ta opisują systemy, które w żadnym miejscu nie stykają się z naszymi doświadczeniami.Czy mieściły się w obrębie doświadczeń prowadzonych przez starożytnych? Niektóre źródła zdają się na to wskazywać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl