, 10.Glen Cook Zolnierze zyja 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wobec tego nie musimy się dłużej zajmować tą akurat niedo­godnością.- Wniosek nieprawidłowy - wtrąciła Śpioszka, odzyskując pa­nowanie nad sytuacją.- Córka Nocy wciąż żyje.Kina nie porzuciła nadziei na sprowadzenie Roku Czaszek.Cokolwiek miałoby jeszcze się stać, Kiną i jej wyznawcami trzeba będzie się zająć.Wyjaśnij moim towarzyszom, dlaczego w ogóle mają ci wierzyć, Aridatha.- Jestem, jak wiadomo, skazany na życie w cieniu człowieka, którego spotkałem tylko raz, kiedy byłem już dorosłym mężczyzną, a i wówczas jedynie na kilka minut, wiele lat temu, i w waszej obec­ności.Na tym właśnie polega dziedzictwo Kłamców.Kult niszczy zaufanie.Moja odpowiedź natomiast brzmi: wszystkich ludzi powin­no się sądzić według jednej normy, na podstawie ich zachowania.Czynów, jakie popełniają.A gest dobrej woli, który wobec was wy­konałem jest, jak mniemam, jednoznaczny.Śpioszka wtrąciła znowu:- Aridatha ma brata mieszkającego w Jaicur.Pod przybranym nazwiskiem.Ten brat, którego prawdziwe imię brzmi Sugriva, pomoże nam w zdobyciu miasta.Wskaże bramę, którą będziemy mogli sforsować w środku nocy.Przeskoczymy przez nią i opanujemy fortecę, zanim ktokolwiek pomyśli o walce.Otworzyłem usta, chcąc polemizować, ale zamknąłem je, nim zdą­żyło się z nich wydostać coś głupiego.Śpioszka już zdecydowała.Wszystko, co mogłem teraz zrobić, to w miarę możności postarać się, żeby sprawy poszły po naszej myśli.- Armia Duszołap zajmuje pozycje między nami a miastem.Sły­szałem, że przewyższa nas liczebnością.- Ale według Aridathy stanowi przypadkową zbieraninę.Niektó­rzy z tych biednych żołnierzy uzbrojeni są tylko w młoty, widły, sierpy i podobne narzędzia.- Człowiek zniknie na parę dziesięcioleci, a już wszystko pod­upada - powiedziałem.- W swoim czasie uzbroiłem wszystkich męż­czyzn, aż po chłopców na tyle dużych, by schwycić matkę za rękę.Co się stało z tą bronią?Rzekołaz wyjaśnił:- Kiedy Protektorka przejęła władzę, nastały czasy tak kiepskie, że każdy, kto miał coś do sprzedania, sprzedawał.Na rynku pojawiła się wówczas ogromna nadwyżka broni.Stal przekuto na narzędzia.- A Protektorki to nie obchodziło - powiedział Aridatha.- Wiel­ki Generał w końcu zrezygnował z prób przekonania jej o sensow­ności utrzymywania arsenałów w czasie pokoju.Sądzę, że teraz po­woli zaczyna pojmować, o czym on mówił.Śpioszka zwróciła się do zebranych:- Nie musimy ufać ani jemu, ani Mogabie, aby rozpoznać siłę fortyfikacji Jaicur.Prawdopodobnie Protektorka spodziewa się, że skręcimy na zachód w stronę rzeki Naghir.Wedle pozorowanego ma­newru tak właśnie uczynimy.Ale Klinga z lekką kawalerią odbije od głównej kolumny i zawróci na wschód.Ukryty ludek znajdzie trasę, którą jeźdźcy dotrą niezauważenie pod Jaicur.Tymczasem głów­ne siły również zawrócą i skierują się ku odcinkowi Kamiennej Drogi na północ od miasta.To powinno podziałać jak kij wsadzony w mro­wisko.Duszołap na kilka dni zupełnie zapomni o Jaicur.Po co Śpioszka w ogóle nas wzywała? Wszystko miała już za­planowane.Zupełnie zresztą rozsądnie, jak należało sądzić z tego, co właśnie usłyszałem.Tobo rzekł:- W chwili obecnej mamy problem znacznie bardziej nie cier­piący zwłoki niźli twoja strategia.Wprowadziłaś generała Singha w sam środek ceremonii reanimacji.Poza tym widziano go w obozie.Wśród naszych gości z pewnością byli ludzie Duszołap.Któryś z nich mógł go rozpoznać.Śpioszka przyznała:- Nie myślałam dość szybko.Co należy zrobić?- Już nad tym pracuję.Ale muszę cię ostrzec.Nie sądzę, aby udało mi się ich wszystkich zidentyfikować i zapobiec przekazaniu informacji.- Wobec tego może lepiej weźmy pod uwagę ostrzeżenie spi­skowców w Taglios?Aridatha powiedział:- Ghopal i Wielki Generał nie dadzą się zaskoczyć.Protektorka nie dysponuje środkami, które umożliwiłyby jej dotarcie na miejsce przed plotkami.Kiedy skieruje się ku Taglios, będą o tym wiedzieli.A jej intencje łatwo będzie można ustalić na podstawie tego, kogo ze sobą przyprowadzi.Pokiwałem głową.Rozumowanie wydawało się poprawne.Na­prawdę trzeba być wielkim krętaczem, żeby przechytrzyć Mogabę.A w obecnej dobie Duszołap nie była szczególnie subtelna.Przy­wykła do załatwiania wszystkiego przy pomocy brutalnej siły, po­nieważ nikt w okolicy nie mógł się z nią pod tym względem równać.W końcu Śpioszka zdecydowała się sprawiać wrażenie, że mamy zamiar po prostu siedzieć na miejscu i odpoczywać.Jednak Tobo przeprowadzał szczegółowy rekonesans na terytoriach graniczących z Gharhawnes od północy, czasami nawet osobiście, kiedy latał z Shukrat.Tych dwoje łączyła coraz większa zażyłość.Kiedy nikt nie mógł mnie usłyszeć, zauważyłem:- To staje się powoli coraz bardziej dziwaczne.Sprzymierzyli­śmy się z Duszołap przeciwko naszej córce i Kinie.Zawarliśmy po­rozumienie ze zdrajcą Mogabą przeciwko twojej siostrze.A na doda­tek jesteśmy sojusznikami półboga, który za udzielone nam wsparcie pragnie otrzymywać tylko śmierć z naszej ręki.Pani zaśmiała się słabo.- Sam mówiłeś, że całą tę sprawę spowija mityczna otoczka.- Wiesz co? To mnie zaczyna przerażać.Zapatrzyła się w pustkę, czekając, aż wyjaśnię swoje słowa.- Przeraża w sensie ogólnym, a nie tak jak w boju.Przeraża mnie kształt, jaki może przybrać przyszłość.- Miałem złe, naprawdę złe przeczucia.Ponieważ z pozoru wszystko układało się zbyt cudownie dla Czarnej Kompanii.59.Z Armią Środek:Przybywają gościeIstota, która była Goblinem, okazała się trudna do schwytania.Operacja, która winna zająć kilka dni, trwała dwa tygodnie, aż w koń­cu niezbędna okazała się osobista interwencja Duszołap - ku nie­miłemu zaskoczeniu zmuszona była działać pod dyktando widmo­wego kota, którego nigdy nawet nie potrafiła dokładnie zobaczyć, nie mówiąc już o schwytaniu i wcieleniu w poczet własnej służby.W międzyczasie zabawiała się z dziewczyną.Córka Nocy pozostawała uwięziona w klatce wewnątrz namiotu Duszołap.Namiot ten był największy i najbardziej ostentacyjny w ca­łym obozie Armii Środek.Dziewczyna została rozebrana do naga, jej ciało przyozdabiały wyłącznie okowy oraz zaklęcia.Żaden męż­czyzna nie miał prawa pełnić przy niej warty albo bodaj się zbliżyć.Duszołap aż za dobrze wiedziała, jak łatwo kobiety z ich rodu po­trafią manipulować mężczyznami.Chociaż dziewczyna z pozoru w ogóle jej nie słuchała, Duszołap powiedziała:- Po dziś dzień nie jestem do końca pewna, jak ty i ten starzec zdołaliście się mi wymknąć.Ale mam swoje podejrzenia.Z pewno­ścią zaś nie zdarzy się to powtórnie.Zbyt wiele znaczysz dla swej matki, żeby pozwolić ci biegać bez opieki.- Głos, który Duszołap wybrała, był denerwująco pedantyczny.Dziewczyna nie odpowiedziała.Przebywała we własnym świecie.Nie był to dla niej pierwszy raz - uwięzienie przez kogoś, kto pragnął ją wykorzystać.Potrafiła zachować cierpliwość.Jej czas nadej­dzie.Ktoś znowu popełni błąd.Zostaną jej przydzieleni strażnicy łatwo ulegający cudzej woli.Jakoś.Gdzieś, kiedyś, nadarzy się spo­sobność okłamania kogoś na tyle skutecznie, by pokochał ją na tyle mocno, aby zapragnąć jej wolności.Uporczywa obojętność dziewczyny podrażniła Duszołap do tego stopnia, że zapragnęła sprawić jej ból wieściami, które wcześniej zde­cydowała się zachować dla siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl