, Pawee Jasienica Rozwazania o wojnie domowej 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zdołali jej zatrzymać ani szlacheccy oficerowie.ani wyniesiony do generalskiej szarży gajowy, Jan Mikołaj Stofflet.Nie udało się uratować “świętego z Anjou”.14 lipca zmarł on z gangreny w Saint-Florent, w miasteczku bardzo bliskim jego wsi rodzinnej.W pięć dni później naczelne dowództwo wziął d’Elbée, zwalczany i podkopywany przez innych arystokratów powstańczych.Juliusz Michelet twierdził, że Cathelineau w kontrrewolucji reprezentował rewolucję.Obrona Nantes była zaciekła, heroiczna nawet.Obok sędziwego, bezpośredni udział w walce biorącego mera, nazwiskiem Baco, odznaczył się generał Beysser oraz komisarz polityczny Coustard.Wszyscy ci trzej mężowie należeli do “żyrondystów”, którzy świeżutko, na początku tegoż samego czerwca, przegrali batalię polityczną w Paryżu i za rządów zwycięskich “górali” mieli być ścigani jak dzikie zwierzęta, czyli tak samo jak niezaprzysiężeni księża.Należałoby więc skorygować nieco twierdzenie Juliusza Michelet i powiedzieć, że Cathelineau reprezentował w kontrrewolucji nie całą rewolucję, lecz jej najlepszą zdobycz — rzeczywisty awans ludu.Jeszcze jeden generał zalicza się do bohaterów obrony Nantes: Jan-Chrzciciel Kamil hrabia de Canclaux, który długo walczył z powstańcami, za Napoleona piastował wysokie godności, za Ludwika XVIII został parem Francji.Jeden z republikańskich komisarzy napisał do Konwencji, że tacy ludzie jak Canclaux zdradzają, wcale tego nie spostrzegając, najlepiej więc nie korzystać z ich usług.Pomylił się bardzo gruntownie.Nie pasujący do schematów, niewłaściwymi manierami rażący hrabia zdolny był nie tylko do robienia kariery, lecz również do służenia Francji w każdej sytuacji.Na pewno przysporzył jej więcej korzyści niż ci chwalebnie czujni, co to — według celnego sformułowania Bernarda Fay — zapragnęli podzielić naród na trzy kategorie: na policjantów, donosicieli i podejrzanych.Po bitwie o Nantes czujność odniosła znaczny sukces.Stanowisko naczelnego dowódcy wojsk rewolucyjnych na zachodzie kraju utracił generał o historycznym nazwisku.Armand Louis de Gontaut, książę de Lauzun et de Biron, został odwołany do Paryża, gdzie go czekała gilotyna.Nieco wcześniej na wandejski plac boju wyjechał ze stolicy wierny i zasłużony czci-.ciel wspomnianego w poprzednim zdaniu narzędzia.Piwowar paryski Antoni Józef Santerre brał czynny udział w zdobyciu Bastylii oraz innych temu podobnych wydarzeniach, ponadto jeszcze eskortował rodzinę królewską do więzienia Tempie, dyrygował podczas egzekucji Ludwika XVI.W połu jednak te zasługi niczym się okazały w porównaniu z cnotami wierzchowca, który zdołał przesadzić wysoki mur i wyniósł swego pana ze starcia pod Vihiers.Wandejczycy nie mogli odżałować, że wymknął się im z rąk człowiek tak bardzo wsławiony.Dziwne rzeczy odbyły się wtedy pod Vihiers.Żołnierzy republikańskich ogarnęła panika, zanim bitwa rozpaliła się na dobre, po stronie zaś powstańczej szczególnym zbiegiem okoliczności zabrakło któregokolwiek z wyższych dowódców.Komendę objął więc i wcale dobrze sobie poradził pewien młody i oczywiście niezaprzysiężony ksiądz, poprzednio proboszcz w Angers.Nazywał się Stefan Bernier.Usuniętego Birona zastąpił człowiek nie podejrzany o grzech pierworodny niewłaściwego pochodzenia.Był nim Jan Antoni Rossignol, złotnik paryski, uczestnik wszystkich tamtejszych “dni” rewolucyjnych.Mianowali go tacy, co uważali, że polityczna prawómyślność nie tylko zastępuje, lecz o całe niebo przewyższa kwalifikacje fachowe.Sam Rossignol był nieco innego zdania, nie przeceniał swych zdolności dowódczych.Wraz z nim zbawiać miał Republikę niejaki Karol Ronsin, o którym Jakub Godechot słusznie napisał, że w pewnym, lecz tylko w tym jedynym względzie przewyższył Napoleona: w cztery dni awansował ze stopnia kapitana gwardii narodowej do rangi generała brygady.Wkrótce wysokie stanowisko wojskowe na przymorskim froncie osiągnął taki, co usłyszawszy, że de Charette zajął wyspę Noirmoutier, zapytał z rozbrajającą szczerością, co to takiego Noirmoutier i gdzie się znajduje.Polityczni generałowie oraz otaczające ich kohorty komisa: rży i reprezentantów Konwencji zachowywali się w sposób dość typowy dla ludzi, którzy dorwali się upragnionej władzy i płynących z niej słodyczy życia.Weszło wśród nich w modę podróżowanie karetami skonfiskowanymi w Wersalu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl