, Christie Agata Karty na stol (4) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. O kim? O doktorze Robertsie.Pani Oliver patrzyła z nadzieją na nadinspektora. Jak pan Poirot wie, sprawdziłem, co się dało.Ustaliłem bezsprzecznie, że nikt z je-go bliskiej rodziny nie zmarł nagłą śmiercią.Inne możliwości też odpadają, właściwiejest tylko jedna możliwość, do tego znikoma.Parę lat temu Roberts musiał pozwolić so-bie co najmniej na niedyskrecję w stosunku do pacjentki.Najprawdopodobniej do ni-czego nie doszło, ale kobieta była egzaltowaną histeryczką, taką co to lubi robić sceny,i albo mąż zwietrzył co się dzieje, albo żona  wyznała.W każdym razie doktor mógłmieć grube nieprzyjemności.Rozwścieczony mąż zagroził złożeniem skargi do IzbyLekarskiej, co prawdopodobnie oznaczałoby zrujnowanie jego kariery zawodowej. I co?  dopytywała się pani Oliver bez tchu. Najwyrazniej Roberts zdołał uspokoić rozjuszonego dżentelmena& który wkrót-ce potem zmarł na wąglik. Wąglik? Ale to choroba bydła?Nadinspektor uśmiechnął się szeroko.105  Zupełnie słusznie, pani Oliver.To nie jest niewykrywalna trucizna Indian połu-dniowoamerykańskich! Może przypomina pani sobie, że w tym czasie wybuchła pani-ka, ponieważ sprowadzono zakażone pędzle do golenia.Pędzel do golenia Craddockaokazał się przyczyną infekcji. Leczył go doktor Roberts? O, nie.Za sprytny na to.Założę się, że Craddock nie życzyłby go sobie w żadnymrazie.Jedyny dowód, jaki posiadamy (a to beznadziejnie mało!) to fakt, że wśród pa-cjentów doktora w tym czasie był przypadek wąglika. Chce pan powiedzieć, że doktor zainfekował pędzel? Zgadła pani.Proszę jednak pamiętać, że to tylko podejrzenie.Nic, na czym moż-na by się oprzeć.Czyste domniemanie.Ale tak mogło być. Nie ożenił się pózniej z panią Craddock? Nie.Przypuszczam, że uczuciowo była zaangażowana tylko kobieta.Podobnozamierzała narozrabiać, lecz nagle szczęśliwym trafem zdecydowała się spędzić zimęw Egipcie.Tam zmarła na jakieś rzadkie zakażenie krwi.Ma długą nazwę, ale nie są-dzę; żeby wam to coś powiedziało.Niezwykle rzadkie w Anglii, dość częste wśród tu-bylców w Egipcie. Więc doktor nie mógł jej zgładzić? Nie wiem  rzekł Battle wolno. Rozmawiałem z moim przyjacielem bakte-riologiem; strasznie trudno wydobyć z tych ludzi prostą odpowiedz.Nigdy nie potra-fią powiedzieć tak lub nie.Wciąż  mogłoby się zdarzyć w pewnych warunkach ,  wielezależy od stanu zdrowia ,  znane są takie przypadki ,  dużo zależy od indywidualnejwrażliwości  wszystkie te głupstwa.Kiedy jednak przycisnąłem go do muru, okaza-ło się, że zarazki mogły być wprowadzone do krwi przed opuszczeniem Anglii.Objawywystępują dopiero po pewnym czasie. Czy pani Craddock była szczepiona przeciw tyfusowi przed wyjazdem do Egiptu? zapytał Poirot. Większość ludzi się szczepi. Jeden zero dla pana. I doktor Roberts dokonał zabiegu? Tak jest.I znowu  nie możemy niczego dowieść.Miała dwa zwykłe szczepieniaprzeciw tyfusowi.A może jedno z nich nie było szczepieniem? Nie wiemy.Nigdy niebędziemy wiedzieć.Nigdy nie wyjdziemy poza hipotezy.Wszystko, co potrafimy po-wiedzieć, to że takie rozwiązanie jest możliwe.Poirot z namysłem skinął głową. To zgadza się z pewnymi uwagami, które robił pan Shaitana.Podziwiał mordercę,któremu się udało, człowieka, którego zbrodnia nigdy nie wyjdzie na jaw. Zatem skąd Shaitana o niej wiedział?  spytała pani Oliver.Poirot wzruszył ramionami.106  Tego się nigdy nie dowiemy.W swoim czasie był w Egipcie.Wiemy o tym, po-nieważ spotkał tam panią Lorrimer.Może słyszał uwagi miejscowych lekarzy na tematprzypadku pani Craddock, zaskoczenie tym, że doszło do infekcji.Innym razem mógłusłyszeć plotki o doktorze i pani Craddock.Być może zabawiał się robieniem zawoalo-wanych uwag i dostrzegł pełne lęku zrozumienie w oczach doktora.Kto wie? Niektórzyludzie mają niesamowity dar zgadywania sekretów.Shaitana był taką osobą.To wszyst-ko nas nie interesuje.Możemy powiedzieć tylko, że odgadł.Ale czy odgadł dobrze? Cóż, myślę, że tak  odparł Battle. Mam wrażenie, że nasz wesoły, jowial-ny doktor nie ma zbytnich skrupułów.Znałem kilku podobnych do niego& zadziwia-jące, jak pewne typy są do siebie podobne.Według mnie Roberts jest zabójcą.ZabiłCraddocka.Mógł zabić jego żonę, jeśli stała się uciążliwa i groziła skandalem.Czy jed-nak zabił Shaitanę? Raczej wątpię.W przypadku Craddocków uciekł się do metod le-karskich.Zgony zdawały się być wynikiem naturalnych przyczyn.Moim zdaniem, gdy-by miał zabić Shaitane, użyłby bakterii, nie noża. Nigdy nie myślałam, że to on  powiedziała pani Oliver. Ani przez chwilę.Byłzbyt oczywisty. Exit Roberts  mruknął Poirot. A co z innymi?Battle niecierpliwie machnął ręką. Miałem sporo niepowodzeń.Pani Lorrimer od dwudziestu lat jest wdową.Przezwiększość czasu mieszkała w Londynie, niekiedy na zimę wyjeżdżała za granicę.NaRiwierę, do Egiptu.Nie można powiązać z nią żadnej tajemniczej śmierci.Prowadzicałkowicie normalne, przyzwoite życie kobiety światowej.Wydaje się, że wszyscy jąszanują i mają o niej jak najlepsze mniemanie.Najgorsze, co o niej można powiedzieć,to że nie znosi głupców! Muszę przyznać, że poniosłem klęskę na całej linii.A jednakShaitana coś tu znalazł.Westchnął z przygnębieniem. Następna jest panna Meredith.Zwykłe dzieje.Córka oficera.Zostawił ją bez pie-niędzy.Musiała zarabiać na życie, ale nie była odpowiednio przygotowana, nie miałażadnego zawodu.Sprawdziłem jej młodość w Cheltenham.Wszystko niewinne.Każdybardzo jej współczuł.Najpierw pracowała u pewnych ludzi na Isle of Wight.Byłaczymś w rodzaju niańki, guwernantki i pomocy domowej.Jej pracodawcy wyjechali doPalestyny, ale rozmawiałem z siostrą pani domu, która mówi, że pani Eldon bardzo lu-biła dziewczynę.Na pewno nie zdarzyła się wówczas żadna tajemnicza śmierć ani nictakiego.Kiedy pani Eldon wyjechała za granicę, panna Meredith wzięła posadę osoby dotowarzystwa w Devonshire, u ciotki koleżanki szkolnej.Ta koleżanka to dziewczyna,z którą obecnie mieszka  panna Rhoda Dawes.Była tam ponad dwa lata, do chwi-li kiedy ciotka ciężko zachorowała i musiała przyjąć zawodową pielęgniarkę.Rak,107 o ile się nie mylę.%7łyje jeszcze, ale jest bardzo słaba.Przypuszczam, że dostaje morfi-nę.Rozmawiałem z nią.Przypomniała sobie Annę, powiedziała, że miło ją wspomi-na.Rozmawiałem też z jej sąsiadką, która lepiej pamiętała zdarzenia z ostatnich parulat [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl