, Graves Robert Ja, Klaudiusz 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szmer radości przebiegł przez widownię, a Niemcy wsunąwszy miecze do pochew opuścili378 teatr.Kłamstwo Mnestera uratowało życie co najmniej sześćdziesięciu tysiącom ludzi.Dla ścisłościtrzeba dodać, że właściwie pomysł ten poddał Mnesterowi król żydowski Herod Agryppa, jedynyczłowiek, który tego popołudnia nie stracił głowy.Tymczasem wiadomość o morderstwie dotarła do pałacu, gdzie wywołała wielkiezamieszanie.Kilku starszych żołnierzy pojęło, że takiej okazji do obłowienia się nie sposóbpominąć.Pod pozorem poszukiwania morderców rozbiegli się po pałacu, gdzie każda klamka byłaze szczerego złota i przedstawiała wartość półrocznego żołdu.Wystarczyło tylko dobrze rąbnąćmieczem.Słysząc szczęk broni i okrzyki: "Zmierć mordercom Cezara!", schroniłem się za kotarę.Dokomnaty wbiegło dwóch żołnierzy.Zobaczywszy wystające spod kotary stopy zawołał któryś:- Wyłaz, morderco! Nie ukryjesz się przed nami!Wyszedłem tedy i padłszy na kolana zacząłem ich błagać:- Nnnie zabijajcie mmmnie, pppanowie.Nnic nnnnie mam wspólnego z mmmordercami.- A cóż to za staruszek? - spytał jeden z żołnierzy, który od niedawna dopiero pełnił służbę wpałacu.- Nie wygląda zbyt groznie.- Jak to? Nie znasz go? - zdziwił się drugi, imieniem Gratus.- To ułomny brat Germanika.Przyzwoity chłop.Nie skrzywdzi muchy.Powstań, wasza dostojność - zwrócił się do mnie.- Nicci złego nie zrobimy.Zaprowadzili mnie z sobą znowu na dół do sali biesiadnej, gdzie sierżanci i kaprale zebrali sięna radę wojenna.Młody jakiś sierżant, stojąc na stole i wymachując rękoma, wołał:- Do d.z republiką! Tylko nowy cesarz może nas ocalić! Pierwszy lepszy cesarz, którego byuznali Niemcy.- Może Incitatus - zaproponował ktoś drwiąco.- A choćby! Lepiej niech będzie ta stara szkapa, niżby nie miało być cesarza.Potrzebny namjest ktoś, i to zaraz, żeby uspokoić Niemców.W przeciwnym razie nikt nie powstrzyma tychkrwiożerczych bestii.Dwaj żołnierze, wlokąc mnie za sobą, przecisnęli się wreszcie przez tłum.- Ho, ho, sierżancie! - zawołał Gratus.- Spójrzcie, kogo tu taszczymy.Mieliśmy szczęście,co? To stary Klaudiusz.Może nie dobry cesarz będzie z niego? Drugiego takiego w całym Rzymie379 nie znajdziecie.Choć trochę utyka i się jaka, w sam raz będzie na tę posadę.Odpowiedziały mu wesołe śmiechy i okrzyki: "Niech żyje cesarz Klaudiusz!"- Wybacz, panie - tłumaczył się sierżant - ale nie myśleliśmy, że żyjesz jeszcze.Oczywiście,że takiego nam było potrzeba.Podnieście, chłopcy, pana, żebyśmy wszyscy mogli go obejrzeć.Dwóch kaprali, chłopów na schwał, chwyciło mnie za nogi i posadziło sobie na ramiona.- Niech żyje cesarz Klaudiusz! - zahuczało.- Niech żyje!- Puśćcie mnie! - krzyczałem wściekły.- Puśćcie mnie! Nie chcę być cesarzem.Nie godzęsię! Niech żyje republika!Mój protest obudził tylko śmiechy.- Byczy chłop! - wołano.- Nie chce być cesarzem.To ci skromny dopiero!- Dajcie mi miecz! - wołałem.- Wolę się własną ręką zabić!Zdyszana od biegu przecisnęła się przez tłum Messalina.- Klaudiuszu - błagała.- Zgódz się.Zaklinam cię! Na miłość do mnie, na miłość do naszegodziecka! Zgódz się! Wymordują nas wszystkich, jeśli odmówisz.Zabili już Cezonię.A jej córeczkęchwycono za nogi i rozbito o ścianę.- Będziesz doskonałym cesarzem, panie - zachęcał mnie z uśmiechem Gratus.- Tylko siętrochę przyzwyczaisz.Takiemu cesarzowi niezle się żyje.Nie protestowałem dłużej.Na cóż się zda walczyć z przeznaczeniem? Wyniesiono mnietriumfalnie na główny dziedziniec, śpiewając hymn nadziei ułożony, kiedy cesarzem zostałKaligula: "Oto Germanik znów u wrót, on nam od klęsk ustrzeże gród", a który mógł się równiedobrze stosować do mnie, gdyż tak samo nosiłem przydomek Germanik.Jeden z plądrujących popałacu żołnierzy znalazł złoty wieniec z liści dębowych, który nosił Kaligula.Zmuszono mnie,żebym sobie włożył tę odznakę na głowę.W wieńcu, który zsunął mi się na jedno ucho, kurczowouczepiony szyj niosących mnie kaprali, musiałem wyglądać dość idiotycznie, a w każdym razie -jak mnie zapewniono - miałem minę rzezimieszka wleczonego na miejsce kazni.Gromadatrębaczy dęła, co tchu w piersiach, cesarską fanfarę.Naprzeciw nas walili ławą Niemcy.O śmierci Kaliguli upewnił ich jakiś senator, któregospotkali przybranego w głęboką żałobę.Wściekli, że ich wywiedziono w.pole, wrócili do teatru, aleteatr był już pusty; nie wiedzieli więc, co począć.Nie mieli się na kim zemścić, chyba tylko na380 gwardii.Lecz gwardziści byli uzbrojeni.Zadecydowała fanfara [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl