, Skradzione marzenia Lewis Susan 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozmowy stawaÅ‚y siÄ™ corazgÅ‚oÅ›niejsze.Wszyscy przekrzykiwali siÄ™ wzajemnie, raz za razem rozlegaÅ‚ysiÄ™ gÅ‚oÅ›ne Å›miechy.Deidra zauważyÅ‚a, że oczy Shamir bÅ‚yszczÄ… bardziej niżzwykle, czÄ™sto wybuchaÅ‚a Å›miechem.OdbiegaÅ‚o to od jej normalnegozachowania.Obok niej siedziaÅ‚ John Roddy, francuski korespondent  NewYork Timesa , a po drugiej stronie Dario.Już nie pierwszy raz DeidrazauważyÅ‚a, że Shamir wyraznie interesuje siÄ™ Johnem.Kiedy napotkaÅ‚awzrok Madeleine, wymieniÅ‚y znaczÄ…ce uÅ›miechy.CieszyÅ‚ je rozkwitajÄ…cynowy romans.Zanim podano deser, Deidra skinęła na Daria, który już wczeÅ›niejwstaÅ‚ od stoÅ‚u.Oboje wyszli do holu.ZnaÅ‚a tego wysokiego mężczyznÄ™ ogÅ‚Ä™bokich brÄ…zowych oczach już od siedmiu lat, ale od momentu, kiedydowiedziaÅ‚a siÄ™, że jest zwiÄ…zany z bottegÄ… Sergia, wydawaÅ‚ jej siÄ™ obcy. Czy rozmawiaÅ‚eÅ› z Sergiem?  zapytaÅ‚a. Wczoraj wieczorem odbyÅ‚o siÄ™ spotkanie w jego pracowni.RozmawiaÅ‚em z nim. Co ci powiedziaÅ‚?  zapytaÅ‚a, próbujÄ…c ukryć irytacjÄ™.Kiedy spojrzaÅ‚ na niÄ…, Deidrze wydawaÅ‚o siÄ™, iż dostrzega lekcewa-żenie w jego wzroku. Chce, żeby ona znalazÅ‚a siÄ™ tam już wkrótce.WczeÅ›niej, niż sÄ…dzisz. Kiedy?  zapytaÅ‚a Deidra.Twarz jej pobladÅ‚a. Za trzy tygodnie. MówiÅ‚ mi, że wszystko siÄ™ zmieniÅ‚o, że pojawiÅ‚y siÄ™ jakieÅ›598RLT komplikacje.SkÄ…d ten poÅ›piech? O co chodzi, Dario? Powiedz mi.Dario od dawna byÅ‚ przekonany, że Deidra nic nie wie o powiÄ…zaniachSergia z rodzinÄ… Tarallo.Teraz uzyskaÅ‚ jeszcze jedno potwierdzenie.WzruszyÅ‚ ramionami. Wiesz, że nie mogÄ™ ci nic powiedzieć.Tak sobie życzy Sergio.Skinęła gÅ‚owÄ….IrytowaÅ‚o jÄ…, że Sergio nie dopuszcza jej do swychtajemnic.SpojrzaÅ‚a na Daria i nagle zapragnęła zapytać go o OliviÄ™.ByÅ‚czÅ‚onkiem bottegi, wiÄ™c musiaÅ‚ coÅ› wiedzieć.ChciaÅ‚a tylko uzyskaćpotwierdzenie, że Olivia żyje.Z wyrazu jego twarzy szybko zorientowaÅ‚asiÄ™, iż odgadÅ‚ jej myÅ›li. Nie mogÄ™ ci nic powiedzieć  powtórzyÅ‚ i potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….ObiecujÄ™ jednak, że pewnego dnia znów je zobaczysz.Teraz musisz coÅ›zrobić, żeby Madeleine za trzy tygodnie znalazÅ‚a siÄ™ we WÅ‚oszech.Poradzisz sobie z tym?  zapytaÅ‚ Å‚agodnie.Dario nie musiaÅ‚ uciekać siÄ™ do grózb.WiedziaÅ‚, że Deidra kochaSergia nad życie i nie zrobi nic, co mogÅ‚oby zagrozić ich wspólnejprzyszÅ‚oÅ›ci.Gdyby jednak zawiodÅ‚a ich zaufanie, Dario miaÅ‚ jÄ… zabić.Takieinstrukcje otrzymaÅ‚ ubiegÅ‚ej nocy od Sergia.Ona wie zbyt wiele.Niemożemy ryzykować utraty wszystkiego  powiedziaÅ‚ mu. ZrobiÄ™ to  odparÅ‚a Deidra.Nie okazywaÅ‚a lÄ™ku, chociaż w jegonieodgadnionych oczach dostrzegÅ‚a jakiÅ› grozny bÅ‚ysk. Chodzmy uÅ›miechnęła siÄ™ i wzięła go pod rÄ™kÄ™  zbliża siÄ™ pora na urodzinowy tort.Nie ulegaÅ‚o wÄ…tpliwoÅ›ci, że goÅ›cie bawiÄ… siÄ™ znakomicie.Deidra zzadowoleniem patrzyÅ‚a na Madeleine, która podeszÅ‚a do niej i oznajmiÅ‚aszeptem, że już wie, jakÄ… niespodziankÄ™ szykuje dla niej Paul, ale nie możenic wiÄ™cej powiedzieć, bo on sam chce to zakomunikować zebranym.Deidrapewna byÅ‚a, że ogÅ‚oszone zostanÄ… zarÄ™czyny  widziaÅ‚a już chmurÄ™ confetti599RLT wokół gÅ‚owy Madeleine.Klasnęła w dÅ‚onie i poprosiÅ‚a goÅ›ci, by wyszli z niÄ…na taras.François napeÅ‚niÅ‚ już kieliszki szampanem.Geneviève, poprzedzanaprzez dwóch miejscowych chÅ‚opców dmÄ…cych w trÄ…by, wniosÅ‚a urodzinowytort, w którym tkwiÅ‚y Å›wieczki i rzucajÄ…ce snopy iskier sztuczne ognie.Wszyscy zaÅ›piewali Happy Birthday, potem do przodu wysunÄ…Å‚ siÄ™ Paul.Z uÅ›miechem czekaÅ‚, aż zapadnie cisza.UniósÅ‚ wreszcie kieliszek ipowiedziaÅ‚: Nie wÄ…tpiÄ™, że wszyscy ciekawi jesteÅ›cie, jakÄ… mam niespodziankÄ™dla Madeleine.Ona sÄ…dzi, że wie, co to bÄ™dzie, ale siÄ™ myli.A wiÄ™c panie ipanowie  zawiesiÅ‚ gÅ‚os  Madeleine, chciaÅ‚bym, żebyÅ› pogratulowaÅ‚anam jako pierwsza.PoprosiÅ‚em Shamir o rÄ™kÄ™, a ona przyjęła mojeoÅ›wiadczyny.UÅ›miechy zamarÅ‚y na twarzach zebranych.Wszystkie oczy zwróciÅ‚ysiÄ™ ku Madeleine, a ona, zbyt zdumiona, by siÄ™ poruszyć, staÅ‚a patrzÄ…c naPaula i uÅ›miechaÅ‚a siÄ™ ciÄ…gle.Paul wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ do Shamir.CiszÄ™przerwaÅ‚ ostry brzÄ™k szkÅ‚a.To z dÅ‚oni Madeleine wyÅ›lizgnÄ…Å‚ siÄ™ kieliszek irozprysÅ‚ na kamiennej podÅ‚odze tarasu.Dopiero wtedy poruszyÅ‚a siÄ™ i to takszybko, że nikt nie zdoÅ‚aÅ‚ zareagować, gdy zbiegÅ‚a z tarasu, przemknęłaprzez ogród i zniknęła w ciemnym sadzie.Pierwsza ruszyÅ‚a za niÄ… Deidra,ale zanim przecisnęła siÄ™ przez tÅ‚um goÅ›ci, a potem dotarÅ‚a do drewnianejfurtki w murze, która wyprowadziÅ‚a jÄ… na wÄ…skÄ… stromÄ… drogÄ™, Madeleinezniknęła bez Å›ladu.600RLT RozdziaÅ‚ 24Enrico patrzyÅ‚ na brzeg rozpÅ‚ywajÄ…cy siÄ™ w różowej porannej mgle.Fale leniwie rozbijaÅ‚y siÄ™ o burtÄ™ jachtu  Rosaria.OdetchnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko, apotem otworzyÅ‚ drzwi kajuty i wszedÅ‚ do Å›rodka.Aromatyczny zapach kawy mieszaÅ‚ siÄ™ z delikatnÄ… woniÄ… mydÅ‚a.SpojrzaÅ‚ na zakÅ‚opotanÄ… twarz stojÄ…cej przed nim dziewczyny i uÅ›miechnÄ…Å‚siÄ™.PróbowaÅ‚a odwzajemnić uÅ›miech, ale nie byÅ‚a w stanie opanować Å‚eznapÅ‚ywajÄ…cych do oczu. MyÅ›laÅ‚em, że jeszcze Å›pisz  powiedziaÅ‚.WyjÄ…Å‚ z jej rÄ…k dzbanek z kawÄ… i napeÅ‚niÅ‚ filiżanki.Potem uchyliÅ‚drzwi i zawoÅ‚aÅ‚ do kogoÅ› z zaÅ‚ogi, że pora na Å›niadanie. Chodz  zwróciÅ‚ siÄ™ do niej i wszedÅ‚ do saloniku.Poduszki kanapy, na której, skulona w kÅ‚Ä™bek, spÄ™dziÅ‚a ostatniegodziny, ciÄ…gle jeszcze byÅ‚y powygniatane.Jej suknia wisiaÅ‚a przerzuconaprzez porÄ™cz krzesÅ‚a.BÅ‚yszczaÅ‚a srebrem i zÅ‚otem w promieniach sÅ‚oÅ„cawpadajÄ…cych przez bulaje.ByÅ‚ zadowolony, że naÅ‚ożyÅ‚a jego szlafrok, a nieRosarii.CiÄ…gle nie miaÅ‚ pewnoÅ›ci, czy sÅ‚usznie postÄ…piÅ‚, zabierajÄ…c jÄ… ze sobÄ…,ale kiedy przed Å›witem znalazÅ‚ dziewczynÄ™ siedzÄ…cÄ… na przednim pokÅ‚adzie,ubranÄ… w wieczorowÄ… sukniÄ™, nie odważyÅ‚ siÄ™ powiedzieć, żeby opuÅ›ciÅ‚ajacht.SprawiaÅ‚a wrażenie przerażonej, kiedy wszedÅ‚ na pokÅ‚ad.Cofnęła siÄ™,jakby w obawie, że jÄ… uderzy.Niespokojnie patrzyÅ‚a na niego, gdy odezwaÅ‚siÄ™ do niej najpierw po wÅ‚osku, potem po francusku, dopóki nie uÅ›wiadomiÅ‚sobie, że ona jest przecież AngielkÄ….PoprosiÅ‚ o wyjaÅ›nienie tonem bardziejsurowym, niż zamierzaÅ‚, a dziewczyna patrzyÅ‚a na niego szeroko otwartymioczami, co nadawaÅ‚o jej wyglÄ…d osaczonego zwierzÄ…tka.Nagle zerwaÅ‚a siÄ™ i601RLT próbowaÅ‚a uciec, ale zÅ‚apaÅ‚ jÄ… za rÄ™kÄ™ i ponownie zapytaÅ‚, skÄ…d siÄ™ tutajwzięła.ZnaÅ‚ dobrze angielski, ale mówiÅ‚a tak chaotycznie, gÅ‚osem przery-wanym szlochem, że niewiele mógÅ‚ zrozumieć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl