, Bulyczow Kir Pieriestrojka w Wielkim Guslarze 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doswojego domu.Co oznacza, że pozostało w tobie coś ludzkiego.Jestem przeko-nany, że aby dojść do ostatecznego przeistoczenia należy sięgnąć jeszcze głębiej,do samego dna.Doktor Olga była człowiekiem surowych, logicznych reguł. Co więc proponujecie, towarzyszu Udałow?  zapytała. Jeszcze jedną kapsułę  odparł Udałow. Wtedy się przekonamy W żadnym wypadku!  zawołał Kir Bułyczow. Powstanie takie mon-strum, że ręka mi odmówi opisu! Masz rację, ale prawda jest droższa  odpowiedział Udałow. Prawda droższa!  podtrzymał go Minc. Chcę być skończony, jak płytagranitowa. Cóż, spróbujemy  zgodziła się doktor Olga i przyłożyła do ucha profe-sora różową kapsułę. Drodzy przyjaciele  rzekł redaktor naczelny. Proszę kobiety o opusz-czenie pomieszczenia.Nie wiemy, co się wykluje z byłego profesora.Czasemnawet w ludziach dobrze nam znanych i na oko godnych, kryją się prawdziwemonstra.Ale kto się kryje w monstrum.Uciekajcie, kobiety!I kobiety posłusznie, lecz z wewnętrznym drżeniem, opuściły pokój.Minc zauważalnie denerwował się.Złapał leżący na stole rozładowany pistoleti zaczął się nim drapać za uchem.Kir Bułyczow chwycił tom encyklopedii i jakby235 niechcący zakrył się nim od potencjalnego pocisku.Nawet doktor Olga cofnęła siędo drzwi.Minc położył pistolet na miejsce.Potem obrzucił dziwnym, niemal dziecinnym spojrzeniem pokój i pociągnąłnosem.Gdzieś daleko czołgi grzały silniki i rozlegały się dzwięki rozkazów dowód-ców formujących szyki oddziałów.Nadchodził świt. Nieładnie wyszło  powiedział Minc. Niepotrzebnie ludziska się mio-tali, hałas, silniki się grzeją.Nieładnie. Czyżby się udało?  zawołał Udałow. Czyżbyś wrócił do nas?Minc usiadł na wolnym krześle. Twój pomysł miał sens  powiedział do Udałowa. Rzeczywiście  du-sza człowieka niepospolitego nie ma dna.Dyktatorskie zapędy były mi właściwetylko na pewnym etapie duchowej organizacji.Teraz się dogrzebałem do sedna,dzięki tobie, doktor Olgo, do swojej istoty.I Minc zamyślił się, jakby się wsłuchiwał w siebie.Po czym w głębokiej ciszyrozległ się jego twardy i pewny siebie głos: %7ładnej przemocy.%7ładnych czołgów na ulicach.Wysuwam swoją kandy-daturę na stanowisko gubernatora, a następnie prezydenta Rosji na drodze demo-kratycznej, w ramach konstytucji.My, przyjaciele, zaczniemy tworzyć prawne,zdyscyplinowane, patriotyczne społeczeństwo.Wszystko dla człowieka! Obywa-telu pisarzu Kirze Bułyczowie, a także pozostali mężczyzni, proszę tu pozostać.Przydacie mi się w sztabie przedwyborczym.A ty, Udałow, leć, zwolnij czołgi,niech wracają na poligony, a ochronę zawołaj tutaj.Strzeżonego Pan Bóg strze-że.2000przełożył Eugeniusz Dębski [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl