, Andrzej Sapkowski Narrenturm 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli już przytym jesteśmy, to tuszę, że tu, wśród przyjaciół, nie wypsnęło się wam, biskupie,jakie niebaczne słóweczko na temat mojej osoby? Obrażacie mnie takim przypuszczeniem  rzekł dumnie Konrad. Niejestem dzieckiem.Nadto, zjazd nie bez kozery odbywa się tutaj, w Dębowcu,w głuszy.To miejsce pewne i sekretne.A zjechali się ludzie pewni.Przyjacielei sprzymierzeńcy.Zresztą żaden z nich, pozwolę sobie zauważyć, was nawet niewidział. I chwali się taka przezorność.Bo są, możecie mi wierzyć, husyckie uszy naświdnickim zamku, u pana von Kolditza, są i u pana Puty w Kłodzku.Względemzaś goszczących tu morawskich panów, to też radziłbym szczególną ostrożność.Nie obrażając, lubią oni zmieniać stronnictwa.Pan Jan z Kravarz wielu ma wśródhusytów krewniaków i powinowatych.Przemówił trzeci z rozmawiających.Siedział najbliżej kaganka, Reynevan wi-dział długie czarne włosy i ptasią twarz budzącą skojarzenia z wielkim pomurni-kiem. Jesteśmy ostrożni  powiedział Pomurnik. I czujni.A zdradę zdołamyukarać, możecie mi wierzyć. A wierzę, wierzę  parsknął Czech. Jak nie wierzyć? Po tym, co spo-tkało Piotra z Bielawy, pana Barta? Kupców Pfefferkorna, Neumarkta i Throsta?Demon, anioł zemsty, sroży się po Zląsku, z jasnego nieba uderza.W samo połu-dnie.Iście, daemone meridiano.Strach padł na ludzi. I bardzo dobrze  wtrącił spokojnie biskup  że padł.Miał paść. A efekty  pokiwał głową Czech  gołym okiem widać.Pusto się zrobiłona karkonoskich przełęczach, dziwnie mało kupców ku Czechom zmierza.Nasiszpiedzy nie idą już z misjami na Zląsk tak chętnie jak niegdyś, krzykliwi doniedawna emisariusze z Hradca i Taboru też coś przycichli.Ludzie gadają, sprawaw plotkę obrasta, rośnie jak śniegowa kula.Piotra de Bielau okrutnie pono skłuto.287 Pfefferkorna nie ocaliło, mówią, święte miejsce, w kościele go śmierć dosięgła.Hanusz Throst nocą umykał, ale anioł pomsty, okazało się, nie tylko w południe,ale i w ciemnościach nocy widzi i zabija.A że to ja wam ich nazwiska podałem,księże biskupie, tedy cóż, wychodzi, mam ich na sumieniu. Chcecie, wyspowiadam was.Choćby zaraz.Bez opłaty. Pięknie dziękuję  Czech nie mógł nie dosłyszeć drwiny, ale się nią nieprzejął. Pięknie dziękuję, ale jestem, jak wiecie, kalikstynem i utrakwistą, nieuznaję spowiedzi usznej. Wasza rzecz i wasza strata  skomentował chłodno i nieco lekceważącobiskup Konrad. Oferowałem wam nie ceremoniał, lecz spokój duszy, a ten niezależy wszak od doktryny.Ale wasza wola odmówić.Tyle że z sumieniem radzciesobie wówczas sami.Ja wam zaś tylko rzeknę, że owi nieboszczycy, Bart, Throst,Pfefferkorn, Bielau.zawinili.Zgrzeszyli.A pisze Paweł do Rzymian: Zapłatąza grzech jest śmierć. Tamże  odezwał się Pomurnik  napisano o grzesznikach: Niech stółich stanie się sidłem, pułapką, kamieniem potknięcia i odpłatą. Amen  dopowiedział Czech. Ech, żal, żal prawdziwy, że ów anioł czydemon jeno nad Zląskiem czuwa.Nie brak grzeszników i u nas, w Czechach.Niektórzy z nas tam, w Złotej Pradze, rano i wieczór zanoszą błaganie, aby pew-nych grzeszników szlag trafił, by piorun ich spalił.Czy jaki demon dopadł.Chcecie, a dam wam listę.Imienną. Jaką listę?  spytał spokojnie Pomurnik. O co wam chodzi? Coś su-gerujecie? Ludzie, o których mówimy, winni byli i zasłużyli na karę.Ale ukarałich Bóg i ich własne grzeszne życie.Pfefferkorna zabił dzierżawca z zazdrościo żonę, po czym powiesił się, doznawszy skruchy.Piotra z Bielawy zabił w szalewłasny brat, będący niespełna rozumu czarownik i cudzołożnik.Albrechta Bartazabili %7łydzi z zawiści, bo był od nich bogatszy, kilku pojmano, wyznają prawdęna torturach.Kupca Throsta zabili rozbójnicy, lubił włóczyć się po nocach i do-czekał się.Kupiec Neumarkt. Dosyć, dosyć  machnął ręką biskup. Wstrzymajcie się, nie zanudzaj-cie naszego gościa.Mamy ważniejszy temat i do niego wróćmy.Znaczy, do tego,kto z praskich panów gotów jest współpracować i rokować. Wybaczcie szczerość  powiedział po chwili milczenia Czech  ale by-łoby korzystniej, gdyby Zląsk reprezentował któryś z książąt.Wiem, ma się rozu-mieć, proporcją, ale mieliśmy w Pradze dość zgryzot i kłopotów przez radykałówi fanatyków, bardzo zle się u nas duchowni kojarzą. Nie znacie, mój panie, proporcji, plącząc katolickich duchownych z here-tykami. Wielu mniema  ciągnął niewzruszenie Czech  że fanatyzm to fana-tyzm, rzymski od taborskiego nie lepszy.Przeto.288  Jestem  uciął ostro biskup Konrad  na Zląsku namiestnikiem królaZygmunta.Jestem Piastem królewskiej krwi.Wszyscy książęta śląscy, moi krew-niacy, cała śląska szlachta, wszyscy uznali moje przewodnictwo, wybierając mnielandeshauptmanem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl