, Ekstaza Gabriela 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W gruncie rzeczy niemalwszystkie zdjęcia przedstawiały ją, w tym kilka w bardzoprowokujących pozach na Belize.Była zaskoczona.Po tym, jak uznała, że już go nie obchodzi,ten dowód przywiązania ją zdezorientował.Oddała mu urządzenie. A zdjęcie, które trzymałeś na szafce, to z nami w Lobby zabrałeś je? Tak.Skąd wiesz?  Uniósł brwi, zaskoczony.Odczekała chwilę, by jej słowa wywarły należyty efekt. Zauważyłam, że go nie ma, gdy poszłam cię szukać.Ponownie wyciągnął ku niej rękę i ponownie się cofnęła. Kiedy wróciłem do mieszkania, znalazłem twoje ubrania. Dlaczego ich nie zabrałaś? Nie były tak naprawdę moje. Oczywiście, że były twoje. Zmarszczył czoło. Wciąż są,jeżeli je chcesz.Potrząsnęła głową. Wierz mi, Julianno, chciałem być z tobą.Fotografia byłatego dowodem. Pragnąłeś mnie?Gabriel nie mógł się opanować.Delikatnie pogłaskał jąkciukiem po policzku, z ulgą zauważywszy, że nie zaprotestowała. Nigdy nie przestałem cię pragnąć.Odsunęła się, a jego dłoń zawisła w powietrzu.Jej głosnabrał surowości:  Wiesz, jak to jest być porzuconym przezukochaną osobę, i to nie raz, lecz dwa razy? Nie, nie wiem.Wybacz mi. Zacisnął wargi.Czekał, aż coś odpowie, ale milczała. A więc Paul dał ci tę bluzę. Obrócił szklankę w dłoni.Co u niego? W porządku.Dlaczego pytasz? Jest moim studentem  zabrzmiało afektowanie. Ja też kiedyś byłam twoją studentką  odparła z goryczą.Powinieneś do niego napisać.Mówi, że nie miał od ciebie żadnychwiadomości. Rozmawiałaś z nim zatem? Tak, Gabrielu.Rozmawiałam z nim.Julia rozpuściła koński ogon i delikatnie przeczesała włosypalcami.Gabriel patrzył jak urzeczony na ciemne połyskujące pukleopadające na jej szczupłe ramiona. Bolą mnie  wyjaśniła. Nie wiedziałem, że włosy mogą boleć. Kąciki jego ustuniosły się w półuśmiechu.Pogłaskał ją po głowie i jednocześnie zrobił zatroskaną minę. Ten samochód mógł cię przejechać. Szczęście, że nie upuściłam laptopa, mam tam wszystkie materiały. To moja wina, bo cię zaskoczyłem.Pewnie wyglądałem jakduch, czając się za tym drzewem. Ty chyba nigdy w życiu się nie czaiłeś.I wcale niewyglądałeś jak duch.Wyglądałeś jak coś innego. Jak co?Julia poczuła przypływ gorąca.Patrzył, jak jej policzki nabierają odcienia różu, który znałtak dobrze.Tak bardzo pragnął, by spłonęła rumieńcem pod jegodotykiem.Ale nie chciał naciskać zbyt mocno.Machnęła niezobowiązująco dłonią. Paul poradził mi, żebym skopiowała wszystkie pliki nazewnętrzny dysk  gdyby cokolwiek stało się z komputerem, będęmiała kopie zapasowe.Ale nie robiłam tego ostatnio.Na wspomnienie swego byłego asystenta Gabriel wydałgniewny pomruk i opanował chęć rzucenia ulubionegoprzekleństwa, traktującego o kopulacji z istotami niebiańskimi.Obrócił się ku niej. Myślałem, że będziesz spodziewała się wiadomości odemnie po tym, jak odebrałaś dyplom. A jeżeli się spodziewałam? Ceremonia minęła, Gabrielu, aod ciebie nie dostałam ani słowa. Jak mówiłem, musiałem poczekać, aż moje wypowiedzenienabierze ważności.Umowa o pracę kończyła mi się dopieropierwszego lipca. Nie chcę o tym teraz rozmawiać. Dlaczego? Bo nie mogę powiedzieć tego, co chcę powiedzieć, kiedysiedzisz na moim materacu. Rozumiem  wycedził.Zmieniła pozycję, opanowując chęć rzucenia mu się wramiona i powiedzenia, że między nimi wszystko jest świetnie.Między nimi nie było wszystko świetnie.I to sobie, jeżeli niejemu, winna była szczerość. Dość już zabrałem ci czasu  powiedział przygnębionym tonem.Wstał, spoglądając na drzwi, po czym przeniósł wzrok naJulię. Rozumiem, że nie chcesz rozmawiać.Ale mam nadzieję, żepoświęcisz mi jeszcze jedną rozmowę, zanim powiesz mi  żegnaj.Julia wyprostowała się. Ty nie pożegnałeś się ze mną słowami.Zrobiłeś to, rżnącmnie opartą plecami o drzwi. Przestań. Podszedł do niej szybko. Znasz moją opinięna temat tego słowa.Nigdy nie używaj go w odniesieniu do nas.I oto spod utemperowanej powierzchowności Gabrielawyłonił się dawny profesor Emerson.Dotąd był delikatny, więczmiana tonu ją zabolała.Ale Julia znała już jego porywczość izauważyła, że tak naprawdę jej to nie przeszkadza.Zignorowała gowięc i wstała, by odprowadzić go do drzwi. Nie zapomnij tego. Podała mu iPhone a. Dziękuję ci.Julianno, proszę& Co u Pauliny?Jej pytanie zawisło w powietrzu niczym strzała w locie. Dlaczego pytasz? Ciekawa jestem, jak często się z nią widujesz. Widziałem się z nią raz. Gabriel schował telefon dokieszeni. Poprosiłem ją o wybaczenie i życzyłem jej wszystkiegodobrego  W jego głosie była stanowczość. To wszystko? Dlaczego nie zapytasz mnie o to otwarcie, Julianno?  Jegousta zacisnęły się w wąską gniewną kreskę. Dlaczego niezapytasz mnie, czy z nią spałem? A spałeś?  Skrzyżowała ramiona na piersiach. Oczywiście że nie!Jego odpowiedz była tak szybka, tak gwałtowna, że Juliacofnęła się lekko [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl