, Lewis Susan Skradzione marzenia 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. O to właśnie chodzi. Powiedz mi, Maddy, że mnie kochasz  szepnął, delikatniepieszcząc jej piersi. Kocham cię. Przyciągnęła go do siebie.Ich usta połączyły się wdługim namiętnym pocałunku.Paul wstał i zaczął się ubierać.Madeleine patrzyła na niego, leżąc nałóżku.Czuła się szczęśliwsza niż kiedykolwiek.Byli sobie tak bliscy, jakgdyby stanowili jedną istotę.Nie wyobrażała sobie życia bez niego.Wiedziała, że uczucia Paula są podobne.To dlatego prawie nie rozstawalisię ostatnio, nawet praca stała się dla Paula mniej ważna niż dawniej. Jesteś pewny, że masz ochotę jechać do Francji zaraz po powrocie z559RLT Nowego Jorku?  zapytała. Wiesz, że potem zostanie ci niewiele czasuna pisanie. Spróbuję pisać w czasie pobytu we Francji  powiedział, zapinającpasek u spodni. W tym czasie, kiedy ty i Shamir będziecie pozować.Chyba że nie chcesz, żebym z tobą pojechał? Nie bądz niemądry.Oczywiście, że chcę, żebyś był ze mną.Wiesz,że zle znoszę rozstania z tobą.Nawet na krótko. Wobec tego, jak sobie poradzisz dzisiaj po południu? Nie martw się.Dobrze zrobi mi drzemka przed nocnym przyjęciem. No to prześpij się.Odprowadzisz mnie do wyjścia?Podniosła się z łóżka i podeszła razem z nim do drzwi.Była ciąglenaga.Objął ją ramionami i przytulił do siebie, potem pocałował w usta iotworzył drzwi. Cały jutrzejszy dzień spędzimy razem  zadecydował. %7ładnychwizyt, żadnych przyjęć, tylko ty i ja. Doskonałe.Jeszcze jedno.Przynieś mi ostatni numer  Vanity Fair.Na okładce jest zdjęcie Shamir  powiedziała patrząc na niego.Udawała, że nie widzi dwóch przechodzących korytarzem portierów.To było coś, czego nie próbował w niej zmienić.Ekshibicjonizm stanowiłczęść jej natury i wydawał mu się równie pociągający jak jej wygląd.Stojąc przy drzwiach windy, obejrzał się jeszcze.Pomachała mu ręką izawołała: Nie zapomnij o  Vanity Fair. Nie zapomnę  odpowiedział.Wiedział, że kiedy po wizycie uHarry ego wpadnie do Shamir, ona przypomni mu o tym.Kiedy Paul zniknął w drzwiach windy, Madeleine wróciła do pokoju ipodeszła do okna.W parę minut pózniej Paul wyszedł z hotelu, przeciął560RLT Piątą Aleję i ruszył w stronę Upper East Side.Zniknął za rogiem, ale onaciągle patrzyła w tamtym kierunku.Wtedy znów zadzwonił telefon.Nie minął kwadrans, a Madeleine była już kompletnie ubrana.Włożyławytarte dżinsy i białą bluzkę.Włosy związała w koński ogon.Ręce drżałyjej lekko, kiedy nakładała szminkę na usta, ale w chwilę pózniej, gdyusłyszała pukanie do drzwi, była już całkowicie opanowana.Nie odwracającsię zawołała: Proszę wejść!Przez parę sekund panowała cisza.Potem Marion powiedziała: Cześć, Maddy.Dzwięk głosu kuzynki, jego łagodny ton poruszył ją do głębi. Jak się miewasz?  zapytała Marion. Och, świetnie.Znakomicie  odpowiedziała niepewnie Madeleine.Wzięła do ręki magazyn i udawała, że znalazła tam coś ważnego. Co cię sprowadza do Nowego Jorku?Marion zaczęła opowiadać.Madeleine nie potrafiła dłużej ukrywaćzainteresowania tym, co usłyszała.Powoli odwróciła się w stronę kuzynki.Tym razem szok okazał się jeszcze większy. Boże! Kto się nad tobą tak napracował!  zawołała.Zniedowierzeniem patrzyła na szczupłą sylwetkę Marion, jej eleganckągarsonkę i krótko obcięte włosy. Hazel, nasza kierowniczka produkcji.Madeleine przesiadła się na fotel.Założyła nogę na nogę i uważnieprzyglądała się kuzynce, nie dowierzając własnym oczom. Usiądz, jeśli masz ochotę  powiedziała oschle.Marion przysiadła na brzegu kanapy i położyła torebkę na stolika.Kiedy napotkała wzrok kuzynki, uśmiechnęła się i w tym momencie561RLT Madeleine poczuła nieprzepartą ochotę, by ją uściskać i powiedzieć, jakbardzo za nią tęskniła.Zamiast tego usłyszała swój głos: Mów dalej.Opowiedz mi o tym filmie.Madeleine nieuważnie słuchała opowieści.Telefon od Marionzaskoczył ją tak dalece, że nadal nie mogła wprost uwierzyć, że jest wNowym Jorku.Kiedy teraz patrzyła na Marion, tak bardzo odmienioną, isłuchała opowiadania o jej pracy, nie mogła oprzeć się bezgranicznemuzdumieniu.Zastanawiała się, co zrobiłby Paul, gdyby zastał ją tutaj.Chybanie byłby zły i na pewno serdecznie by ją przywitał.A może zacząłbyMarion podrywać? Wyszczuplała i wygląda teraz tak ładnie.Nieświadomierzuciła kuzynce niechętne spojrzenie.Marion zamilkła.Pomyślała zesmutkiem, że chyba popełniła błąd, przychodząc tutaj.Przez chwilępanowała cisza, zakłócona tylko dobiegającym zza okna dzwiękiem syrenypogotowia i warkotem nisko lecącego helikoptera.Nagle Madeleine wstała. Mówiłaś mi przez telefon, że chcesz ze mną o czymś porozmawiać.Marion nie wiedziała, co powiedzieć.Czuła po prostu, że powinnawreszcie spotkać się z Madeleine, spróbować skruszyć te przeszkody, którepomiędzy nimi wyrosły.Ale od czego zacząć, skoro Madeleine takniechętnie odnosi do mnie?  pomyślała. Zakochałam się  powiedziała nagle ku własnemu zaskoczeniu.Madeleine uniosła brwi. Naprawdę? W kim? Nazywa się Matthew Cornwall.Reżyser.Pamiętasz, mieszkał kiedyśw mieszkaniu pod nami w Bristolu. Matthew Cornwall!  Madeleine nie była pewna, czy nie czeka jejnastępny szok. Spotkałam go kilka dni temu na przyjęciu.Nie mówił nico tobie.562RLT  Tak.Wiem o tym. Jest zbyt stary dla ciebie, nie sądzisz?Marion zarumieniła się. To nie ma większego znaczenia.On nie jest we mnie zakochany. Nic dziwnego.Taki mężczyzna jak on? Wcale tak nie jest.No, może masz rację, ale nie powinnaś takmówić.Madeleine wzruszyła ramionami. Przespałaś się z nim? Nie. Oczywiście, że nie! Och, nie przejmuj się.Paul opowiadał mi owaszych cnotliwie spędzanych nocach w Bristolu.Kiedy ty wreszciezrozumiesz, że dziewica nigdy nie zdobędzie mężczyzny? W tej sprawie nie zgadzałyśmy się nigdy. No tak, ale nie zdołałaś zatrzymać przy sobie Paula. Tak, Madeleine.Nie zdołałam  zgodziła się Marion, ale w jejgłosie wyczuć można było ukryte znaczenie tych słów.Nagle twarz jejzłagodniała. Nie przyszłam tutaj, by o tym mówić.Chciałabymporozmawiać o tobie. O mnie?  zdziwiła się Madeleine. O tym, co robisz, jak się czujesz.O wszystkim, co zechcesz mipowiedzieć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl