, Lynch Jennifer Sekretny dziennik Laury Palmer (2) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Albo zadziała, albo zgwałcą cię i zabiją.Nie możesz pozwolić, żeby odbierano ci życie w ten sposób.Improwizuj w miarę rozwoju akcji, Laura.„O.K., nie mam nic przeciwko piciu, narkotykom, czy seksowi - wszystko z wyczuciem.Nie jestem przeciwna odrobinie per-wersji, odgrywaniu matki czy małej dziewczynki.zwłaszcza małej dziewczynki, ani też nie mam nic przeciwko pokazowi solo dla wszystkich”.Odbijało im się, a głowy przytakiwały.Ośmioro wielkich oczu, rozwierających się coraz szerzej.„Myślę, że mój show spodoba się wam wszystkim bardzo.Wymyślę nawet dla was parę nowych rzeczy, nowych akcentów.A jeśli przyjdzie wam coś do głowy, coś, co chcielibyście, żebym odegrała, podejdźcie i powiedzcie mi na ucho.Odstawię różne gry.Jeden warunek: wyjdę stąd tak, jak weszłam i podwieziecie mnie z powrotem do miasta.Żadnej przemocy”.Jeden z facetów doszedł do wniosku, że uraża to zbytnio jego samczą dumę i powiedział „Strzelę cię prosto w łeb, jeśli mnie zaświerzbi ręka, ty kurwo”.Pozbierałam się na tyle, żeby pochylić się w jego stronę i przybrać minę pełną wiary w siebie.„Jeśli zaświerzbi cię ręka, żeby mnie strzelić, jak mówisz, prosto w łeb, to znaczy, że nie spisałam się.” Przełknęłam głośno ślinę.„Możesz mnie nazywać kurwą i w ogóle, ale spróbujmy pogodzić się i posuwać naprzód.O.K.?”Po tym jak zgodzili się na mój show, zajęło mi następne czterdzieści minut osadzenie ich i ukrócenie wycia.W końcu dosypałam każdemu Valium do piwa i powiedziałam, że mają siedzieć na kanapie, pić, a ja zaczynam.Nigdy w życiu, nigdy, nie byłam tak przerażona.Nic to koszmary, zderzenia o mały włos z samochodami pędzącymi po mokrej szosie, nawet BOB - po prostu tu było czterech na jedną.A każdy z nich był na tyle wielki, że mógł zjeść całe moje ciało jak przegryzkę przed lunchem.Siedzieli wszyscy na kanapie, z wyjątkiem jednego, któremu kazałam pilnować drzwi, żeby nikt nie podejrzewał, że planuję ucieczkę.Postawiłam krzesło na środku pokoju.Drewniane, z małym, wysokim oparciem.niemal zbyt doskonałe.Przeszłam się parę kroków po pokoju i zgasiłam światła.Zaczęłam się powoli rozbierać, zapamiętując za każdym razem, kiedy coś zdejmowałam, miejsce, gdzie to rzucam, tak żeby (na wypadek, gdyby ich ścięło, tak jak planowałam) móc szybko się ubrać i zwiewać.Zaczęłam mówić do siebie.Wyobraziłam sobie, że jestem tak nabuzowana, że mogę się zrelaksować.Bałam się cholernie, że ktoś poderwie się i powie „Należysz do przeszłości, dziecino”, ale nikt tego nie zrobił.Zaczęłam powoli numer „małej dziewczynki zagubionej w lesie”.ulubiony Lea i Jacquesa, bo pozwalający bardzo szybko na odgrywanie „mamy”.Modliłam się, żeby utrzymać ich zaciekawienie tak długo, aż powieki zaczną im opadać.Podeszłam do mężczyzny przy drzwiach, prawdopodobnie najpodlejszego, wzięłam jego dłoń, zaskakująco rozluźnioną, położyłam ją na piersiach i przemawiałam do niego łagodnie.Dotykał mnie przez dobre piętnaście minut, naprawdę wciągając się w rozmowę ze mną.Czułam, że poddaje się, tak jak Jacques.Jeden z pozostałych poczuł swoje ego i powiedział „Hej, a tutaj?”„Nie martwcie się, chłopcy, ja się nie męczę.Nigdy się nie znudzę, zresztą nie można by zapomnieć, kto jest w tym pokoju”.Musiałam utrzymywać ich wszystkich w zadowoleniu.Obróciłam krzesło i poprosiłam mężczyznę stojącego przy mnie, żeby uklęknął.Powiedziałam to łagodnie, tak żeby nie wyglądało to na groźbę, i zaczęłam tańczyć.Obeszłam cały pokój.zwracając uwagę na każdego z nich.podziwiając ich, wszystko w nich.kłamiąc.(Żaden nie tracił przytomności!).Wreszcie wróciłam do krzesła.Następnie zaczęła się najbardziej pikantna część całości.bardzo awanturniczy, sprośny numer „siad i obrót”, w czasie którego wszyscy pochylili się do przodu i przyglądali z bliska mojej grze.Kontynuowałam ją i powtarzałam.wydłużyłam ją [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl