,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Rozwiązali równanie.Mogą go użyć w charakterze broni.Wiedzą na przykład, jak sporządzać bomby mogące przenikać przez pola siłowe.A założę się, że to nie wszystko.Cameron przymknął oczy.- Zastanówmy się.Po pierwsze, trzeba rozwiązać równanie.To zrówna nasze szansę z szansami Falangistów.Po drugie, trzeba rozwiązać kontr-równanie.Ale nie wiem, czy nawet gracz w szachy bajkowe potrafi sobie z tym poradzić.DuBrose zamrugał powiekami.Tej możliwości nie przewidział.Wyszła na jaw całkowicie nowa, niespodziewana forma odpowiedzialności - potrzeba znalezienia człowieka, który nie tylko rozwiąże równanie, ale do tego zneutralizuje efekt jego działania.- Eli Wood jest świetnym matematykiem.- Na miarę tej ery.Potrafi rozgryźć równanie; w to nie wątpię.Łatwiej jest analizować niż tworzyć.Ben, czy nie dotarło jeszcze do pana, skąd musi pochodzić to równanie?- Od Falangistów.- No tak - powiedział Cameron wstając.- Czeka nas dużo pracy.Ale czuję się już lepiej.Ja.wiem teraz, że nie tracę zmysłów, ani nie dam się doprowadzić do obłędu.Zaczynałem się już czuć jak średniowieczny wieśniak przypisujący wszystko osobistym bogom i mocom nieczystym.Teraz.Odwrócił się ku zakończonemu łukiem otworowi, widocznemu poprzez rzedniejące opary.- Teraz poszukamy monitora - tylko szybko.Potem przystąpimy do integrowania materiału.Chodźmy, Ben.Będzie się pan musiał przygotować do przejęcia po mnie pałeczki - tak na wszelki wypadek.- Ale przecież czuje się pan już dobrze, szefie.Wie pan, co chcieli z panem zrobić Falangiści.- Wiem - odparł zimno Cameron.- Ale zapomniał pan o jednym.Mimo wszystko może im się jeszcze udać.Mogą doprowadzić mnie do obłędu poprzez zwykłą presję.Mogą wykorzystywać równanie przeciwko mnie dopóty, dopóki mój umysł nie podda się i podejmując automatycznie środki obrony nie wycofa w szaleństwo.- To trwa nadal?- Stonogi - powiedział Cameron.- Małe pluskwy, pająki.Gdybym zdjął ubranie i popatrzył, nie zobaczyłbym ich, nie wiem więc, co to jest.Ale pełzają po całym moim ciele i obłęd przyniósłby mi ulgę, Ben.Wzdrygnął się.11Połączyli się z Kalenderem z rozmównicy publicznej.Sekretarza wojny nie było w Kwaterze Głównej, ale przełączenie wiązki komunikacyjnej nie trwało długo.Na zdecydowanej, surowej twarzy malowało się napięcie i zdenerwowanie.- No więc w końcu zdecydował się pan ze mną porozmawiać, co? Doceniam pański gest, panie Cameron.- Pan DuBrose działał zgodnie z moimi poleceniami - uciął Cameron.Nie chciał się teraz wdawać w kłótnie.- Ważne było, abym nie miał łączności ze światem, kiedy pracowałem nad pewną sprawą.Najmniejsze rozproszenie uwagi mogłoby być fatalne w skutkach.- Fatalne?- Tak.Co nowego w sprawie doktora Pastora? DuBrose przesyłał mi na bieżąco wszystkie materiały.- Rozwiązał pan równanie? Albo znalazł kogoś, kto to potrafi?- Jeszcze nie - odparł Cameron.- Dokładam wszelkich starań.Ale co z Pastorem?- Och.no więc nic.Zarzuciliśmy sieć i czekamy.Pański człowiek, ten DuBrose, sądzi, że może się on kierować do swojego domu.Mamy tam kordon.Tyle zamaskowanego sprzętu, że wystarczy na rozpylenie go na elektrony.A nawet na kwanty.Nic nie powiedzieliśmy jego żonie.Jeśli się pojawi.- Nie zostawił żadnego śladu?- Śladu.zniszczenia, myśli pan? Nie.Wątpię, czy korzysta ze swoich zdolności.- Robi pan, co w pana mocy - powiedział Cameron.- No a co z Danielem Ridgeleyem?- To absurdalne - żachnął się Kalender.- Ten człowiek jest dla nas nieoceniony.DuBrose musi się mylić.- Sprawdził pan jego akta personalne?- Naturalnie.Wszystko gra.- Czy mogły zostać sfałszowane?- To nie takie proste.- Ale nie niemożliwe, prawda?- On nie może być Falangistą - warknął Sekretarz Wojny.- Gdyby znał pan cenne informacje, jakie uzyskaliśmy dzięki jego pracy wywiadowczej.- Nie na wiele się nam to teraz przyda - powiedział Cameron.- To równanie może nas zwyczajnie zniszczyć i pan o tym wie.Namierzyliście Ridgeleya skanerem?- Nie zdołaliśmy go zlokalizować.Wzywałem go na prywatnym zakresie, ale ma wyłączony odbiornik.Dyrektor nie skomentował tego.- Przebywa w Dolnym Manhattanie.Skierujcie skaner na mnie.Oto numer monitora, z którego teraz korzystam.Wydaje mi się, żeRidgeley będzie próbował skontaktować się ze mną; jeślito uczyni, namierzcie go.Tylko go potem nie zgubcie!Lepiej skierować na tego człowieka trzy albo nawet czterywiązki.DuBrose szepnął mu coś do ucha; Cameron skinął głową.- Jest ze mną Ben DuBrose.Jego też skanujcie.Nie wolno nam zaniedbać niczego, co może się przyczynić do schwytania Ridgeleya.- Chce pan ludzi do ochrony? - spytał Kalender.- Nie, żadnych strażników.- Cameron zastanawiał się przez chwilę.- Chcę tylko, żeby Ridgeley znalazł się pod ścisłym nadzorem.Ale nie ograniczajcie jego ruchów.To ważne.Mam pewien pomysł.- Obaj panowie jesteście już skanowani - oznajmił Sekretarz skinąwszy uprzednio głową komuś poza kadrem.- Coś jeszcze?- Na razie nic.Powodzenia.- Nawzajem.- Powiedział mu pan, że nie znaleźliśmy nikogo zdolnego do rozwiązania równania - powiedział DuBrose, kiedy twarz Kalendera znikła z ekranu.- Widzi pan, wiązka komunikacyjna może być na podsłuchu.Nie chcemy przecież, żeby zamordowano Wooda [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|