, Martin Andersen Nexomatka 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PrzebiegÅ‚a wszystkie pokoje, woÅ‚ajÄ…c:  Matko, Madame,pani matko, Anno!"PoczuÅ‚a ochotÄ™ do Å›piewu i taÅ„ca, wzbieraÅ‚o w niej uczucie wiosny i, nucÄ…c szukaÅ‚a czegoÅ›w nutach.Gdzie siÄ™ podziaÅ‚o  Przebudzenie wiosny"? Oto jest.Zaczęła grać i Å›piewać.Pan Halvor zszedÅ‚ na dół. To Å‚adna melodia i dobrze leży w pani gÅ‚osie  rzekÅ‚ i nachyliÅ‚ siÄ™ nad HelgÄ…, ażeby od-czytać sÅ‚owa pieÅ›ni. Wiersz jest także dość miÅ‚y, może w ukÅ‚adzie słów zbytnio zbliżony doprozy.Ale zakoÅ„czenie zupeÅ‚nie mi siÄ™ nie podoba, sprawia wrażenie nieumotywowanie cy-niczne. Nieumotywowanie cyniczne? Tak, albo rozmyÅ›lnie ordynarne.Czuje siÄ™ w tym to coÅ› wyzywajÄ…cego, charakterystycz-nego dla modernizmu.Öhlenschlaeger nigdy nie zakoÅ„czyÅ‚by pieÅ›ni o wioÅ›nie w ten sposób.WedÅ‚ug mnie, powinna pani ostatniÄ… zwrotkÄ™ przekreÅ›lić lub jeszcze lepiej caÅ‚Ä… pieśń spalić.I zaraz dodaÅ‚: Poezja jest  a w każdym razie być powinna  Å›rodkiem, w rÄ™ku wybranych do wygry-wania na strunach serc ludzkich uczuć najlepszych i najwznioÅ›lejszych.Ja sam, przy swoichograniczonych możliwoÅ›ciach, staraÅ‚em siÄ™ zawsze mieć przed oczami tÄ™ zÅ‚otÄ… zasadÄ™, zaÅ›teraz wiÄ™cej niż kiedykolwiek, należy trzymać wysoko sztandar idei. WiÄ™c to prawda, że pan pisuje wiersze? Wedle skromnych możliwoÅ›ci.Helga i jej matka czÄ™sto widywaÅ‚y na jego stole papier z rozpoczÄ™tymi wierszami, ale gdyo to pytaÅ‚y, odpowiadaÅ‚ wymijajÄ…co.Dzisiaj, po raz pierwszy przyznaÅ‚ siÄ™ otwarcie do swejżyÅ‚ki rymotwórczej. Czy pan pisuje również opowiadania?ZaprzeczyÅ‚, z pobÅ‚ażliwym uÅ›mieszkiem.Po jej twarzy przemknÄ…Å‚ cieÅ„ rozczarowania. Czy pani woli opowiadania od wierszy? Tak, naturalnie. Ale wiersze sÄ… wyższÄ… formÄ… sztuki, zaÅ› opowiadania tworzy siÄ™, jeżeli mogÄ™ siÄ™ tak wy-razić, z odpadków poezji.Dopiero po wierszach poznaje siÄ™ prawdziwego poetÄ™; na przykÅ‚adChristian Winter.Czy pani sÄ…dzi, że jego opowiadania przyczyniÅ‚y siÄ™ do jego sÅ‚awy? Raczejmu zaszkodziÅ‚y.Helga milczaÅ‚a.MiaÅ‚a wielki szacunek dla poetów i wiedziaÅ‚a, że stojÄ… ponad wszystkimiinnymi istotami.Ale wiersze.Kiedy pani Berg wróciÅ‚a, Helga pobiegÅ‚a jej naprzeciw, z okrzykiem:60  Mamo, czy mogÄ™ rzucić do pieca pieśń wiosennÄ…? Nie skÄ…dże! Co też ci wpada na myÅ›l? Pan Halvor mówi, że jest niestosowna. Co bÄ™dziesz jego sÅ‚uchaÅ‚a, on mówi niejedno. Ależ on sam jest poetÄ…. Tak, ale jednym z mniejszych  wyraziÅ‚a opiniÄ™ pani Berg.61 XVII.SÄ…d kobiet o goÅ›ciu, obecnie, kiedy jadÅ‚ Å‚askawy chleb, byÅ‚ zupeÅ‚nie inny.Jego opÅ‚akanezewnÄ™trzne stosunki, wpÅ‚ywaÅ‚y na ich opiniÄ™ o nim jako o czÅ‚owieku; nie mogÅ‚y już odnosićsiÄ™ do niego z dawnym szacunkiem, chociaż to nie wpÅ‚ywaÅ‚o na ocenÄ™ jego zdolnoÅ›ci.Po-winno go siÄ™ traktować jako zapoznanego geniusza, lub coÅ› w tym rodzaju.Ciężarem dla nich wÅ‚aÅ›ciwie nie byÅ‚, gdyż nowy ukÅ‚ad stosunków sprawiÅ‚, że wyzbyÅ‚y siÄ™wszelkich uciążliwych wzglÄ™dów, woÅ‚ajÄ…c go, gdy pragnęły jego towarzystwa, i dajÄ…c do zro-zumienia, żeby siÄ™ usunÄ…Å‚, gdy miaÅ‚y go dosyć.ByÅ‚o im przyjemnie mieć w domu coÅ› w rodzaju wyksztaÅ‚conego niewolnika, dostarczajÄ…-cego duchowej strawy, kiedy siÄ™ nudziÅ‚y! A nie daÅ‚o siÄ™ zaprzeczyć, że byÅ‚ zajmujÄ…cy.Opo-wiadaÅ‚ Å›wietnie, czytaÅ‚ dobrze i Å›piewaÅ‚ bardzo Å‚adnie, choć zbytnio przy tym tremolowaÅ‚;pani Berg nazywaÅ‚a to  szmalcem".Ale dawaÅ‚o to efekt komiczny i byÅ‚o miÅ‚ym równoważni-kiem dla sentymentalizmu wybieranych przez niego pieÅ›ni.Poza tym posiadaÅ‚ bogactwo idei,prawdziwie piÄ™knych idei o uszlachetnieniu rodu ludzkiego; i tok jego myÅ›li nigdy nie byÅ‚ordynarny, czym siÄ™ wyróżniaÅ‚ głównie z poÅ›ród innych mężczyzn.Ale i to może wywodziÅ‚osiÄ™ z jego pożaÅ‚owania godnego braku energii.On ze swej strony, zdawaÅ‚ siÄ™ caÅ‚kowicie uznawać takÄ… sytuacjÄ™ i niczego nie wymagaÅ‚,przyjmowaÅ‚ jednak odpadki, które mu siÄ™ należaÅ‚y.ByÅ‚ zawsze uważajÄ…cy i usÅ‚użny, starajÄ…csiÄ™ przypodobać obu kobietom.Może czasami jego sytuacja byÅ‚a dlaÅ„ bolesna, ale godziÅ‚ siÄ™ z niÄ… i tÅ‚umiÅ‚ zjawiajÄ…ce siÄ™okolicznoÅ›ciowo próby podniesienia gÅ‚owy i wykazania mÄ™skiej godnoÅ›ci.Na razie trzebabyÅ‚o zrezygnować i czekać na lepsze czasy.%7Å‚e kiedyÅ› nastÄ…piÄ…, nie wÄ…tpiÅ‚ ani przez chwilÄ™.Nawet w momentach najbardziej poniżajÄ…-cych, czuÅ‚, że obie kobiety nie mogÄ… caÅ‚kowicie usunąć siÄ™ z pod jego wÅ‚adzy.Zostaje prze-cież zawsze szacunek, który kobieta mimo woli żywi dla rodzaju mÄ™skiego, nie mogÄ…c siÄ™nigdy z tego otrzÄ…snąć.Szacunek mógÅ‚by zresztÄ… być wiÄ™kszy  uważaÅ‚  i bywaÅ‚ taki przed-tem.Ale i tutaj nowoczesne prÄ…dy w literaturze, grzebiÄ…ce wszelkie atawistyczne przejawyszacunku, wyrzÄ…dziÅ‚y niepowetowanÄ… szkodÄ™.Skutecznym Å›rodkiem do unikniÄ™cia zbyt nie uprzejmego traktowania byÅ‚y jego czÄ™ste ata-ki melancholii.MiaÅ‚ najmocniejsze przekonanie, że w gÅ‚Ä™bi swej istoty byÅ‚ melancholikiem iże trzymaÅ‚ siÄ™ tylko dziÄ™ki wielkiemu wysiÅ‚kowi.Czasami sam mówiÅ‚ o swych nieumotywo-wanych atakach przygnÄ™bienia i temu przypisywaÅ‚ udziaÅ‚ swój w walkach i cierpieniach ludz-koÅ›ci.Nawet wtedy, kiedy jego melancholia wypÅ‚ywaÅ‚a z uczucia poniżenia, smutek jegoprzybieraÅ‚ wyraz takiej bezinteresownoÅ›ci, że obydwie kobiety odczuwaÅ‚y skruchÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl