, Szklarski Alfred 6 Tomek wsrod lowcow glow 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Tak, on właśnie odkrył tę przystań – potwierdził Bentley.– Również dla upamiętnienia badań prowadzonych na statku “Fly” nazwę jego dano jednej z największych rzek, a mianem Owena Stanleya nazwano pasmo górskie.Bentley nabił fajkę tytoniem, zapalił i mówił dalej:– Wkrótce po przybyciu Moresby’ego, na wybrzeżu południowo-wschodnim pojawiło się kilku misjonarzy.Oprócz prac misyjnych stopniowo uzupełniali mapy niektórych okolic.Szczególnie Lawes i Chalmers prowadzili ożywioną działalność w pobliżu zatoki Papua.Chalmers w roku tysiąc osiemset osiemdziesiątym szóstym odkrył rzekę Wickham, zwaną przez Papuasów Alele.Siedem lat temu został zamordowany przez krajowców na jednej z przybrzeżnych wysepek.W tysiąc osiemset osiemdziesiątym siódmym Hartmann i Hunter odbyli wspinaczkę w Górach Owena Stanleya.W dwa lata później Mac Gregor, idąc wzdłuż rzeki Yanapa, doszedł do góry Wiktoria w Górach Owena Stanleya.Zimą roku tysiąc osiemset osiemdziesiąt dziewięć na dziewięćdziesiąt udało mu się dotrzeć aż sześćset pięć mil w górę rzeki Fly, niemal do granicy niemieckiej.W roku tysiąc dziewięćset siódmym Monckton przeszedł w poprzek australijską, południową część wyspy, idąc znad rzeki Waria na północnym wybrzeżu do zatoki Papua na południu: w tymże roku Mackay i Little badali górną Purari.Udostępniono mi ich sprawozdania, które uważnie przestudiowałem.To chyba wyjaśnia, dlaczego zaproponowałem przedstawioną przeze mnie trasę wyprawy.Będziemy szli przez tereny, na których byli już przed nami inni podróżnicy.– Tak, dziękujemy panu – powiedział Smuga.– A więc jedynie odcinek drogi przez centralny masyw górski stanowi wielką niewiadomą.– Nie wyciągałbym takiego wniosku – zaprzeczył Bentley.– Nie tylko centralny masyw górski jest tą wielką niewiadomą.Podróżnicy, o których wspomniałem, nie mogli zbyt dokładnie badać tych terenów.Poza tym, co udało się jednemu, może nie udać się innym.Niemniej, co nieco już wiemy o Purari i o Górach Owena Stanleya.– A więc z Port Moresby wyruszamy w kierunku Gór Owena Stanleya – rzekł Smuga.– Tak, według zapewnień gubernatora, w odległości około stu pięćdziesięciu kilometrów, na wyżynie Popole, znajduje się stacja misyjna.To jest pierwszy lądowy etap naszej wyprawy.Stamtąd pójdziemy na północny zachód ku centralnemu masywowi.– Jakie ludy zamieszkują Popole? – zapyta! Tomek.– Zwą się one Mafulu – wyjaśnił Bentley.Smuga znów uważnie pochylił się nad mapą.Po chwili zagadnął:– Marszruta nasza prowadzi nie tylko przez terytoria należące do Australii.Czy ewentualne przekroczenie granicy Ziemi Cesarza Wilhelma [26] nie spowoduje kłopotów?– Nie spodziewam się tego – odparł Bentley.– Wprawdzie Nowa Gwinea jest podzielona pomiędzy Holandię[27], Niemcy i Australię, lecz granice są tam do tej pory pojęciem orientacyjnym.Przecież wnętrze wyspy dotąd nie zostało zbadane.Granicę australijsko-holenderską wytyczono w tysiąc osiemset dziewięćdziesiątym trzecim roku, a Brytyjsko-Niemiecka Komisja Graniczna ma ukończyć swe prace dopiero w końcu roku tysiąc dziewięćset dziewiątego.W głębi wyspy nie napotkamy żadnych posterunków.Powrotną drogę chciałbym odbyć rzeką na łodziach.Dzięki temu łatwiejsze byłoby przetransportowanie nagromadzonych okazów.– Dlatego też zapewne planuje pan powrotną trasę wzdłuż Purari – powiedział Wilmowski.– Wydaje mi się to bardzo rozsądne.Może uda się nam natrafić na jej źródła.– Czy zgadzacie się panowie na wyznaczoną przeze mnie trasę? – zapytał Bentley.– W ogólnych zarysach można przyjąć ten projekt, potem zobaczymy, co czas pokaże – odrzekł Smuga.– Czy zgadzasz się ze mną, Andrzeju?– Tak, zgadzam się – potwierdził Wilmowski.– Czy kapitan i Tomek mają jakieś zastrzeżenia?– W tych sprawach wasze głowy lepsze od mojej – odparł Nowicki.– Skoro orzekliście, że projekt dobry, to nie ma, o czym mówić!– Jestem tego samego zdania – rzekł Tomek.PRZYGOTOWANIA DO WYPRAWYNarada została przerwana, w tej chwili, bowiem drzwi się uchyliły i do palarni zajrzały dziewczęta.Za nimi widać było Zbyszka Karskiego i Jamesa Balmore’a.– Przygotowałyśmy drugie śniadanie – oznajmiła Sally.– Czy mamy je podać w palarni, czy też może panowie wolą przejść do jadalni?– To już zależy od naszych gości – odrzekł kapitan Nowicki.– Proponowałbym kontynuować rozmowy przy śniadaniu.W ten sposób zaoszczędzimy czasu – odezwał się Bentley.– Święta racja! Wobec tego podajcie nam śniadanie tutaj – zarządził Nowicki.– Jeśli państwo życzycie sobie przysłuchiwać się rozmowie, to prosimy wszystkich do nas – powiedział Hart [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl