,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale w tym wypadku było to wielkie nadużycie sprawiedliwości.Dano ci numer opóźnionego w rozwoju mężczyzny z kryminalnymi skłonnościami.To dlatego nie pozwolono ci mieszkać w cywilizowanym mieście, uznano cię za niezdolnego do ciesiołki i nie pozwolono ci poślubić Liki.- Po prostu wystukał niewłaściwą liczbę - powiedział Cyryl, nie mogąc pojąć ogromu błędu, który wywarł taki wielki, niszczycielski wpływ na jego życie.- Wobec tego, Cyrylu, Biuro Przydziałów niniejszym unieważnia rozkaz egzekucji i udziela ci amnestii.Oprócz tego chcemy naprawić krzywdę, jaką ci wyrządziliśmy.Możesz teraz zamieszkać w mieście, gdzie pragnąłeś się osiedlić, z przyjaciółmi, których chciałeś zatrzymać, tańczyć przy ulubionej muzyce.Rzeczywiście - tak jak byłeś przekonany - masz zdolności i pragnienie zostania cieślą.Otrzymasz przeszkolenie w tym zawodzie i swój własny warsztat.I Lika całkowicie do ciebie pasuje.W takim razie możecie się pobrać.Lika jest już w drodze do chaty, gdzie będziecie mieszkali jako szczęśliwe małżeństwo.Słowa te wprawiły Cyryla w zakłopotanie.- Nie mogę w to uwierzyć - powiedział.- Biuro Przydziałów kocha ciebie, Cyrylu, i każdego obywatela, i robimy wszystko, co możemy, żebyście byli szczęśliwi - odparła Martha, promieniejąc dumą i dobrocią, do jakich była skłonna.Ach, pomyślała, w takich chwilach jak ta, moja praca staje się najlepsza w świecie.Później Martha wróciła do swojego biura i rzadko myślała o Cyrylu w następnych kilku miesiącach.Od czasu do czasu jednak wspominała go i uśmiechała się na myśl o tym, jak go uszczęśliwiła.Po kilku miesiącach na jej biurku pojawiło się posłanie:- Poważna skarga Cyryla 113-49-55576-338-bBR-3a.Cyryl? Jej Cyryl? Skarży się? Czy ten człowiek nie ma poczucia przyzwoitości?! W jego dossier zebrało się już dostatecznie dużo skarg i dowodów stawiania oporu, by przynajmniej dwukrotnie z nim skończyć.Teraz zaś dodał tyle, że Biuro mogłoby zabić go trzy razy.Dlaczego? Czy nie zrobiła dla niego wystarczająco wiele? Czy nie dała mu tego wszystkiego, czego zgodnie z jego wcześniejszymi (i teraz prawidłowo zarejestrowanymi) testami pragnął i potrzebował? Co tym razem było nie w porządku?Cyryl uraził jej dumę.Odpłacił czarną niewdzięcznością nie tylko państwu - lecz także jej samej.Dlatego udała się do jego chaty w wiosce, w której teraz mieszkał, i otworzyła drzwi.Cyryl siedział w głównej izbie, starając się wyciąć sęk z pięknego kawałka drewna z orzecha włoskiego.Topór ciesielski wciąż zsuwał się na bok.Wreszcie Cyryl uderzył tak silnie, że kiedy topór się ześlizgnął, wyrąbał głęboki rowek w dobrej, pozbawionej sęków części.- Cóż za partactwo! - powiedziała Martha bez namysłu, a potem zasłoniła usta ręką, ponieważ osobie na jej stanowisku nie wypadało krytykować kogokolwiek niżej od niej stojącego, jeśli mogła tego uniknąć.Lecz Cyryl wcale się nie obraził.- Święta racja! To fuszerka.Nie jestem dostatecznie zręczny, by wykonywać tak precyzyjną, trudną pracę.Moje muskuły nadają się do obsługi ciężkich maszyn, pożerających kamień urządzeń elektrycznych.W moim wieku ciesiołka mnie przerasta.Martha ściągnęła usta.On rzeczywiście się skarżył!- Ale czy wszystko inne jest u ciebie w porządku? W oczach Cyryla pojawił się smutek.Starzec pokręcił przecząco głową.- Niestety nie, i choć bardzo nie chciałbym tego wyznać, brak mi muzyki z kopalni.Wiem, że jest okropna, ale dobrze się przy niej bawiłem, tańcząc z tamtymi biedakami, w których głowach nie postała ani jedna wartościowa myśl.Byli oni jednak porządnymi ludźmi i dość ich lubiłem, a tutaj nikt nie chce się ze mną przyjaźnić.Nie mówią tak, jak ja mam to w zwyczaju.A co do pokarmu - jest zbyt wyszukany.Ja chcę zjeść kawałek porządnej, smażonej wołowiny, a nie to wydelikacone draństwo, które tu uchodzi za jedzenie.Jego oskarżycielska diatryba była tak oburzająca, że Martha nie zdołała ukryć swych uczuć.Cyryl zauważył to i zaniepokoił się nie na żarty.- Nie znaczy to, że nie można z tym żyć i nie skarżę się innym ludziom.Bóg jeden wie, iż nie ma tu nikogo, kto zechciałby mnie wysłuchać.Ale Martha usłyszała dostatecznie dużo.Upadła na duchu.Nieważne, ile zrobisz dla mas, one nadal są niewdzięczne.Są nic nie warte, uświadomiła sobie.Chyba że prowadzi się je za rękę.- Zdajesz sobie sprawę, że ta skarga może mieć dla ciebie poważne konsekwencje - powiedziała surowo.Na twarzy Cyryla odmalowało się zmęczenie.- Więc znowu mnie to czeka?- Co mianowicie?- Kara.- Nie, Cyrylu.Usuniemy cię z obiegu.Najwidoczniej zawsze będziesz się skarżył i stawiał opór bez względu na to, co się stanie [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|