, Marzenia i Koszmary 2 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DŹWIĘK: Szum w słuchawce.Jeff podchodzi do telewizora, mając nadzieję znaleźć obok czystą kasetę.BILLKto to był?Nie patrząc na męża ani mu nie odpowiadając, Katie znów wciska dolny guzik.KATIELois? Posłuchaj, zadzwonię później.Dzwoniła Poiły, sprawiała wrażenie załamanej.Nie.odłożyła słuchawkę.Tak.Za-dzwonię.Dzięki.Odwiesza słuchawkę.BILL (zaniepokojony)Czy to była Poiły?KATIERyczała jak bóbr.Zabrzmiało to tak, jakby chciała powiedzieć: “Błagam, zabierzcie mnie do domu".Wiedziałam, że ta przeklęta szkoła da jej w kość.Dlaczego dałam ci się przekonać.Gorączkowo przerzuca leżące na niewielkim stoliku telefonicznym przed-mioty.Katalogi ześlizgnęły się na podłogę obok stołka.KATIEConnie, czy brałaś mój notes telefoniczny?CONNIE (głos)Nie, mamo!Bili z tylnej kieszeni spodni wyciąga podniszczony notesik i kartkuje go.BILLMam.Z tym tylko.KATIEWiem, ten cholerny telefon w internacie jest zawsze zajęty.Daj mi ten numer.BILLKochanie, uspokój się.KATIEUspokoję się, kiedy już z nią porozmawiam.Bili, ona ma szesnaście lat.Szesnastoletnie dziewczyny są skłonne do wpadania w okresowe stany depresyjne.Czasami nawet potrafią popeł.Po prostu podaj mi ten cholerny numer!BILLSześćset siedemnaście, pięćset pięćdziesiąt pięć, osiemdziesiąt sześć, czterdzieści jeden.Kiedy Katie naciska klawisze, kamera robi zbliżenie.KATIENo łącz, łącz.nie bądź zajęty.tylko ten jeden raz.DŹWIĘK: Trzaski.Przerwa.Wtedy.telefon zaczyna dzwonić.KATIE (z zamkniętymi oczyma)Dzięki ci, Panie Boże.GŁOS (stłumiony)Hartshorn Hali, tu Frieda.Arnie, jeśli chcesz rozmawiać z Królową Seksu Christine, to ciągle jeszcze jest pod prysznicem.KATIECzy mogłabyś poprosić do telefonu Poiły? Poiły Weiderman.Mówi Kate Weiderman.Jej matka.GŁOS (stłumiony)O rany! Przepraszam.Myślałam.proszę poczekać, pani Weiderman.DŹWIĘK: Słuchawka odkładana na bok.GŁOS (stłumiony, bardzo słaby)Poiły! Poi?.Telefon do ciebie.Twoja matka!WNĘTRZE: Kącik z telefonem; widać również Billa.BILLNo i co?KATIEKtoś po nią poszedł.Mam nadzieję.Jeff wraca z taśmą.JEFFTato, znalazłem.Jak zwykle Dennis ją schował.BILLZaczekaj moment, Jeff.Pooglądaj sobie chwilowo kablówkę.JEFFAle.BILLNie zapomnę.A teraz uciekaj.Jeff wychodzi.KATIENo, chodź już, chodź już.BILLUspokój się, Katie.KATIE (oschle)Gdybyś słyszał jej głos, nie mówiłbyś, żebym się uspokoiła.Brzmiało to.POLLY (stłumiony, wesoły glos)Cześć, mamo!KATIEPol? Kochanie? Czy u ciebie wszystko w porządku?POLLY (radosny, dźwięczny glos)Czy u mnie wszystko w porządku? Na egzaminie z biologii dostałam “A", z literatury francuskiej “B", a Ronnie Hansen zaprosił mnie na bal dożynkowy.Jestem tak szczęśliwa, że jeśli przytrafi mi się dziś jeszcze jakaś miła rzecz, rozpęknę się jak “Hindenburg".KATIETo nie ty do mnie dzwoniłaś z płaczem?Po twarzy Katie widać, jaką uzyska odpowiedź.POLLY (stłumiony glos)Ach, skądże!KATIECieszę się, że egzaminy dobrze ci poszły i randka się udała.To musiał dzwonić ktoś inny.Jeszcze do ciebie zatelefonuję, dobrze?POLLY (stlumiony głos)Jasne! Buziaki dla taty!KATIEPrzekażę.WNĘTRZE: Kącik 2 telefonem.BILLWszystko w porządku?KATIEW porządku.Przysięgłabym, że to dzwoniła Poiły, ale ona.ona jest w siódmym niebie.BILLA wiec to jakiś dowcip.Albo ktoś tak bardzo płakał, że wy-kręcił zły numer.“przez lśniące kurtyny łez", jak my, starzy pismacy, lubimy mówić.KATIETo nie był dowcip ani pomyłka! To ktoś z mojej rodziny!BILLKochanie, tego nie możesz wiedzieć.KATIENie? A gdyby zadzwonił do ciebie zapłakany Jeff, nie poznał-byś, że to on?BILL (poruszony)Cóż, może.Tak, chyba tak.KATIE nie słucha.Szybko naciska klawisze telefonu.BILLDo kogo dzwonisz?Katie nie odpowiada.DŹWIĘK: W sluchawce rozlegają się dwa sygnaly.Następnie:GŁOS STARSZEJ KOBIETY (stlumiony)Halo?KATIEMama? Czy to ty.(Pauza.) Czy to nie ty dzwoniłaś do mnie przed chwilą?GŁOS (stłumiony)Nie, kochanie.dlaczego.?KATIEOch.wiesz, jakie są te telefony.Rozmawiałam z Lois i prze-gapiłam inną rozmowę.GŁOS (stłumiony)Cóż, to nie ja dzwoniłam.Kate, w La Boutiąue widziałam dziś najcudowniejszą sukienkę pod słońcem, i.KATIEMamo, o sukience porozmawiamy innym razem, dobrze?GŁOS (stlumiony)Kate, dobrze się czujesz?KATIEMam.Mamo, choruję na biegunkę.Muszę już kończyć.Pa!Odkłada słuchawkę.Bili, który czeka niecierpliwie, aż Kalie skończy rozmawiać, wybucha dzikim, przypominającym ryk ośla śmiechem.BILLBoże drogi.biegunka.Muszę to sobie zapamiętać i gdy zadzwoni do mnie mój agent.Och, Katie, to było tak.KATIE (prawie krzyczy)To nie jest wcale śmieszne!WNĘTRZE: Pokój z telewizorem.Jeff szamoce się z Dennisem.Przerywają awanturę.Trójka dzieci patrzy w stronę kuchni.WNĘTRZE: Kącik telefoniczny.Bili i Katie.KATIEMówię ci, że to ktoś z mojej rodziny.Mówiła takim głosem.och, nie zrozumiesz tego.Poznałam ten głos.BILLAle skoro z Poiły i z twoją matką wszystko w porządku.KATIE (z przekonaniem)To Dawn.BILLDaj spokój, kochanie, jeszcze przed minutą byłaś przekonana, że to Poiły.KATIETo musiała być Dawn.Rozmawiałam z Lois i z mamą.Skoro u nich wszystko w porządku, to pozostaje tylko Dawn.Jest najmłodsza.Mogłam pomylić ją z Poiły.A poza tym, jest z dzieckiem na tej farmie zupełnie sama.BILL (zaskoczony)Co masz na myśli, mówiąc “sama"?KATIEJerry jest w Burlington! To Dawn! Coś złego przytrafiło się Dawn!Do kuchni wchodzi zaniepokojona Connie.CONNIEMamo! Czy cioci Dawn przytrafiło się coś złego?BILLZ tego, co wiemy, ma się dobrze.Nie martw się, laleczko.To bardzo kiepski interes kupować kłopoty, nie wiedząc nawet, czy są w sprzedaży.Katie skończyła naciskać klawisze i słucha [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl