, Grisham John Firma 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy nie mogła oderwać nosa odmonitora, mniej się wtrącała do nie swoich spraw.Mitch postawił sobie teraz no-wy cel  będzie pierwszym pracownikiem zasługującym na drugą sekretarkę.O ósmej zjawił się w biurze Lamara.Jeszcze go nie było.Postanowił, że po-czeka na niego.Poprawiał kontrakt, pił kawę, a sekretarce Lamara powiedział,żeby zajęła się swoimi sprawami.Lamar przyszedł o ósmej piętnaście. Musimy porozmawiać  oznajmił Mitch i zamknął drzwi.Jeżeli Tarrancemówił prawdę, pomyślał, biuro było na podsłuchu i rozmowa zostanie nagrana.Nie był pewien, komu wierzyć. Wygląda na to, że to coś poważnego  powiedział Lamar. Czy słyszałeś coś o facecie, który nazywa się Tarrance, Wayne Tarrance? Nie. FBI.Lamar przymknął oczy. FBI  wymamrotał. Właśnie.Miał znaczek i wszystko. Gdzie go spotkałeś? Znalazł mnie w restauracji Lansky ego na Union.Wiedział, kim jestem,a także to, że zostałem niedawno zatrudniony.Powiedział, iż wie wszystkoo firmie.Obserwują nas niezwykle uważnie. Mówiłeś o tym Avery emu? Nie.Nikomu oprócz ciebie.Nie bardzo wiem, co robić.Lamar podniósł słuchawkę.90  Musimy zawiadomić Avery ego.Myślę, że coś takiego zdarzyło się jużwcześniej. Co się dzieje, Lamar?Lamar połączył się z sekretarką Avery ego i powiedział, że ma pilną sprawę.Po paru minutach usłyszał w słuchawce znajomy głos. Mamy mały problem, Avery.Agent FBI kontaktował się wczoraj z Mit-chem.Mitch jest u mnie w biurze.Lamar słuchał przez chwilę uważnie, potem powiedział do Mitcha: Mam zaczekać.Powiedział, że zadzwoni do Lamberta. Odnoszę wrażenie, że to coś poważnego. Tak, ale się nie martw.Wszystko wyjaśnimy.To się już zdarzało.Lamar przycisnął słuchawkę do ucha i wysłuchał instrukcji. Mamy być w biurze Lamberta za dziesięć minut.Avery, Royce McKnight, Oliver Lambert, Harold O Kane i Nathan Locke cze-kali na nich.Stali zdenerwowani wokół małego stołu konferencyjnego, ale kiedyMitch wszedł do pokoju, starali się sprawiać wrażenie spokojnych. Siadaj  powiedział Nathan Locke i uśmiechnął się sztucznie. Chcemy,abyś nam wszystko opowiedział. Co to jest?  zapytał Mitch wskazując na magnetofon ustawiony pośrodkustołu. Nie chcemy, by cokolwiek nam umknęło  wyjaśnił Locke i wskazał napuste krzesło.Mitch usiadł i spoglądał ponad stołem na Czarne Oczy.Avery usiadłpomiędzy nimi.Nikt nie powiedział nawet słowa. W porządku.Poszedłem wczoraj na lunch do restauracji Lansky ego naUnion.Ten facet wszedł do środka i dosiadł się do mojego stolika.Wiedział, jaksię nazywam.Pokazał mi odznakę i przedstawił się jako agent specjalny FBI,Wayne Tarrance.Oświadczył, że chciał się ze mną spotkać, ponieważ powinni-śmy się poznać nawzajem.Powiedział, że obserwują dokładnie firmę i ostrzegłmnie, abym nikomu nie ufał.Spytałem dlaczego, a on odparł, że nie ma terazczasu, by mi tłumaczyć, ale zrobi to pózniej.Nie wiedziałem, co odpowiedzieć,więc po prostu słuchałem.Dodał jeszcze, że skontaktuje się ze mną za jakiś czas.Kiedy już zbierał się do wyjścia, powiedział, iż widział mnie na pogrzebach.Po-wiedział, że śmierć Kozinskiego i Hodge a to nie były wypadki.Potem wyszedł.Cała rozmowa trwała nie dłużej niż pięć minut.Czarne Oczy przenikały Mitcha na wskroś i chłonęły każde słowo. Czy widziałeś już kiedyś tego człowieka? Nigdy. Komu o tym mówiłeś? Tylko Lamarowi.Powiedziałem mu dziś rano, gdy tylko przyszedł. Swojej żonie? Nie.91  Czy zostawił ci numer, pod który mógłbyś zadzwonić? Nie. Chcę znać każde słowo, jakie tamten powiedział  zażądał Locke. Powiedziałem wszystko, co pamiętam.Nie jestem w stanie powtórzyć roz-mowy dosłownie. Czy jesteś pewien? Niech mi się pan pozwoli zastanowić  parę rzeczy Mitch chciał zachowaćdla siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl