,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powinien już być.- Od dawna go znasz? - spytała Franceska.Katharine poprawiła się na sofie.Założyła nogę na nogę i obciągnęła spódnicę.-Nie, zaledwie parę miesięcy.Czasem wydaje mi się, że czuje się bardzo samotny -powiedziała.Jej twarz w dalszym ciągu była zamyślona.Popatrzyła w płomienie,pogrążona w swoich myślach.Franceska nie mogła nie zauważyć tej gwałtownej zmiany nastroju Katharine.Zaniepokoiło ją to.Kiedyś musiała ją spotkać jakaś wielka przykrość.To siedzi wniej bardzo głęboko.Ta obserwacja wydała jej się tak śmieszna i niedorzeczna, żezaraz ją od siebie odrzuciła.Ale zaczęła się zastanawiać nad jej uwagą na tematVictora Masona i jego samotności.Zastanawiała się właśnie, co odpowiedzieć,kiedy Kim wybawił ją z kłopotu.- Szampan - zaanonsował, podając im kryształowe kieliszki.Podniósł swój iprzysiadł obok Katharine, nieco zmieszany i zarumieniony.Franceska doskonalezrozumiała jego fascynację Katharine.Ona sama starała się nie patrzeć na nią tylkodlatego, że mogło się to wydać niegrzeczne i obcesowe.Przeniosła więc wzrok naKima, który teraz stanął obok.Spotkawszy spojrzenie siostry, powiedział: - Zdecydowałem, że zostanę w mieściejeszcze na przyszły tydzień.Mogę wrócić do Langley ze staruszkiem w przyszływeekend.Zostawię ci samochód.- Ojciec przyjeżdża do Londynu? Nic o tym wczoraj nie wspominał.To wspaniale -powiedziała Franceska.- Wiesz, jaki jest roztargniony.Nie zdziwię się, jeśli kiedyś zapomni o samym sobie.Musi przyjechać i zobaczyć się z Mar-cusem w sprawie majątku powierniczego.Wkażdym razie przyjeżdża jutro póznym popołudniem.- Wobec tego zadzwoń do niego jutro rano i przypomnij mu o tym - poradziłaFranceska.-1 dzięki za samochód.Skorzystam.- Pokręciła głową z dezaprobatą i spojrzała na Katharine.- Kim twierdzi, że tato jestroztargniony.Przyganiał kocioł garnkowi.Siedzi tutaj od czwartku i niepofatygował się, żeby mi powiedzieć o planach ojca.Boże, ci mężczyzni są tacybezmyślni.- To do nich podobne - oświadczyła Katharine z przekonaniem.Słuchała tejwymiany zdań z uwagą.Nigdy nie przepuszczała okazji, żeby dowiedzieć sięczegoś, co można pózniej wykorzystać.Pochyliła się nieco do przodu, jej twarzrozpromieniła się, a poprzednie zamyślenie całkowicie znikło.- Byłoby wspaniale,gdybyście jutro razem z ojcem przyszli zobaczyć sztukę.Chciałabym, żebyściewszyscy byli moimi gośćmi - spojrzała przez ramię na Kima.- Zarezerwuję dla was miejsca! Musicie przyjść! Proszę! Jestem pewna, że sztukawam się spodoba.Kim mówił mi, że interesujesz się historią.- No, tak.To bardzo miło z twojej strony, że nas zapraszasz- powiedziała Franceska.- Bardzo bym chciała zobaczyć to przedstawienie - byłarozpromieniona, ale w jej głosie pojawił siępewien ostrożny ton.- Jestem przekonana, że tatuś nie będzie miał nic przeciwkotemu - przerwała zastanawiając się, w jaki sposób ojciec zareaguje na wiadomość oKatharine.Powinien ją polubić.Była bardzo sympatyczna, miała dobre maniery,najwyrazniej pochodziła z dobrej rodziny, no i niewątpliwie była pięknością.Ale tonie oznacza jeszcze całkowitej aprobaty, zwłaszcza Katharine jako kandydatki nażonę Kima.Ojciec jest trochę staroświecki, myślała z niepokojem Franceska.Ka-tharine mogła być idealna dla Kima, być może jest dokładnie taką kobietą, jakiej onpotrzebuje.Była świadoma tego, że Katharine na nią cały czas patrzy, więc dodałaszybko: - Zawsze uważałam, że mitologia grecka jest fascynująca.Ta sztuka jest oHelenie, Parysie i wojnie trojańskiej, prawda?- Tak, to prawda - twarz Katharine ożywiła się.Zaczęła wyjaśniać niecierpliwie.-Jest bardzo dramatyczna, to naprawdę doskonała zabawa.Co wieczór mamykomplet, są tylko wejściówki.No i bilety są wyprzedane na kilka tygodni naprzód.Oczywiście, to może nas jedynie cieszyć.Wiemy przynajmniej, że przez jakiś czasbędziemy mieli pracę, a poza tym sztuka miała doskonałe recenzje.Kim wtrącił się.- Krytycy są zachwyceni Katharine.Sądzę nawet, że szaleją za nią.I mają rację, jest niesamowita.Po prostu zapiera dech w piersiach.- To cudownie, że grasz w czymś takim! - Franceska doszła do wniosku, żeKatharine jest wspaniała w roli Heleny Trojańskiej.- Musisz być bardzoutalentowaną aktorką, jeśli odniosłaś taki sukces w swoim pierwszym występie naWest Endzie.Boże, to niewiarygodne, zostać gwiazdą w ciągu jednego wieczoru.To wielkie osiągnięcie w tak młodym wieku.Gdyby te wszystkie entuzjastyczne uwagi na temat jej kariery wypowiedzianezostały przez kogoś innego, brzmiałyby dość nieprzyjemnie, nawet pretensjonalnie.Lecz Katharine czuła, że Franceska właśnie tak myśli.Dlatego bardzo ucieszyła sięz tych pochwał, niewątpliwie szczerych.- Tak, to dość podniecające.Dziękuję, tomiło, że tak myślisz - powiedziała.- Ta sztuka to sukces całego zespołu.Wszyscyciężko pracowaliśmy w czasie prób i każdy chciał, żeby nam się udało.Aleoczywiście to jeszcze niczego nie gwarantuje.Nigdy nie mamy pewności, dopókinie wystąpimy przed publicznością.Jak pokarm potrzebna nam jest reakcjapubliczności.- Na pewno - zauważyła Franceska nieśmiało.- Większość ludzi uważa, że to bardzołatwo być aktorem i że życie teatralne to cośfascynującego.Ale sądzę, że aktorstwo musi być najtrudniejszą ze sztuk - przerwałai popatrzyła na Katharine, która słuchała uważnie.Zachęcona, kontynuowała zwiększą już odwagą: - Interpretacja zamierzeń autora i wyrażanie emocji, myśli iuczuć jest na pewno bardzo złożone i skomplikowane.Jestem przekonana, żewymaga to ogromnej inteligencji i intuicji.- Skrzywiła się.- Ja na pewno niepotrafiłabym być aktorką.Katharine była mile zaskoczona takim zrozumieniem istoty aktorstwa przeznieprofesjonalistkę.Uśmiechnęła się do Franceski z wdzięcznością.- Jak pięknie towyraziłaś! Masz absolutną słuszność.W rzeczywistości w teatrze jest bardzoniewiele blasku, choć wszyscy myślą inaczej.Publiczność widzi jedynie zewnętrznyblichtr.Aktorstwo to bardzo żmudna i ciężka praca, wyczerpująca i nerwowa.Alemnie daje ogromną satysfakcję.Oczywiście, nie będę zaprzeczać, że są w niejpodniecające, fantastyczne chwile - gdy to mówiła, pojawił się w niej jakiś nowyblask.W przyjacielskiej atmosferze, jaką stworzyła Franceska, zupełniewyparowały resztki jej zmęczenia.- O Boże, na śmierć zanudzimy biednego Kima.- Nie, nie zanudzicie - powiedział Kim.Poczuł ulgę, kiedy zobaczył, że Katharine iFranceska odniosły się do siebie z sympatią.- Wszystko jest niezwykle interesujące.Cieszę się, że nie dane mi było dojść do słowa.Możecie sobie chyba wyobrazić, jakbym się czuł, gdybyście nie miały sobie nic do powiedzenia.- Zapalił papierosa ipomyślał: - To dobra wróżba przed spotkaniem z ojcem.Franceska pomożeprzetrzeć szlak; najwyrazniej zaakceptowała Katharine.Sama Katharine była w pełni świadoma, że Franceska gotowa jest do zawarciaprzyjazni [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|