, Lofting Hugh Poczta Doktora Dolittle 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy stos listów był prawie przejrzany, doktor trafił na bardzo dziwną, umazaną mułem kopertę.Długo nie można było odczytać ani jednego słowa z tego listu, ani nawet domyślić się, od kogo pochodzi.Doktor Dolittle przyniósł wszystkie notesy ze swej szafy, porównywał, badał i przyglądał się temu pismu godzinami z bliska i z daleka.Zamiast atramentu użyto mułu i list napisany był tak niezdarnie, że nie sposób było odgadnąć, co zawierał.Ale w końcu, po wielkich trudach, gdy go się na nowo przepisało, po długim zastanawianiu się i dyskusjach nad każdym słowem, odcyfrowano wreszcie treść tego tajemniczego listu.List brzmiał, jak następuje:Kochany Doktorze Dolittle! Słyszałem o Pańskiej poczcie i piszę tak, jak umiem - jest to mój pierwszy list w życiu.Jak się dowiaduję, urządził Pan przy swojej poczcie stację meteorologiczną, a jednooki albatros jest tam naczelnym wróżem pogody.Chciałem więc Panu powiedzieć, że to ja jestem najstarszym prorokiem pogody na świecie.To ja przepowiedziałem potop i moja przepowiednia sprawdziła się co do dnia i godziny.Poruszam się bardzo, bardzo powoli, inaczej byłbym Pana odwiedził, i może byłby mi Pan poradził coś na mój reumatyzm, który mi bardzo dokucza od ostatnich kilkuset lat.Ale gdyby Pan zechciał mnie odwiedzić, udzieliłbym Panu mnóstwa cennych wiadomości z dziedziny meteorologu.Opowiem Panu również historię potopu, który przeżyłem na pokładzie arki Noego.Z najlepszymi pozdrowieniamistary żółwBłotnista SkorupaGdy doktor Dolittle odcyfrował na koniec to błotniste pismo, nie posiadał się z radości i ze wzruszenia.Natychmiast rozpoczął przygotowania, aby następnego dnia udać się w odwiedziny do starego żółwia.Ale gdy wziął znowu list do ręki, aby odszukać adres nadawcy i dowiedzieć się, gdzie żółw mieszka, okazało się, że nie ma ani słowa o miejscu jego pobytu.Tajemniczy korespondent, który przepowiedział potop, widział Noego i arkę, zapomniał podać swojego adresu.- Śmigły - powiedział doktor - musimy go odnaleźć.Choćby trzeba było przewrócić wszystko do góry nogami, musimy się dowiedzieć, od kogo pochodzi ten cenny dokument.Kolejno więc przesłuchiwano wszystkie zwierzęta: dwugłowca, Pyskacza, Tu-Tu i wszystkie jaskółki i ptaki, które przebywały w sąsiedztwie, nawet zamieszkałą w łodzi parę szczurów.Ale nikt nie widział, kto doręczył list; nikt nie mógł oznaczyć dnia ani godziny, kiedy list nadszedł, nikt nie mógł powiedzieć, skąd się wziął w stosie listów adresowanych do doktora; słowem, nikt nic o tym nie wiedział.Była to jedna z tych tajemnic poczty, które zdarzają się nawet w najlepiej prowadzonych urzędach pocztowych.Doktor Dolittle był zrozpaczony.W swoich studiach przyrodniczych zastanawiał się często nad związkiem arki Noego z najrozmaitszymi sprawami i doszedł do wniosku, że Noe po ukończeniu swej pamiętnej podróży musiał się stać wielkim przyrodnikiem.Teraz zupełnie niespodziewanie nadarzyła się okazja usłyszenia tej nadzwyczajnej historii od naocznego świadka, od kogoś, kto znał Noego i podróżował z nim w arce - a tymczasem wskutek tak drobnego, głupiego przeoczenia, jak brak adresu, mogła mu się ta niezwykła okazja wymknąć.Gdy wszystkie próby odnalezienia dziwnego korespondenta spełzły na niczym, doktor Dolittle po dwóch dniach powrócił do swoich zwykłych zajęć.Miał w następnym tygodniu tyle pracy, że w końcu zapomniał o żółwiu i o tajemniczym liście.Ale pewnego wieczora, gdy siedział nad zaległą od dłuższego czasu robotą, usłyszał ciche pukanie w okno łodzi.Przerwał pracę, wstał i otworzył.Natychmiast wsunęła się przez okno głowa olbrzymiego węża trzymającego w paszczy list, gruby, zabłocony list.- Wielki Boże - zawołał doktor - jakżeś mnie przestraszył! Wejdź, wejdź do środka i rozgość się.Powolnym, miękkim ruchem wąż wpełzł przez okno na dno łodzi, niezliczone skręty jego ciała układały się u stóp doktora jak zwinięta lina na pokładzie statku.- Przepraszam bardzo, czy dużo z ciebie pozostało jeszcze na zewnątrz? - zapytał doktor.- Tak - odrzekł wąż.- Dopiero połowa przedostała się tutaj [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl