, Card Orson Scott Zadomowienie (2) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sąsiedzi powinni się cieszyć,że ktoś chce wyremontować dom.Zza żywopłotu wyłoniła się stara Murzynka, opierająca się na lasce tak mocno, jakbyw ogóle nie miała biodra.To pewnie panni Judy. Daję cztery kawałki, panni Evvie, cztery kawałki! Mówię, że sam kupił chałupę!Więc biała kobieta nazywała się panni Evvie.Oczywiście były to tylko przydomki.Don wiedział, że lepiej ich nie używać, chyba że zostanie o to poproszony. Nie bądz głupia  zaprotestowała biała staruszka. Bogaci nie pracują własny-mi rękami.Don nie lubił mieszać się w spory.Pamiętał ze szkoły historię o wojnie trojańskiej,która zaczęła się, bo biedny Parys dał się wrobić w rozstrzygnięcie konkursu piękno-ści pomiędzy boginiami.Nigdy nie mieszaj się w kłótnie kobiet  na tym w odczuciuDona polegało przesłanie Homera.Tylko to dało się zastosować do prawdziwego świa-ta.Co prawda, te dwie stare wiedzmy nie przypominały Ateny i Afrodyty.a może to34 była Diana? Nieważne, nie będzie konkursu piękności.Tylko Don mógł rozstrzygnąćich spór, a choć nie spodziewał się wybuchu wojny, doznał wrażenia, że wkrótce wplą-cze się w niechciane rozmowy.No, na to już nie ma rady.Matka wstałaby z grobu i za-częła go straszyć, gdyby nie był grzeczny dla starszych pań.Odwrócił się do panni Evvie, pokręcił głową ze smutkiem i powiedział: Nie trafiła pani.To ja jestem właścicielem, a raczej będę po podpisaniu umowy.Evvie obróciła się z furią i kilka razy grzmotnęła grabiami w ziemię. Cholera! I jeszcze raz cholera!Panni Judy zareagowała z wielką urazą. Przeklinasz jak tania wiejska dziwka! Gladys ci powiedziała, co?  piekliła się Evvie. Oszukujesz! Nie powiedziałam, że mi nie mówiła, prawda? To nie fair! Nie wolno zakładać się o pewną rzecz! Jakie fair? Ja się tylko bawię  wymamrotała panni Judy.Były tak zajęte sobą, żecałkiem zapomniały o Donie.Może jednak nie okażą się nieznośnymi sąsiadkami, podwarunkiem że dalej będą gadać tylko z sobą.Don uniósł dłoń do czoła w pożegnalnymgeście i ruszył do furgonetki.Warsztat nie był aż tak ciężki, bez przesady.Don często nosił znacznie cięższe i mniejporęczne belki lub cegły.Chodziło tylko o to, że musiał się z nim nosić przez wszystkiedni, tygodnie i miesiące czekającej go pracy.Czasami ten warsztat wydawał mu się naj-lepszym przyjacielem.Wiedział, jak z nim postępować i co mu szkodzi.I czasami, jak tobywa z przyjaciółmi, nie mógł na niego patrzeć.Wniósł warsztat do północnego salonu i ustawił na środku.Bacznym wzrokiem zlu-strował swoje nowe mieszkanie.Gąszcz mebli zniknie za dzień lub dwa.Ten pokój byłnajwiększą pracownią, jaką otrzymał od chwili, kiedy zajął się remontami.Naga podło-ga rozświetlała pomieszczenie ciepłem naturalnego drewna.Za oknem widział wykła-dzinę, leżącą pomiędzy chodnikiem i ulicą.To był pierwszy symptom postępów.Nie zamykał drzwi prowadzących do korytarza, ale były nieco obluzowane w zawia-sach, więc przymykały się ze skrzypieniem za każdym razem, kiedy przez nie przecho-dził i zasłaniały drzwi frontowe.Uznał, że będą mu uprzykrzać życie, więc wziął śrubo-kręt i wyważył sworznie z tanich zawiasów.Te drzwi z pewnością nie należały do orygi-nalnego wyposażenia domu, lecz zostały zainstalowane po podziale na mniejsze miesz-kania.Kiedy zniknęły, wnętrze zaczęło wyglądać jakby lepiej.Powietrze lepiej krążyło.Don wyniósł drzwi na chodnik i położył obok wykładziny.Przedtem był to tylko ka-wał materiału na trawie.Teraz zaczęła rosnąć sterta śmieci.Inni sąsiedzi mogliby pro-testować, ale tutaj coś takiego oznaczało, że ktoś sprząta porzucony dom.To pewnie ichucieszy.Kiedy się wyprostował, przy krawężniku zatrzymał się znajomy sable.Cindy Claybo-35 urne wysiadła z samochodu jednym płynnym ruchem; poruszała się tak, jakby nie ob-chodziło ją, co pomyślą o niej mężczyzni, i właśnie to podobało się Donowi. Dobrze, że cię zastałam!  zawołała. Trudno złapać kogoś, kto nie ma telefo-nu. Niezupełnie.Przeważnie siedzę tutaj. Tak właśnie myślałam. Zerknęła na drzwi i zwój wykładziny. Już oczysz-czasz teren? Robię sobie przestrzeń do pracy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl