, Anderson M. Zakazane pragnienia 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Blondynka, którą wcześniej spotkał, byłaby dużo bardziej na miejscu, my-ślał, uśmiechając się do nadchodzącej młodej kobiety.Harriet też się do niego uśmiechnęła.Nie był w jej typie, ale łatwo jej było zrozumieć, dla-czego Noella uznała go za atrakcyjnego.Jego zgrabne, muskularne ciało, najwyrazniej utrzymywa-ne w formie dzięki podnoszeniu ciężarów, prężyło się pod obcisłym białym T-shirtem, a nogi, oble-czone jedynie w krótkie szorty, miał opalone i ładnie umięśnione.Kiedy się uśmiechał, jego jasno-niebieskie oczy skrzyły się w obramowaniu zaskakująco ciemnych rzęs.  Mamy piękny poranek  zawołała. Jest tak już od paru tygodni  zapewnił ją. Wczorajszy dzień był wyjątkiem.Harriet przykucnęła i zanurzyła dłoń w basenie.Woda była zimna, ale do zniesienia. I dalej ma być ładnie?  spytała. Tak mówią, przynajmniej przez następny tydzień.Gdzie są pani przyjaciele? Jeszcze śpią.Chyba wszyscy są zmęczeni po długim locie, ale ja czuję się zbyt podekscy-towana, żeby tkwić w łóżku. Podekscytowana? Tym, że znów tu jestem.Mam tak dużo szczęśliwych wspomnień z tego miejsca.Kiedybyłam dzieckiem, zawsze spędzaliśmy tu wakacje i nie mogłam się doczekać, aż znów zobaczę tęokolicę.To nasz miesiąc miodowy  dodała z dumą.Oliver skinął głową. Tak słyszałem.Zciśle rzecz biorąc, przeczytałem w gazecie.Czyli nie jest pani Amerykan-ką? Oczywiście, że nie.Jestem Angielką do szpiku kości.Czy pózniej woda w basenie będziedość ciepła, żeby się kąpać? Zależy, do czego jest pani przyzwyczajona.Nigdy nie jest tak ciepła, jak w krytym base-nie, ale słońce powinno wystarczająco ją ogrzać. To popływam po południu. Prostując się, dostrzegła, że się jej przygląda, i aż za dobrzerozpoznała ten rodzaj spojrzenia. Czy pan i pana rodzina mieszkacie nieopodal?  spytała. Mieszkam w domku na terenie posiadłości; żona odeszła ode mnie kilka lat temu.Niemam tu rodziny.Moi jedyni krewni żyją w Surrey, ale nie utrzymuję z nimi kontaktów.Harriet nie miała ochoty pytać dlaczego.Jeszcze przez kilka minut ona i Oliver gawędziliniezobowiązująco, a potem zawróciła, nagle spragniona samotności. Czy pani przyjaciele też będą korzystać z basenu?!  zawołał za nią Oliver. Prawdopodobnie tak  odpowiedziała Harriet, która nie miała wątpliwości, że jeśli tylkoOliver będzie w okolicy, Noella aż nadto chętnie założy kostium, nawet jeśli nie zamierzała pływać. Nie zawsze dobrze jest wracać do tego, co było  dodał i mimo grzejącego ją słońca Har-riet zadrżała, słysząc te słowa.Oliver wrócił do wybierania liści z basenu.Nie miał trudności z odczytaniem zachowaniaHarriet.Nie była nim zainteresowana i nigdy nie będzie.Cóż, nie mógł jej za to winić.Właśnie wy-szła za mąż, i to za Lewisa Jamesa  w tej sytuacji on sam raczej nie miał jej zbyt wiele do zaofero-wania.Z drugiej strony jej przyjaciółka Noella od razu okazała mu zainteresowanie, a ponieważz nikim się w tej chwili nie spotykał, pomyślał, że jeśli wszystko potoczy się pomyślnie, chyba zła-mie swoje zasady dotyczące bratania się z letnikami.Tymczasem Harriet wróciła do domu, gdzie spotkała Lewisa i Noellę, oboje już na nogachi ubranych.Tylko po Edmundzie nie było śladu. Ranny z ciebie ptaszek  powiedziała Noella, która miała na sobie obcisłe białe dżinsyi wielobarwną jedwabną bluzkę z krótkimi rękawami. To najlepsza pora dnia  odpowiedziała Harriet. Widziałam też twojego przystojniaka.Czyścił basen. Czyż nie jest cudowny?  spytała ze śmiechem Noella. Z pewnością dobrze wygląda w szortach i T-shircie.Problem tylko w tym, że najwyrazniejo tym wie.Poza tym nie mam zaufania do mężczyzn, którzy za dużo trenują. Skąd wiesz, że dużo trenuje?  spytał Lewis, który pił już trzecią filiżankę kawy. To zawsze widać.Nikt nie ma takich napakowanych ramion od jedzenia zieleniny.W każ-dym razie powiedział, że do popołudnia basen wystarczająco się nagrzeje, żeby z niego skorzystać,więc pomyślałam, że moglibyśmy spróbować. Póki on go czyści, kiedy ja z niego korzystam, wchodzę w to!  zgodziła się Noella. Pro-szę, to jest list do ciebie, kochanie.Znalazłam go, kiedy sprawdzałam, czy nie ma jakiejś poczty doEdmunda.Harriet zmarszczyła brwi.  Ale przecież nikt nie wie, że tu jestem. A jednak  powiedział Lewis. Z jakim stemplem pocztowym?Harriet przyjrzała się kopercie. Londyńskim, i chyba rozpoznaję charakter pisma. Rozcięła kopertę i wyciągnęła list.To od Elli  ucieszyła się. Zapomniałam, powiedziałam jej, że tu będziemy, kiedy pisałam jejo weselu.Pamiętasz, Lewis, mówiłam ci o Elli. Twoja przyjaciółka aktorka? Oczywiście, że pamiętam.Harriet przebiegała oczami cztery zabazgrane kartki. Ella ma złamane serce  powiedziała, kiedy skończyła czytać. Simon zostawił ją dlastarszej kobiety i jest zdruzgotana.Nie ma też pracy i jest spłukana. Radosny list  roześmiał się Lewis. Cóż, stara się zbagatelizować kłopoty i przesyła nam obojgu wyrazy miłości, ale widać, żejest przybita.Lewis, a może byśmy ją tu zaprosili na kilka tygodni? Dom jest wystarczająco duży,a poza tym gdyby nie Ella, ty i ja nigdy byśmy się nie spotkali.To ona mnie namówiła, żebym od-powiedziała na wasze ogłoszenie, kiedy mieszkaliście w Londynie.Na czole Lewisa pojawiła się zmarszczka. Ale Harriet, ona się tu będzie czuła wyobcowana.Nie ma nic gorszego, niż być otoczo-nym przez pary, kiedy jest się samemu. Nie będzie otoczona przez pary, jest nas tu tylko czworo. Wszystko jedno, i tak pewnie poczuje się od tego gorzej.Harriet podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu. Nie sądzisz, że mogłaby coś wnieść do twojej fabuły?  szepnęła prowokująco.Lewis uniósł brwi. Myślisz, że mój film potrzebuje dodatkowych komplikacji? Myślę, że powiększenie obsady mogłoby być korzystne. Harriet, dobrze się nad tym zastanów.Naprawdę chcesz, żeby Ella do nas dołączyła? Czyona w ogóle będzie tu pasowała? Ella z każdym potrafi się dogadać  zapewniła go Harriet.Rzucił okiem na drugi koniec pokoju, gdzie Noella kartkowała broszurę o Kornwalii. A gdzie widzisz dla niej miejsce w moim filmie?  indagował. Nie mam pojęcia  przyznała Harriet. Ale jest śliczną, żywiołową dziewczyną, a do tegoaktorką, może poczujesz w związku z nią jakieś zakazane pragnienia. A byłyby zakazane?  spytał.Na wargach błąkał mu się lekki uśmiech. To moja najlepsza przyjaciółka!  zawołała Harriet. Wiele z nią dzieliłam, ale męża chy-ba nie będę. Cóż, to interesujące i z pewnością dodaje jej atrakcyjności  zauważył Lewis. Dobrzewięc, jeśli jesteś pewna, że właśnie tego chcesz, zaproś ją tutaj.Postanowiliśmy z Noellą, że zrobi-my dziś wycieczkę do Polperro, kiedy tylko Edmund wygrzebie się z łóżka. Zwietnie  powiedziała Harriet, ale była zbyt zbita z tropu tym, co powiedział o Elli, żebyrzeczywiście interesować się ich planami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl