, Henryk Sienkiewicz potop 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na to Czarniecki:- Słusznie waść mówisz! Jeśli żyw, powinien bym go kazać koniem po majdanie włóc-zyć za pominięcie dyscypliny.Wolno alarmować szwedzkie wojska, ale on oba zaalar-mował, a i Szwedów bez komendy i mojego rozkazania nie wolno.Cóż to! pospoliteruszenie czy ki diabeł, żeby każden na własną rękę miał się rządzić!- Zawinił, assentior.Sam go ukarzę, niechby go jeno Pan Bóg powrócił!- Ja zaś mu przebaczę przez pamięć na rudnickie terminy.Siła mamy jeńców do wymi-any i znaczniejszych oficyjerów od Kowalskiego.Jedzże waść do Szwedów i pogadaj owymianie.Dam dwóch i trzech w razie potrzeby, bo nie chcę waści serca krwawić.Przyjdzdo mnie po pismo do króla jegomości i jedz żywo!Zagłoba skoczył uradowany do namiotu Kmicica i opowiedział towarzyszom, co zaszło.Pan Andrzej i Wołodyjowski zakrzyknęli zaraz, że chcą z nim jechać, bo obaj ciekawi byliSzwedów, Kmicic zaś mógł być prócz tego wielce pożyteczny dlatego, iż po niemiecku takprawie płynnie jak po polsku mógł mówić.Przygotowania nie zabrały im wiele czasu.Pan Czarniecki nie czekając na powrótZagłoby przysłał sam przez pacholika pismo, za czym wzieli trębacza, siedli w łódz z białąpłachtą osadzoną na drągu i ruszyli.Z początku jechali w milczeniu, słychać było tylko chrobotanie wioseł o boki łodzi,wreszcie Zagłoba począł się nieco niepokoić i rzekł:- Niech jeno trębacz prędko nas oznajmuje, bo szelmy, mimo białej płachty, gotowistrzelać!- Co waćpan prawisz! - odpowiedział Wołodyjowski - nawet barbarzyńcy posłówszanują, a to polityczny naród!- Niech trębacz trąbi, mówię! Pierwszy lepszy żołdak da ognia, przedziurawi łódz, ipójdziem w wodę, a woda zimna! Nie chcę przez ich politykę namoknąć!- Ot, widać straże! - rzekł Kmicic.Trębacz począł oznajmiać.Aódz pomknęła szybko, na drugim brzegu uczynił się zarazruch większy i wkrótce nadjechał konno oficer przybrany w żółty skórzany kapelusz.Ten,zbliżawszy się do samej wody, przysłonił oczy ręką i począł patrzeć pod blask.56 O kilkanaście kroków od brzegu Kmicic zdjął czapkę na powitanie, oficer skłonił im sięz równą grzecznością.- Pismo od pana Czarnieckiego do najjaśniejszego króla szwedzkiego! - zawołał panAndrzej ukazując list.Tymczasem łódz przybiła.Warta stojąca na brzegu sprezentowała broń.Pan Zagłoba uspokoił sie zupełnie, wnetprzybrał oblicze w powagę odpowiednią godności posła i rzekł po łacinie:- Zeszłej noc y kawaler pewien został pochwycon na tym brzegu, przyjechałem upom-nieć się o niego.- Nie umiem po łacinie - odrzekł oficer.- Grubian! - mruknął Zagłoba.Oficer zwrócił się do pana Andrzeja.- Król jest w drugim końcu obozu - rzekł.- Zechciejcie ichmość panowie zatrzymaćsię tu, a ja pojadę oznajmić.I zawrócił konia.Oni zaś poczęli się rozglądać.Obóz był bardzo obszerny, obejmował bowiem całytrójkąt, utworzony przez San i Wisłę.U wierzchołka trójkąta leżał Pniew; u podstawy Tar-nobrzeg z jednej strony, Rozwadów z drugiej.Oczywiście, całej rozległości niepodobnabyło wzrokiem ogarnąć; jednak, jak okiem sięgnął, widać było szańce, okopy robotyziemne i faszynowe, na nich działa i ludzi.W samym środku okolicy, w Gorzycach, byłakwatera królewska, tam też stały główne siły armii.- Jeśli głód ich stąd nie wypędzi, nie damy im rady - rzekł Kmicic.- Cała ta okolicaufortyfikowana.Jest gdzie i konie popaść.- Ale ryb dla tylu gąb nie starczy - odrzekł Zagłoba - zresztą lutrzy nie lubią postnegojadła.Niedawno mieli całą Polskę, teraz mają ten klin; niechże siedzą zdrowi albo znów doJarosławia wracają.- Okrutnie biegli ludzie sypali te szańczyki - rzekł Wołodyjowski spoglądając okiemznawcy na roboty.- Rębaczów u nas jest więcej, ale uczonych oficyjerów mniej, i wsztuce wojennej zostaliśmy w tyle za innymi.- A to czemu? - spytał Zagłoba.- Czemu? Jako żołnierzowi, który w jezdzie całe życie służył, mówić mi tego nie wy-pada, ale owóż temu, że wszędy piechota a armaty grunt, dopieroż one pochody a obrotywojenne, a marsze, a kontrmarsze.Siła książek w cudzoziemskim wojsku człek musi zjeść,siła rzymskich autorów przewertować, nim oficerem znaczniejszym zostanie, u nas zaś nicto [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl